Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Poszukiwani uczestnicy komitetów sądowniczych - byli starsi oraz "oskrażeni"  (Przeczytany 5568 razy)

DeepPinkTool

  • Gość
To jak to jest z tą drogą? Usłana czy gdzieniegdzie?  ;)


Offline Sylas

Ale proszę pozostawić ten wątek bez zwad  :D owszem popełniłem lekki błąd stylistyczny ;) za wszelką merytoryczną dyskusję bardzo dziękuję


Offline Safari

Sylas 😊 nie ma sprawy.

Ja po prostu mysle ze zycie Swiadkow Jehowy jest tak smutne I nudne, ze jak sie robi cos takiego jak zrobila Leah Remini (skupila sie na samych szokujacych historiach wlasciwie), to mialo to taki wydzwiek troche...no ja nie znam az tak szokujacych historii (co nie znaczy ze takich nie ma). W moim rozumieniu zycie Swiadkow Jehowy jest lrzede wszystkim nudne, szare i powtarzalne. I DLA osoby z zewnatrz niezrozumiale.

Wiec jak by tak umiejscowic to w jakims srednim albo duzym miescie i ten starszy bylby proszony do roznych zborow na komitety a przy okazji w jego rodzinie by sie cos tam dzialo (moze by stracil prace) plus jakies tam inne historie... To wtedy mozna byloby przyblizyc zycie Swiadkow I ludzie by je bardziej zrozumieli.

Naprawde, przebudzenie sie I ukrywanie tego, to jest prawie jak historia szpiegowska
 Jak zycie w PRL, w cieniu wielkiego Brata. ;)  To ludzi wciaga.

A jak przy okazji serial bedzie szary a nie czarno-bialy, jak nauczy czegos odbiorce, poruszy sumienie.. to bylby prawdziwy sukces.

P.S. Jeszcze jeden watek - jako odstepca mentalny poznala. innych odstepcow mentalnych (chyba rzadko to sie zdarza, bylismy z innych zborow, przypadkiem sie zgadalismy I sie okazalo, ze nie wierzymy w prawde. Oni byli od wielu lat przebudzeni, ale tkwili tam ze strachu ze na stare Lata (tuz przed emerytura) ich dorosle dzieci przestana sie do nich odzywac.

I jeszcze taki watek, dosc dramatyczny - dorosla corka napisala list o odlaczeniu. Rodzina I przyjaciele - wiadomo - ostracyzm. Rodzice bardzo cierpieli, pokatnie sie spotykali ale sporadycznie i do tego szpiedzy wszedzie. Matka zachorowala na Alzheimera. Corka wrocila do prawdy tylko po to zeby miec latwy dostep do rodzicow. Chodzila na zebrania w okresie probnym i przeszla pozytywnie przesluchanie na ponowne przyjecie. Starsi mieli watpliwosci Bo przeciez ona napisala list Czyli byla wylkuczona za odstepstwo. Przekonala ich ze zaluje. Przylaczyli. Po zebraniu na ktorym to oglosili nigdy wiecej nie przyszla na zebrania. Jest nieczynna ale moze sie spotykac z rodzicami a wlasciwie jej matka odetchnela (Bo spotykanie sie z wylkuczona corka bylo grzechem). W tym momencie matka ma zaawansowanego Alzheimera. Ale jakis czas ta dziewczyna kupila sobie I matce, poki ja jeszcze dobrze pamietala.


Ja nie widzialam jeszcze takiego filmu o Swiadkach. Moze gdzies byl taki zrobiony. :)
A watek starszego ktory potem ma kaca moralnego... Niech jeszcze spotka na koniec Safari, to mu piatke przybije za to, ze sie obudzil 😂.

A w sumie dziewiatce nie przybilam. Dziewiatka! Piatka!!  😂😂
« Ostatnia zmiana: 28 Kwiecień, 2020, 22:50 wysłana przez Safari »
"Faith, if it is ever right about anything, is right by accident" S.Harris


Offline Takajaja

Tak się zastanawiam że generalnie takich sensacji nie brakuje. Trupów np. samobójstwa, odmowa krwi. Czyż droga organizacji nie jest w pewnym sensie usłana trupami gdzieniegdzie?

Sylas...ona jest cała usłana trupami. I tymi już martwymi i tymi jeszcze żywymi ☹☹
Bycie w organizacji lub w jej pobliżu skazuje ludzi na pewien rodzaj śmierci.
Nawet my (odstępcy) jesteśmy dla SJ żywymi ale juz trupami (bo przecież zginiemy w Armagedonie itd.)


DeepPinkTool

  • Gość
Pewnie się trochę narażę większości, ale znam osobiście przykłady braciaków, którzy gdyby nie organizacja byli by prawdopodobnie trupami. Nie pomagały grupy AA, świetlice przykościelne, oddziały psychiatryczne, odwyki dla alkoholików czy narkomanów. Natomiast "studium słowa bożego" ze ŚJ postawiło ich na nogi i uporządkowało życie. Na jak długo nie wiem, ale strach przed zasmucaniem Jehowy jest wystarczającą motywacją by wygrywać z nałogiem.
W przypadku jednego z nich było tak, że gdy żona układała sobie życie z innym, facet się załamał i wracał do nałogu. Co kierowało "durnymi starszymi", że robiąc mu kolejne Komitety ograniczali się do napominania a nie wykluczenia, tego nie wiem. Najważniejsze, że zadziałało. Facet się pozbierał, pionierował pomocniczo, był sługą, starczym... dziś już nie świadkuje, ale twierdzi, że ŚJ uratowali mu życie i gdyby nie rzeczone komitety to pewnie strzeliłby samobója. Rozumiem, że to wyjątek potwierdzający regułę. Tylko ja cholera znam kilka tego typu historii.


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Też znam takie przypadki. Świadki ludziom tyłki uratowały. Niektórych dopiero komitet sądowniczy postawił do pionu. Teraz kilku z nich należy do grona hydraulików i komitetują bez wykluczania. Maja zony i dzieci. Pracują. Nie biorą substancji. Nikogo ostatnio nie zabili.
Tylko trzeba pamiętać, że nie chodzi tutaj o obiektywną prawdę. 


Offline Sebastian

projekt ambitny, trzymam kciuki
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Storczyk

Pewnie się trochę narażę większości, ale znam osobiście przykłady braciaków, którzy gdyby nie organizacja byli by prawdopodobnie trupami. Nie pomagały grupy AA, świetlice przykościelne, oddziały psychiatryczne, odwyki dla alkoholików czy narkomanów. Natomiast "studium słowa bożego" ze ŚJ postawiło ich na nogi i uporządkowało życie. Na jak długo nie wiem, ale strach przed zasmucaniem Jehowy jest wystarczającą motywacją by wygrywać z nałogiem.
W przypadku jednego z nich było tak, że gdy żona układała sobie życie z innym, facet się załamał i wracał do nałogu. Co kierowało "durnymi starszymi", że robiąc mu kolejne Komitety ograniczali się do napominania a nie wykluczenia, tego nie wiem. Najważniejsze, że zadziałało. Facet się pozbierał, pionierował pomocniczo, był sługą, starczym... dziś już nie świadkuje, ale twierdzi, że ŚJ uratowali mu życie i gdyby nie rzeczone komitety to pewnie strzeliłby samobója. Rozumiem, że to wyjątek potwierdzający regułę. Tylko ja cholera znam kilka tego typu historii.
Zamordowania skutecznie działa.

Są typowe AA organizowane przez świadków dla świadków.  Znam jednego co tam był około roku .
Na chwilę mu pomogło, później znowu ciągi go dopadały.
Nigdy nie był wykluczony(a było za co, kilka razy dobrze podpadł ) nigdy nie był starszym, ale duża kasa plecy mu chroniła.
Inna tyle szczęścia nie miała i na śmierć po wykluczeniu się zapiła.
Wiele osób jako świadkow Jehowy alkoholizm dopadł .
Prawda jest taka Alkoholizm to trudny ciężki temat dotykający w każdym środowisku, najczęściej wrażliwych ludzi.




Offline dziewiatka

Safari dzięki.Jestem trochę porąbany ,może dla tego trafiłem do świadków.Trudne życie to i trudne wybory ale życie mi to uratowało.Działalność w organizacji była w pewnym sensie remedium na moje odchyły  ale mam pisać nie o sobie tylko o komitetach.W jednym ze zborów w którym usługiwałem jako starszy NP,  był brat który regularnie się upijał i robił awantury , czasami nawet latał z nożem po osiedlu. Z tego powodu raz na 6 miesięcy miał komitet,który Go napominał,mogło to trwać do usranej śmierci.Ponieważ panowało wśród starszych przekonanie ,że alkoholizm to choroba i związku z tym nie można go wykluczyć, inny przypadek;małżeństwo się rozpada ponieważ mąż odchodzi i znajduje nowszy model,przy czym cały czas lawiruje chciałby mieć żonę i kochankę.Trzeba było przekonać starszych by w pierwszym i drugim wypadku wykluczyć delikwentów.Inny przypadek brat z sąsiedniego zboru i miasta wyjechał do Irlandii tam żona znalazła sobie lepszego a on wrócił i zamieszkał na terenie mojego zboru, pech albo i nie chciał że dokładnie na przeciwko mnie, po drugiej stronie ulicy.Znałem go bo wcześniej współpracowałem z jego ojcem,pech chciał ,że mieszkał z jakąś kobietą.Porozmawiałem z nim  o tym co u niego słychać ,okazało się że jest wykluczony między innymi dzięki intrygom jego żony,zachęciłem do przyjścia na salę ,zaczął chodzić w między czasie urodziło mu się dziecko ,które po kilku godzinach zmarło,dzwonił do mnie by zrobić między wyznaniowy pogrzeb ,ksiądz i ktoś od świadków musiałem odmówić. Trzy przypadki,kto zasługuje na to by  komitet okazał miłosierdzie.Rezultat był następujący dwa pierwsze wykluczenie trzeci został przyłączony ,dodam że w pierwszym był warunek podjęcie skutecznego leczenia z alkoholizmu.W większości przypadków komitety są powoływane w związku z pijaństwem lub niedozwolonym seksem.Z tym drugim to zależy jak starsi patrzą na wybryki młodych.Niekiedy za tak zwane próby lizanka lub macanka można pożegnać się ze zborem w innym wypadku sprawy większego kalibru uchodzą.Może jeszcze jedno sam bardzo pilnowałem by podczas komitetu nie zadawać pytań które mogły wprawić w zakłopotanie gdy sprawa dotyczyła seksu.