Co o tym myślicie?
A może ktoś z Was tak się właśnie identyfikuje?
Poznałem kilka osób, które czczą Jehowę, Jahwe, lub Jah. Nigdy nie byli ŚJ. Można się domyślać, że ze ŚJ jakiś kontakt mieli. Być może czytali wydawnictwa WTSu. W skali świata takich ludzi jest sporo. Praktykują indywidualnie bądź grupowo.
Byli ŚJ obierają różne drogi. Część z nich pozostaje przy zwyczajach i wierzeniach jakich się nauczyli u ŚJ. Czytają Biblię. Wierzą w Jehowę, itp. W Strażnicy dostrzegli więcej korporacji niż duchowości, i odeszli.
To może jest plotka. W pierwszej dekadzie XXI wieku w PL chcieli zarejestrować taki byt o nazwie 'Świadkowie Jah'. Nic na ten temat nie wiem. Czy to jakaś lokalna inicjatywa, czy ci ludzie mieli coś wspólnego z podobnymi w innych państwach.?
Teraz to już nie jest plotka, bo widziałem osobiście. W pobliżu CK Sosnowiec nieduże ogłoszenie o spotkaniu Świadków Jah. Trudno powiedzieć czy to na poważnie, czy prowokacja ze względu na pobliże dużego obiektu WTSu.
Jednego wywalili od świadków. Zorganizował sobie taką małą grupkę i wykłady im wygłaszał. Nazwali się Prawdziwymi Świadkami Jehowy. To się rozpadło, a on sam wygłaszał wykłady na temat szkodliwości imienia Jehowa. Jak mu zawiało, takie miał poglądy.
Poznałem jeszcze jednego ciekawego. Ludzie mówili, że dostał pomieszania zmysłów. Był w latach '60 - tych obwodowym. Odszedł od ŚJ z powodów doktrynalnych w czasie gdy odchodzący nie byli traktowani na równi z wykluczonymi. Modlił się do Słońca, bo uważał, że tam mieszka Jehowa. Ja się z tego nie śmiałem. Tak miał do śmierci.