Też bym się gdzieś ruszył. Ostatni raz jak byłem, to na drugi dzień zamknęli wszystko. Mieliśmy iść na KATa. Ja to tylko dla odnowienia kumplostwa. Odwołali. Chcieliśmy z kolegą pojechać na kongres do ŚJ. Tak wejść jako zainteresowani. Nawet obiecałem, że beki nie będziemy kręcić. Odwołali. Wirus zabronił mi wrócić do Jehowy.
Wpadłem na pomysł założenia własnej kapeli - Dżehowa Łitnes Bend lub Łitnes Braders. Repertuar mamy gotowy, tylko trochę trzeba poprzerabiać. Na pewno się da. Kiedyś ostatnią piosenkę z przedprzed ostatniego śpiewnika zrobiłem na CaFG, i poszło. Trzeba jakoś rokędrolowo podejść. Trochę ballad. Mogę się skupić na warstwie tekstowej, aby była chwytliwa. I pierwszy występ zrobimy w piwnicy dla świadków.
Tylko pytanie, kto na czym gra?
Teraz to bym nawet na doduchne poszedł i zenka. Dobrze, że jeszcze nie wyłączyli Wielkiego Wizjonera Jutubowego - są jakieś wspominki.
Chyba się do Jehowy pomodlę, żeby odwołał coś z tego co odwołali.