Nie jestem "skrytym obrońcą". Jestem jawny w swoich poglądach.
Nie zgadzam się z niektórymi rzeczami u Świadków, niektóre wręcz wydają mi się szkodliwe i niebezpieczne.
W niektórych rzeczach jednak ich podziwiam. I nawet im zazdroszczę nieco.
Część zjawisk, jakie mają miejsce w Organizacji są narzucane odgórnie i panuje w tej sprawie surowa dyscyplina.
Część rzeczy wynika jednak z "czynnika ludzkiego" i niskiej jego jakości.
Podejrzewam, że od poszczególnych osób i ich zachowania zależy naprawdę dużo.
Dla mnie to kwestia uczciwości. Wobec ludzi, których dane mi było poznać, ale i wobec siebie i swoich poglądów i przekonań.
Nie mogę nie mówić o tym co widzę, co widziałem i co przeżyłem.
Oczywiście, jesteśmy różni. Mamy różne doświadczenie, różną wrażliwość, różne przemyślenia. Część z Was doświadczyła przemocy psychicznej ze strony przedstawicieli tej organizacji. W żaden sposób nie nakłaniam Was do polubienia tych, którzy Was zranili.
Zachęcam jednak do zrównoważonego podejścia do Świadków Jehowy.