Przywołam jeszcze raz, bo chyba umknęło to Waszej uwadze.
To, że ŚJ umieszczają Imię Boże Jehowa w Nowym Testamencie nie wynika ze znalezienia manuskryptów NT z tym imieniem a z pewnych, bardzo konkretnych założeń.
Które to założenia przyjmuje każdy tłumacz podczas swojej pracy.
Analogiczne założenia przyjęli tłumacze Biblii paulistów w związku z imieniem Jezus, tak aby je umieścić w tekście, mimo że w manuskryptach przecież go w tych miejscach nie ma:
"W kontekście uzasadnienia użycia imienia Bożego w Pismach Greckich (bez istnienia namacalnych manuskryptów biblijnych) ciekawie wygląda sytuacja z imieniem Jezusa w tekście ewangelii Marka w dość obszernym fragmencie od 6:30 aż do 8:27. Oto fragment z pewnego komentarza:
"Chociaż w piętnastu rozdziałach Ewangelii imię 'Jezus' występuje 80 razy, to 'znika' ono prawie na dwa rozdziały (między 6,30 a 8,28 nie pojawia się ani razu!). Fakt ten ilustruje proporcja statystyczna: na 1000 słów pojawia się ono średnio ponad sześć razy. Jeśli od 6,30 do 8,26 występuje 1435 słów, to w tej części powinno przypadać 9 wzmianek imienia. Liczba ta powinna być nawet większa, ponieważ w tej sekcji brak dłuższych wypowiedzi Jezusa oraz znajduje się proporcjonalnie więcej perykop niż w innych jej częściach. Natomiast częste zmiany protagonistów i liczne dialogi mogą powodować dwuznaczność (np. 6,34; 7,36; 8,26), kiedy podmioty czynności i wypowiedzi nie są wyraźnie wskazane, a funkcję imienia pełni zaimek lub podmiot domyślny. Z tego powodu w przekładach wprowadza się imię" (Edycja Świętego Pawła, Nowy komentarz biblijny, Ewangelia Marka, cz.1, s.317)
Najciekawsza jest puenta ostatniego zdania. Identyczna z tym, co Świadkowie Jehowy zastosowali wobec imienia Boga, Jehowa."