Dokladnie. Tez tak mysle. Chyba jednak lepiej powoli niz terapia szokowa. Ja odeszlam oficjalnie - wyslalam maile do ok 80 osob
hahah pozegnalam sie ale to bylo po ok 3 latach ukrywania ze znam prawde o prawdziwe, budowania nowego zycia i nowego kregu znajomych. Takze tego. Z perspektywy czasu mysle ze tak lepiej.
Wyjechac do innego miasta, najlepiej duzego. I zaczac zyc pp swojemu - nie chodzic na zebrania. O nie nie. Ja sie przenioslam z jednego osiedla na drugie w stolicy I znalam wielu Swiadkow a w ciagu 2 lat spotkalam 1 swiadka w centrum handlowym raz. Takze wierz mi ich jest bardzo bardzo Malo. Jak wyjedziesz do duzego miasta to w ogole ich prawdopodobnie nie spotkasz (pomijam stojkowiczow - Oni zawsze stoja w centrum miasta to wiesz, tych bedziesz wiedzial
).
Buduj nowe zycie.
A jak bedziesz juz pewny ze chcesz odejsc, to napisz list, oglos w telewizji czy wykup bilbord I obwiesc calemu swiatu ze masz to wszystko w ... Wiesz gdzie
.
Albo nie oglaszaj NIC I po prostu bezbolesnie staniesz sie nieczynny
Trudno powiedziec co lepsze - pisac list czy nie pisac. Ale WG mnie lepiej DAC sobie czas na zbudowanie zycia poza organizacja. Bo jak juz napiszesz, to boli to czasem on bolo ten ostracyzm. (U mnie akurat wsrod znajomych ktos sie obudzil i skontaktowal ze mna a bez odlaczenia sie pewnie by sie to nie stalo wiec trudno mi ocenic. )
Ale walcz o siebie. Masz przed soba zycie Cale! Badz szczesliwy. 😊