Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście  (Przeczytany 2798 razy)

Offline Opatowianin

Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #15 dnia: 16 Marzec, 2020, 12:16 »
"nowyczłowiek" też gdzieś musi zdobyć godzinki do owocu. Chodzenie po domach i stanie na wózku odpadło - więc powrócił na nasze forum, żeby "dawać świadectwo", tj. powielać w różnych wątkach strasznicowe brednie ;)


Offline Gremczak

Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #16 dnia: 16 Marzec, 2020, 13:02 »
Nikt nie każe się sztucznie uśmiechać.
Oj nowyczłowieku robisz jakieś mijaki.A jak idziesz głosić to nie każą być uśmiechniętym?
No bo przecież idziesz z radosną nowiną. ;D
« Ostatnia zmiana: 16 Marzec, 2020, 13:15 wysłana przez Gremczak »


Offline Gostek

Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #17 dnia: 16 Marzec, 2020, 13:18 »
Trochę, nie w temacie, ale szukam tej fotki, na której trzy małpy, przedstawiają ŚJ. Było tam coś w tym stylu, że ŚJ , mówią co innego, myślą co innego I robią też co innego. Nie wiem, gdzie to było, w którym wątku?


Offline Gremczak

Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #18 dnia: 16 Marzec, 2020, 13:36 »
Nikt nie każe się sztucznie uśmiechać.
Kolejny przykład.
Jak masz jakiś pokaz na zgromadzeniu.
To nie wymagają od uczestnika aby miał wyraz twarzy radosny i był uśmiechnięty?


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6227
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #19 dnia: 16 Marzec, 2020, 20:31 »
"nowyczłowiek" też gdzieś musi zdobyć godzinki do owocu. Chodzenie po domach i stanie na wózku odpadło - więc powrócił na nasze forum, żeby "dawać świadectwo", tj. powielać w różnych wątkach strasznicowe brednie ;)

Działasz zniechęcająco zamiast zachęcająco. Gdzie ma niby te godziny robić? Ma sobie dopisywać? Zlituj się nad człowiekiem. Przecież jak machnie 4 posty po 15 minut stukania klawiatury, to jest godzina do zaraportowania. To może być Twoja godzina. Potem dzieciom powiesz, że tatusia godzina została zaraportowana przez kogoś w rocznym zestawieniu globalnej firmy. To jest powód do dumy. Albo dajesz godziny firmie, albo dajesz godziny firmie - radość jest ta sama >:D

Ze mną można robić godziny. Każdy może raportować odwiedziny. Tylko jedna osoba może raportować ze mną studium. Jeśli starsi będą zdziwieni prowadzeniem takiego studium, można śmiało powiedzieć, że jest z Moysesem. Można pokazać screeny. Można zaprosić starszego do udziału w takiej dyskusji. Trzeba sobie pomagać w tych trudnych chwilach. Sporo osób rozumie ból ŚJ w takich okolicznościach. Odstępcy są całkiem fajni. Nie mordują, nie rabują, nie gwałcą. Jeśli ktoś myśli o utracie wiary, to podpowiem, że wiarę można tutaj wypróbować. Niewypróbowana jest bez wartości. Wiara musi przejść próbę, wtedy jest coś warta. Po co Bogu deklaracje słowne gdy nie ma uczynków? Tutaj można potrenować jak pilot na symulatorze. Wtedy jest większa szansa, że dowieziecie pasażerów na miejsce. Jeśli komuś wiara upadnie, to znaczy..., że była .ujowa; czyli g.... warta. Lepiej wiedzieć to teraz. Przynajmniej unika się rozczarowania.
Gdy się sytuacja unormuje, to wrócicie na wózki, może nawet widłowe.
Zapraszamy serdecznie! Czym chata bogata :)

Do tematu wracając. Nikt mi nie kazał się na siłę uśmiechać ani udawać szczęścia. Ogólnie mam ponurą osobowość, więc na szczęście jestem odporny na uśmiech. ;)


Offline donadams

Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #20 dnia: 17 Marzec, 2020, 11:04 »
Nikt nie każe się sztucznie uśmiechać. To ze to ktoś robi pokazuje ze chce tuszować jakiś problem. Są problemy mało ważne które mało co i teresuja osoby postronne i sami nie potrzebujemy aby ktoś widział ze jesteśmy smutni bo się pokłóciło rano ze współmałżonkiem czy coś innego. Ale są problemy które wiele osób tuszuje a świadczą o poważnym problemie. Wtedy zamiast szukać pomocy to zakłada sztuczna maskę uśmiechu.
To raczej jest już problem danej osoby a nie organizacji która nigdy nie każe zamiatać problemów pod dywan tylko je rozwiązywać.

To jest jak najbardziej problem organizacji, bo to ona wtłacza w głosicieli pewien rodzaj "kultury", który sugeruje, że uśmiech zawsze i wszędzie jeśli związany z wielbieniem Boga w organizacji Bożej. A to tak nie działa. Ludzie przychodzą na zebrania też po to, żeby być pocieszonym, ale jak zostanie pocieszony, skoro wchodzi na salę i od razu napinają mu się mięśnie na twarzy? Kto zobaczy, że coś jest z nim nie tak? Wreszcie uśmiech to całkiem cwana broń przeciwko smutkowi, bowiem samo uśmiechnięcie się, nawet to wymuszone, powoduje natychmiastowe wydzielanie się endorfin. Jeśli więc ktoś przychodzi na zebrania i ma powiedziane, że ma tu być szczęśliwy i wiecznie się uśmiecha, to zaczyna kojarzyć to miejsce ze szczęściem. Z tym że to nie szczęście, a jednorazowa dostawa endorfin, która w przypadku człowieka z depresją rozpłynie się wraz z przekroczeniem progu sali na odchodne.

Organizacja uczy rozwiązywania tylko tych problemów, które można rozwiązać w jej ramach. Wielu problemów nie da się tak rozwiązać, a wręcz organizacja przyczynia się do ich powstawania. Wtedy jest to jak najbardziej wina organizacji.

Odnosząc się bezpośrednio do twojej wypowiedzi - organizacja rzeczywiście 'nie każe zamiatać problemów pod dywan tylko je rozwiązywać', ale nie daje do tego żadnych narzędzi, a wręcz zabiera te, które normalni ludzie mają. Mogę wymienić tutaj chociażby rozmowę z przyjacielem, którego normalnie definiuje się, jako lojalnego, któremu możemy zaufać. Tymczasem w organizacji definiuje się go jako dojrzałego duchowe chrześcijanina lojalnego względem zboru. Czy to normalne?
Chrystus umarł za nasze grzechy, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał - zgodnie z Pismem.


Offline Jaskier

Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #21 dnia: 18 Marzec, 2020, 21:17 »
jednorazowa dostawa endorfin, która w przypadku człowieka z depresją rozpłynie się wraz z przekroczeniem progu sali na odchodne.
Nie wiem, ja zawsze czułem się jeszcze gorzej po przyjściu na salę. Ciężko było utrzymać ten sztuczny uśmiech na twarzy, kiedy w środku z obrzydzenia aż niedobrze się robiło. Szczególnie podczas wykładów opisujących śmierć nieochrzczonych.
⛧ Ave Lucifer, Princeps Umbrarum, Dominus Abyssi ⛧


Offline Kleryk

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 465
  • Polubień: 2248
  • Aby zacząć myśleć musisz przestać brać 'Prozium'
Odp: Utopijna presja na uśmiechy i szczęście
« Odpowiedź #22 dnia: 18 Marzec, 2020, 22:20 »

Tyle w temacie uśmiechu i szczęścia.
Jeden z moich ulobionych filmów.
"Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą."
Josef Goebbels