Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?  (Przeczytany 6072 razy)

Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #15 dnia: 01 Luty, 2020, 14:33 »
Sprzedaż literatury w przedwojennej Polsce

Również na krajowych egzemplarzach publikacji sprzed wojny zamieszczano przykładowo następujące informacje:

„Dwutygodnik Ilustrowany Nowy Dzień (...) 15 lipca 1939 r. (...) Cena egzemplarza 20 groszy” (strona tytułowa).

„Za jedną książkę uiszcza się zł. 2,50” (Bogactwo 1936 s. 316).

„Złoty Wiek (...) Prenumerata. W Polsce: Rocznie.....5 zł” (Złoty Wiek 01.04 1926 s. 306).

Jeszcze wcześniej po prostu „sprzedawano” publikacje, ale z czasem zaprzestano używać tego określenia:

„Aby jednak uwypuklić fakt, że Badacze Pisma Świętego nie szukają zysku, 1 października 1920 roku w Biuletynie (w którym Towarzystwo podawało wskazówki dotyczące służby) powiedziano: »Dziesięć dni po wręczeniu książki [liczącej 128 stron] ponownie zajdź do tych ludzi i upewnij się, czy ją przeczytali. Jeśli tego nie zrobili, poproś o jej zwrot i oddaj im pieniądze. Wyjaśnij, że nie handlujesz książkami, lecz starasz się przekazać każdemu to radosne i pokrzepiające orędzie, a jeżeli nie są wystarczająco zainteresowani tym, co ich tak ściśle dotyczy (...), chciałbyś pozostawić tę książkę w rękach osób, które zaciekawi jej treść«. Później Świadkowie Jehowy zaniechali tej metody, ponieważ okazało się, że publikacje czasem trafiają do rąk innych członków rodziny, którzy odnoszą z nich pożytek. Niemniej tamten sposób postępowania ujawnia, jaki naprawdę cel przyświeca Świadkom. Przez wiele lat mówili oni, iż »sprzedają« swe publikacje. Określenie to było jednak dość mylące, toteż od roku 1929 stopniowo przestawali go używać. Właściwie nie pasowało do ich działalności, ponieważ nie była ona obliczona na zysk. Nie chodziło o zarabianie pieniędzy. Zależało im wyłącznie na głoszeniu dobrej nowiny o Królestwie Bożym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 348).

Ja wierzę, że głosicielom "Nie chodziło o zarabianie pieniędzy", ale kierownictwo miało inne cele. ;)


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #16 dnia: 01 Luty, 2020, 18:13 »
Produkcja i sprzedaż broni przez oddział Towarzystwa Strażnica

Oto motto

*** lvs rozdz. 7 s. 97 ***
W dzisiejszym świecie powszechny jest handel bronią. Wielu ludzi zarabia ogromne pieniądze na sprzedaży czegoś, co służy do zabijania. Widać wyraźnie, że „cały świat podlega mocy Niegodziwca” (1 Jana 5:19)

W roku 1995 opisano to niewinnie:

„Ale pewne interesy prowadzone pod pretekstem finansowania i wspierania w tym okresie pionierów wiązały się z pogwałceniem chrześcijańskiej neutralności. (...) Doprowadziło to nawet do pośredniego udziału w działaniach wojennych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 641).

W rzeczywistości wyglądało to tak:

„Było też wielu powołanych do pracy, którzy tak bardzo zaangażowali się w drukowanie materiałów dotyczących tego świata, w pracę w warsztatach maszynowych produkujących narzędzia wojenne, lub służenie żołnierzom w kantynach, że wkrótce utracili swoje docenianie prawdy i zagubili się na »morzu«, w końcu dryfując z powrotem do świata, nie pragnąc już dobrych rzeczy od Pana ani w Jego pełnoczasowej służbie usługiwania” (ang. Strażnica 01.06 1947 s. 173 – There were others who had been called in for work who became so busy with printing things pertaining to this world, working in machine shops producing instruments of war, or serving soldiers in canteens, that they soon lost their appreciation for the truth and were lost in “the sea”, eventually drifting right back into the world, no longer having a desire for the good things of the Lord and his full-time ministerial service).

Tych działań produkcyjno-handlowych było więcej:

„Podobnie, jak to było w wielu częściach świata, także rząd Brytyjskiej Wspólnoty Narodów w Australii nałożył zakaz na dzieło Pańskie na krótko przed wybuchem wojny, a obawiając się, że te stacje mogłyby nadawać prawdę, rząd zamknął je. Jeśli ogół braci zatrudniony w tych radiostacjach wyruszyłby teraz do służby pionierskiej lub nawet zadowoliliby się oni tym, że będą głosicielami dobrej kompanii przy jednoczesnym podjęciu się zajęć życiowych, to prawdopodobnie nie wynikłaby stąd jakaś wielka szkoda. Lecz zamiast tego pod kierownictwem osób z Biura Oddziału podjęto się innych komercyjnych przedsięwzięć, tak że braci poproszono o obsługiwanie tartaków, piekarni, wielu farm i chlewni, drukarni, warsztatów maszynowych, kantyn wojskowych, itp., przy czym wszystkie wciągnęły braci wprost w światowe dążenia, a wiele z tych zajęć faktycznie wspierało wysiłki wojenne” (ang. Strażnica 01.06 1947 s. 172 – As was the case in many parts of the world, the British Commonwealth government in Australia placed a ban on the Lord’s work shortly after the war broke out and, being fearful that some truth might go on these stations, the government closed them. If the brethren generally who were put out of work in these radio stations had now gone into the pioneer work or even revered to being good company publishers while taking up their own occupations in life, perhaps little harm would have been done. But, instead, other commercial enterprises were opened up under the direction of those at the Branch office, and the brethren were asked to operate sawmills, bakeries, numerous farms and piggeries, printing plants, machine shops, army canteens, etc., all of which brought the brethren right into worldly pursuits, and in many of these occupations they were truly supporting the war effort).


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #17 dnia: 02 Luty, 2020, 09:19 »
Sprzedawanie książek i niechęć Sędziego do chodzenia od domu do domu

Warto tu wspomnieć, że prezesowi J Rutherfordowi (zm. 1942) stawiano kiedyś nawet zarzut, że nie idzie „sprzedawać” literatury, choć innych do tego niemal przymuszał:

Często niektórzy ze starszych mówią: ‘Prezydent Towarzystwa przecież nie idzie nigdy z książkami od domu do domu i nie sprzedaje ich.’ Dlaczego ja mam iść?
Czy ja mam przez to jaki zarzut przeciwko sprzedawaniu książek że sam nie idę? Bynajmniej nie. Gdybym tylko mógł znaleźć nieco czasu i sposobności do tej pracy, zapewne spotkałbym się z wieloma radościami. Pan z łaski swej udzielił mi tyle pracy ile jeden człowiek może tylko wykonać. (...) ja nie mam czasu iść od drzwi do drzwi. Jeżeli wasz wszystek czas jest w zupełności zajęty w służbie Pańskiej w podobny sposób, wtedy i wy nie możecie mieć czasu iść od domu do domu” (Strażnica 15.01 1929 s. 31 [ang. 01.11 1928 s. 334]).

   „Niektórzy z tych, co mienią się być całkowicie poświęconymi Panu, powiadają: »Nie będę sprzedawał książek. Byłem chrześcijaninem od dłuższego czasu, dlatego od czasu do czasu będę uczył tylko z estrady i powiem ludziom o swych doświadczeniach w prawdzie. Mojem pragnieniem jest wyzbyć się tych wszystkich kłopotliwych rzeczy i iść do nieba i ujrzeć Pana. Nie będę trudził się przez chodzenie od domu do domu i namawiał ludzi do kupowania książek«. Strażnica nie zmusza nikogo do sprzedawania książek, albowiem nie uważa, by była taka wola Pańska. (...) Ktoś może powiedzieć, że Pan Jezus nie sprzedawał książek. To jest prawdą; lecz wówczas nie był słuszny czas Boga na drukowanie i wydawanie ich” (Strażnica 01.03 1927 s. 71).


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #18 dnia: 02 Luty, 2020, 15:39 »
Wymiana publikacji na towar. Proceder pionierów, a nie samego Towarzystwa

Towarzystwo dawało publikacje za pieniądze, a ludzie odzyskiwali te pieniądze poprzez wymianę towarową:

„Kiedy odwiedzaliśmy farmerów, często wymienialiśmy publikacje na warzywa, świeże jajka (prosto z gniazda), a nawet żywe kurczaki. Tata z góry składał datki za publikacje, więc otrzymywane produkty pomagały wyżywić naszą rodzinę” (Strażnica październik 2018 s. 17).

   Oto wspomnienia pioniera M. Henschela (1920-2003), późniejszego prezesa Towarzystwa Strażnica (w latach 1992-2000), na temat handlu literaturą:

   „Brat Henschel dużo uwagi poświęcił potrzebom misjonarzy i pionierów specjalnych. Zaprosił ich wszystkich na szczególne spotkanie, na którym opowiadał własne przeżycia z czasów, gdy był pionierem w latach wielkiego kryzysu gospodarczego. Mówił, jak pionierzy wymieniali literaturę na kurczaki, jajka, masło, warzywa, okulary, a nawet kiedyś na szczeniaka! Dzięki temu mogli kontynuować służbę w ciężkich czasach i nie brakowało im rzeczy niezbędnych do życia” (Rocznik Świadków Jehowy 2005 s. 244-245).

   Inny, późniejszy prezes korporacji nowojorskiej (w latach 2000-2011; wiceprezes w latach 1977-2000), Max Larson (1915-2011), również wspomina swój handel literaturą:

   „Któregoś wieczora w pierwszym miesiącu specjalnej służby pionierskiej odwiedziłem Alberta Hoffmana. Był on sługą strefy, czyli nadzorcą podróżującym, i mieszkał z żoną Zolą w przyczepie (...) Trzeba nadmienić, że w latach wielkiego kryzysu często wymienialiśmy literaturę na produkty żywnościowe. Tego dnia otrzymałem w taki sposób spory kosz gruszek...” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 26).

   Towarzystwo Strażnica tak oto dziś wyjaśnia ten dawny proceder:

   „Pionierzy często wymieniali literaturę na różne artykuły, takie jak ziemniaki, masło, jajka, świeże owoce i przetwory, kurczęta, mydło, słowem – niemal na wszystko. Nie wzbogacali się na tym – po prostu w ten sposób ułatwiali szczerym ludziom zapoznanie się z orędziem Królestwa, zdobywając przy tym artykuły pierwszej potrzeby, co pozwalało im kontynuować służbę pionierską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 286).

   Oto inne fragmenty z tym procederem związane:

„Wymiana towarowa
Kryzys gospodarczy z lat trzydziestych wywołał ogromne trudności. Zamknięto wiele fabryk. W roku 1932 ponad 10 milionów obywateli USA było bez pracy. Rolnicy, mieszkańcy miast i w ogóle wszyscy dotkliwie odczuwali skutki wielkiego kryzysu.
Brakowało pieniędzy, ale ludzie prawego serca potrzebowali pocieszającego orędzia zawartego w prawdzie biblijnej. Jeśli ktoś nie mógł nic dać w zamian za literaturę biblijną, Świadkowie Jehowy często wręczali ją za darmo. Nie dało się jednak robić tak zawsze. Cóż można było uczynić? Margaret M. Bridgett wspomina: »Wymienialiśmy literaturę na takie produkty, jak jajka, masło, świeże i konserwowane owoce, kurczęta, syrop klonowy, a ja przyjmowałam też robótki ręczne – powłoczki na kołdry i poduszki, koronki i kilimy domowej roboty. Czasem mogłam zapłacić tymi rzeczami za czynsz. (...) [Wiele lat później] byłam obecna na uroczystości rozdania dyplomów absolwentom Gilead [szkoły dla misjonarzy]. Była tam siostra, która kiedyś otrzymała ode mnie komplet książek w zamian za powłoczki na kołdry. Poznała prawdę i została pionierką [głosicielką pełnoczasową], a jej syn studiował Biblię«.
Arden Pate i John C. Booth przypominają sobie, że mieli z tyłu swych samochodów małe klatki, w których przewozili kurczęta otrzymane za literaturę pozostawioną osobom nie mającym pieniędzy. Oczywiście wymienianie publikacji na kurczęta nie zawsze było łatwe. Lula Glover pisze: »Opracowałyśmy spore połacie stanów Alabama, Georgia, Floryda, Karolina Północna i Południowa i niektóre okolice w Tennessee oraz Mississipi. Czy możecie sobie wyobrazić siostrę Green i mnie, jak gonimy kurczęta na ogromnych podwórzach?«
Wymiany literatury na produkty żywnościowe oraz inne rzeczy nie dokonywano z samolubnych pobudek. Ludzie potrzebowali dobrej nowiny, a dzięki temu mogli ją otrzymać w formie drukowanej. »Zawsze dziękowaliśmy Jehowie, że nas wspiera«, mówi Maxwell L. Lewis, »i zawsze mieliśmy to, czego potrzebowaliśmy, jeśli chodzi o żywność, schronienie i odzież«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 68-69).

   Praktyka handlu publikacjami za żywność i inne towary stosowana była już za czasów C. T. Russella (zm. 1916), założyciela Towarzystwa Strażnica:

„»W tamtych czasach kolporterzy faktycznie obchodzili miasteczka i wsie« – pisze Henry Farnick. Dobrze ich pamięta: »Czasami wymieniali [książki] za produkty rolne, kurczaki, mydło i wszystko, co sami mogli zużyć lub sprzedać komu innemu. Na obszarach słabo zaludnionych znajdowali nocleg u farmerów, ale nieraz spali w stogu siana (...) Ci wierni pracownicy trwali w służbie długie, długie lata, dopóki nie zmógł ich wiek«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 19).

   Wydaje się, że wymiana literatury Towarzystwa Strażnica za towar zakończyła się gdy nastały lata wojenne 1939-1945, a po wojnie już nie powróciła.


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #19 dnia: 02 Luty, 2020, 18:16 »
Pośrednictwo Towarzystwa w sprzedaży i zakupie przyczep mieszkalnych

   Aby ułatwić pionierom zdobywanie „domów na kółkach” Towarzystwo Strażnica wydało kiedyś nawet specjalną broszurę instruktażową dla nich dotyczącą „przyczep mieszkalnych”:

„1934, Bulletin – Building a Home on Wheels (Biuletyn »Budowanie domu na kółkach«)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 436).

„W roku 1934 na łamach Biuletynu podano szczegółowe plany niewielkiego, ale funkcjonalnego lokum z takimi udogodnieniami, jak instalacja wodna, kuchenka, składane łóżko i izolacja chroniąca przed zimnem” (Strażnica 15.11 2013 s. 31).

   Organizacja ta podejmowała się też pewnego pośrednictwa między sprzedającymi i kupującymi owe przyczepy czy domy-auta (ang. house-car):

„Informacja o przyczepach
Częstokroć braterstwo, którzy z różnych przyczyn chcą sprzedać swoje przyczepy i samochody mieszkalne, przesyłają taką informację do biura. Inni z braterstwa pragnący takiego wyposażenia w polu mogą być zainteresowani nawiązaniem kontaktu z tymi, którzy mają przyczepy na sprzedaż. Nie mamy żadnej wiedzy o stanie tych domów na kółkach do nabycia, ale z radością udostępnimy nazwiska i adresy właścicieli każdemu, kto zechciałby nawiązać z nimi bezpośredni kontakt” (Bulletin for Jehovah's Witnesses sierpień 1935 s.1).


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #20 dnia: 02 Luty, 2020, 19:27 »
Handel stojakami, wózkami i stolikami

Jakoś ogólnodostępne publikacje nie podają, jak zamawiać wózki, stojaki i stoliki.
Wiadomo zaś, że ktoś musi za to płacić, ktoś produkować i obrót gotówka jest.

„Za pośrednictwem Biura Oddziału w Hongkongu nabywa się i rozsyła na cały świat wózki, stojaki, stoliki oraz stoiska na literaturę” (Strażnica 15.04 2015 s. 2).

Pisano w 2018 r. o rozprowadzeniu 250 000 i ponad 300 000 wózków itp.

https://sjwp.pl/nowe-swiatla/2018-wzrastajaca-liczba-wozkow-i-stojakow-na-swiecie/msg135662/#msg135662


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #21 dnia: 02 Luty, 2020, 20:58 »
Pierwsza spektakularna sprzedaż budynku, ale Domu Książąt

Prawdopodobnie w roku 1948 (albo jeszcze pod koniec roku 1947) sprzedano Dom Książąt w Kalifornii:

*** jv rozdz. 7 s. 76 ***
Kilka lat po śmierci brata Rutherforda zarząd Towarzystwa Strażnica postanowił sprzedać Bet-Sarim. Dlaczego? W „Strażnicy” z 15 grudnia 1947 roku wyjaśniono: „Całkowicie spełnił swą rolę i teraz służy tylko jako obiekt pamiątkowy, którego utrzymanie jest dość kosztowne; nasza wiara w powrót mężów z dawnych czasów, których Król Chrystus Jezus ustanowi książętami na CAŁEJ ziemi (a nie tylko w Kalifornii), opiera się nie na domu Bet-Sarim, lecz na obietnicach ze Słowa Bożego”.

Do tej sprzedaży, ale już hurtem Towarzystwo powróci w XXI wieku.


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
« Odpowiedź #22 dnia: 03 Luty, 2020, 09:12 »
Handel Biurami Oddziału - Niemcy

W roku 1982 „rozprzedano różnym osobom” Wiesbaden, jakby główne Biuro w Europie i zbudowano, a jakże 'ręcami' głosicieli nowe biuro:  :)

*** g00 22.12 ss. 18-19 ***
Ponieważ w Wiesbaden wyczerpały się możliwości rozbudowy, w roku 1979 nabyto 30-hektarową parcelę koło Selters.

*** yb99 s. 92 Niemcy ***
Maszyny w Wiesbaden stopniowo demontowano i przewożono do Selters. Tymczasem dnia 19 lutego 1982 roku zaczęła tam już pracować nowa maszyna rotacyjna, drukująca techniką czterobarwną. Cóż za powód do radosnego świętowania! W maju drukarnia w Wiesbaden ucichła. Po 34 latach jej działalność dobiegła końca.

*** yb99 ss. 92-93 Niemcy ***
Oczywiście przeprowadzka wywołała mieszane uczucia. Niektórzy członkowie rodziny Betel mieszkali w Wiesbaden blisko 35 lat. Ale wkrótce potem kompleks tamtejszych budynków podzielono i rozprzedano różnym osobom


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
« Odpowiedź #23 dnia: 03 Luty, 2020, 09:46 »
Handel budynkami - drukarnia w Wielkiej Brytanii

Jeszcze w XX wieku w Anglii sprzedano drukarnię Towarzystwa należącą do Biura Oddziału, choć bracia wybudowali też nową:

*** yb00 s. 119 Wielka Brytania ***
Dwa miesiące później nabyto ją, a w tym czasie pomyślnie dobiegły końca negocjacje w sprawie sprzedaży drukarni w Wembley. Wówczas ruszyła na dobre budowa nowej.

*** yb00 s. 120 Wielka Brytania ***
Kiedy prace drukarskie przenoszono z Wembley do nowego obiektu w kompleksie IBSA House, z pomocą w produkowaniu angielskich wydań naszych czasopism pośpieszyło Biuro Oddziału w Niemczech. Wkrótce jednak w nowo postawionej drukarni w Londynie uruchomiono maszyny i znowu popłynął strumień dziesiątek milionów czasopism objaśniających prawdy biblijne.

Cóż, jedne nieruchomości się sprzedaje, pod płaszczykiem, że niewystarczające, a drugie się buduje kosztem taniej pracy braci i może na ziemi otrzymanej w spadku.


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
« Odpowiedź #24 dnia: 03 Luty, 2020, 13:11 »
Pierwsze sprzedaże Brooklynu

Pierwsze sprzedaże nieruchomości w XXI wieku Towarzystwo zaczęło realizować w latach 2003-2004:

*** yb04 s. 22 Ciekawe wydarzenia z minionego roku ***
Poza tym w czerwcu 2003 roku Ciało Kierownicze poinformowało, że rozważana jest możliwość sprzedaży obiektu przy Furman Street 360, mającego około 95 000 metrów kwadratowych powierzchni, gdzie mieściła się ekspedycja i inne działy

*** yb05 s. 24 Ciekawe wydarzenia z minionego roku ***
Ponieważ spodziewano się, iż zmiany te wydatnie zmniejszą zapotrzebowanie na powierzchnię użytkową w Brooklynie, w czerwcu 2003 roku Ciało Kierownicze poinformowało o planach sprzedaży obiektu przy Furman Street 360. Umowę sfinalizowano w piątek 18 czerwca 2004 roku.

Jedno sprzedać, drugie wybudować. ;)
Dobrze jak się ma swoje ekipy budowlane, pieniądze i grunta. :)


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
« Odpowiedź #25 dnia: 03 Luty, 2020, 18:16 »
Druga sprzedaż Brooklynu

Kolejne zakupy i sprzedaże nieruchomości zaczęto realizować w roku 2009:

*** yb13 s. 10 Ciekawe wydarzenia z minionego roku ***
Zakup i sprzedaż nieruchomości
Przeniesienie Biura Głównego
W lipcu 2009 roku zakupiono działkę w stanie Nowy Jork, na której mają powstać nowe obiekty Biura Głównego. Ta 102-hektarowa posiadłość leży jakieś 80 kilometrów na północny zachód od obecnej siedziby Biura w nowojorskim Brooklynie, znajdującej się tam od roku 1909.

Z tego wszystkiego zapomniano podać co sprzedano, jak donosił tytuł: Zakup i sprzedaż nieruchomości


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
« Odpowiedź #26 dnia: 03 Luty, 2020, 19:46 »
Trzeci akt sprzedaży Brooklynu

W roku 2013 Towarzystwo poinformowało o swojej przeprowadzce z Brooklynu do Warwick (etapami):

„W piątek 5 lipca 2013 roku rodzina Betel w Stanach Zjednoczonych z entuzjazmem przyjęła ogłoszenie, które podał Anthony Morris z Ciała Kierowniczego: »W czwartek 4 lipca 2013 roku osiągnięto porozumienie w sprawie sprzedaży kompleksu sześciu budynków przy Adams Street 117 i Sands Street 90 w Brooklynie. Sprzedaż budynków oznaczonych numerami od 1 do 5 wiąże się z opuszczeniem ich do połowy sierpnia bieżącego roku«. Brat Morris wyjaśnił, że pralnia, korzystająca z szóstego i siódmego piętra budynku numer 3, będzie tam nadal działać aż do połowy 2014 roku. Dodał też, że budynek przy Sands Street 90 prawdopodobnie będzie trzeba opuścić w roku 2017. Sprzedaż tych sześciu okazałych budynków wiąże się z przeniesieniem Biura Głównego Świadków Jehowy z Nowego Jorku na 102-hektarową działkę w Warwick” („Rocznik Świadków Jehowy 2014” s. 10-11).

Jak to się fajnie pisze, po prostu sprzedaliśmy.  :)


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
« Odpowiedź #27 dnia: 04 Luty, 2020, 09:25 »
Czwarty akt sprzedaży Brooklynu

Kolejne sprzedaże uruchomiono w roku 2016, jak podano na jw.org:

Świadkowie Jehowy sprzedają najdłużej posiadaną nieruchomość w Brooklynie

https://www.jw.org/pl/wiadomosci/dla-mediow/regiony/usa/swiadkowie-sprzedaja-nieruchomosc-columbia-heights-124/

Czy jest jeszcze coś do sprzedania?
Pewnie tak, ale o tym dowiemy się wkrótce...
Coś tam zapowiadali, że studio filmowe będą budować.
Logika wskazuje, że coś będą sprzedawać.
Żeby nikt nie mówił iż się coś sprzedaje, to nowe pobudują 'oszczędnościową' metodą i pracą braci.  ;)

A swoją drogą ciekawy tytuł "Świadkowie Jehowy sprzedają".
Tak jakby wszyscy mieli udziały w zyskach i sprzedaży. ;)
Jakby wszyscy byli udziałowcami czy właścicielami. :-\

Tak jakby napisali "katolicy sprzedają kościół". Kuria może sprzedać. ;)


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
« Odpowiedź #28 dnia: 04 Luty, 2020, 13:12 »
Wracamy do starego handlowania

Rekordowa sprzedaż książki Dokonana Tajemnica

*** jv rozdz. 6 s. 69 ***
W Strażnicy z 15 grudnia 1917 roku powiedziano: „Żadna znana książka z wyjątkiem Biblii nie może się równać z siódmym tomem, jeśli chodzi o liczbę egzemplarzy sprzedanych w takim samym czasie”.

Dziś tylko czasem Towarzystwo chlapnie, że kiedyś, gdy jeszcze miało mało dostarczycieli typu "wejdź i wpłać na donate", to wszystkie swoje publikacje sprzedawało, a nie rozdawało.
I nawet kiedyś się przechwalało, jakie rekordy sprzedaży były.


Offline Roszada

Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
« Odpowiedź #29 dnia: 04 Luty, 2020, 16:59 »
Sprzedawanie pamiątkowych zdjęć Russella

   Jeszcze pod koniec roku 1927 Towarzystwo Strażnica oferowało po 35 centów pamiątkę związaną z C. T. Russellem:

Pastor Russell Souvenir, Photos..........35 (ang. Strażnica 01.11 1927 s. 335).

   Była to zapewne wyprzedaż, bo w następnych latach nie było już tej pamiątki w ofercie.  :)
Na dodatek w roku 1927 ogłoszono, że Russell sam nie jest "sługą wiernym i roztropnym", ale jest nim cały ostatek.

Poemat na Boże Narodzenie

W roku 1908 dwukrotnie ogłoszono wydanie publikacji napisanej przez siostrę C. T. Russella. Nieznacznie różnią się te reklamy, co do liczby wersetów poematu i inicjałów siostry Russella. To krótkie opracowanie było przydatne na prezent na Boże Narodzenie, jak zasugerowano:

“THE WONDERFUL STORY OF GOD'S LOVE”
This is the title of a poem of 56 verses by Sister M. M. Land. It is a beautiful little booklet, appropriately illustrated, and suggested for use as a Christmas token. Price, 15c or $1.50 per dozen, postpaid.(ang. Strażnica 01.12 1908 s. 354).

“THE WONDERFUL STORY OF GOD’S LOVE”
Just issued – a poem of 59 verses by Sister M. R. Land. It is a beautiful little booklet, appropriately illustrated, and suggested for use as a Christmas token. Price, 15c or $1.50 per dozen, postpaid. (ang. Strażnica 15.12 1908 s. 370).