Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => HISTORIA ŚWIADKÓW JEHOWY => Wątek zaczęty przez: Roszada w 28 Styczeń, 2020, 10:12

Tytuł: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Styczeń, 2020, 10:12
Dziś wiemy, że np. Nadarzyn zajmuje się, przy okazji,  ;) sprzedażą nieruchomości, które pozyskuje od swych głosicieli.
Mav napisał:
Cytuj
Zleciłem zapisanie zrzutu tej strony na Web Archive, zostanie już na wieki:

https://web.archive.org/web/20200125083057/https://www.otodom.pl/shop/kontakt-ds-nieruchomsci-ID9JlQ/

Plus jedna przykładowa oferta:

https://web.archive.org/web/20200125083206/https://www.otodom.pl/oferta/dochodowy-budynek-234-m2-z-czescia-mieszkalna-ID440p0.html

Omawiane tu:
https://sjwp.pl/informacje-prosto-z-kanalu/wystawione-sk-do-sprzedazy-nadarzyn-ul-warszawska-14/msg208470/#msg208470

Jednak Towarzystwo Strażnica od najdawniejszych lat nie tylko zbierało pieniądze od swych głosicieli  (np. za sprzedane publikacje), ale i samo sprzedawało pewne akcesoria 'religijne' i inne jakby w celach komercyjnych, choć pisano, że one mają pomóc w rozpowszechnianiu 'prawdy'.

Lek na raka

"Niektórzy z naszych przyjaciół skorzystali z tych notatek. Raz podaliśmy notatkę o pewnym zabiegu na leczenie raka. Otrzymaliśmy w tej sprawie setki listów, od osób w prawdzie i setki od innych; wielu pisało że odnieśli dobre skutki. Do pewnego stopnia, było to pomocnym w rozpowszechnianiu Prawdy. Ludzie zauważyli, że nam nie rozchodzi się o ich pieniądze, ale że staramy się czynić im dobrze i zaczęli się interesować” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 347; ang. Strażnica 15.07 1915 s. 5729 [reprint]).

Jedną z reklamówek opublikowano w angielskiej Strażnicy z roku 1913:

„LEK NA RAKA SKÓRY
Coraz liczniejsze stają się problemy z nowotworami. Wiemy, że nie ma skutecznego środka na nowotwory wewnętrzne poza operacją. A nawet taka kuracja jest wątpliwa. Niedawno dowiedzieliśmy się o bardzo skutecznym i prostym środku leczniczym dla chorych na raka pojawiającego się na zewnętrznej stronie ciała. Dowiedziawszy się o lekarzu, który przeprowadził testy tych środków leczniczych, kosztujących 1,000$ za udzielenie owych informacji, a wdraża je on w Cancer Hospital [Szpitalu Leczenia Nowotworów] gdzie okazują się skuteczne. Recepturę uzyskaliśmy za darmo i pragniemy podzielić się tą formułą, ale jedynie z tymi, którzy mają kłopoty z rakiem skóry i którzy napiszą bezpośrednio do nas, podając szczegółowe dane. Nie pobieramy żadnych dodatkowych opłat, jednak w trosce o ochronę osób cierpiących wymagamy obietnicy, iż nie będą oni odsprzedawać tej formuły innym, nie będą pobierać opłat za korzystanie z niej ani podawać tego do wiadomości komukolwiek. Jeżeli ktoś zna kogoś chorego, może go poinformować o zasadach, na jakich może otrzymać od nas tę recepturę” (ang. Strażnica 01.07 1913 s. 5268 [reprint]).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Styczeń, 2020, 11:32
"Cudowna pszenica"

   Otóż w roku 1904 pojawiła się nowa odmiana pszenicy, która dawała wysokie plony.
W roku 1906 hodowca nazwał ją „cudowną pszenicą” (Miracle Wheat).
W dwa lata później, w roku 1908, C. T. Russell (zm. 1916), prezes Towarzystwa Strażnica, zamieścił w swym czasopiśmie pierwsze opinie i reklamy tego zboża.
   O roku 1910 jeden ze zwolenników C. T. Russella i jego nauki, rolnik z zawodu J. A. Bohnet, zaczął hodować ten rodzaj pszenicy.
„Cudowną pszenicę” można było zakupić poprzez kontakt z Towarzystwem Strażnica i to taniej, niż u innych niezależnych sprzedawców! Cena była konkurencyjna (1$ za funt ziarna) w stosunku do ceny rynkowej (1,25$ za funt ziarna)!
C. T. Russell zapewne uznał pojawienie się tej pszenicy jako kolejny objaw błogosławieństwa Chrystusa, z okazji Jego powrotu w roku 1874.
Towarzystwo Strażnica nie ukrywa tego, gdyż napisało o tym następująco, odwołując się do tekstów biblijnych:

„Brat Russell interesował się wszystkim, co dotyczyło biblijnej przepowiedni, że pustynie zakwitną jak róża i że ziemia wyda swój urodzaj [Iz 35:1, Ez 34:27]” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 22).

„Jedynie z zapatrywania biblijnego możemy powiedzieć, że cuda te zgadzają się z rozumem. Jeżeli moc Boża w ostatnich czasach w »cudownej pszenicy« ukazała 250 ziaren w kłosie, to możemy być pewni, że jest w stanie więcej uczynić, jeżeli tego będzie potrzeba” (ang. Strażnica 15.05 1910 s. 4617 [reprint]);

„W tej przypowieści dobre gleby mogą różnić się wydajnością – mogą przynosić owoc trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny oraz stukrotny. Im większy plon, tym bardziej Ojcu będzie przyjemnie i tym bardziej zostanie uwielbiony Zbawiciel. Te wielokrotności nie są przesadzone, jak ktoś mógłby pomyśleć. Nowa »cudowna pszenica« może czasami wydać ponad dwieście ziaren z jednego nasienia” (ang. Strażnica 15.06 1910 s. 4635 [reprint]);

   Warto jednak wspomnieć, że jeden z fragmentów reklamował nie tylko „cudowną pszenicę” ale i „cudowne żyto” (Miracle Rye) (ang. Strażnica 01.10 1910 s. 4688 [reprint]).

Gdy postronni zaczęli tę sprzedaż krytykować, powiadomiono wszystkich, którzy wpłacili jakąkolwiek kwotę, że skoro nie są zadowoleni, to mogą swe pieniądze podjąć z powrotem. Zostały one w tym celu złożone w depozycie na jeden rok. Jednak nikt nie zażądał zwrotu” (Strażnica Nr 12, 1958 s. 22).

Odbyła się też, związana z „cudowną pszenicą”, rozprawa sądowa z gazetą Brooklyn Daily Eagle, o czym wspomina ang. Strażnica z 15.02 1913 s. 5189-5190 (reprint). Czasopismo to oskarżyło bowiem C. T. Russella o oszustwo związane z „cudowną pszenicą” (patrz też Encyclopedia Americana hasło: Russell).

Teksty o "cudownej pszenicy" z czasów Russella po polsku opublikowane przez badaczy Pisma Św.:

http://wydawnictwostraz.org/rok-2013/nr-12013/385-cudowna-pszenica.html
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Styczeń, 2020, 18:34
Milenijna bawełna

   Po sądowej aferze z cudowną pszenicą, już trochę inaczej zaczęto kwestię „milenijnej bawełny”, którą „będziemy dostarczać ziarno za darmo pod warunkiem, że nasiona z połowy uprawy będą przechowywane przez nas i będą do naszej dyspozycji”:

MILLENNIAL COTTON PLANT
The finest specimen of cotton plant we have ever seen has come into our possession. It is a little tree, an inch in diameter a foot from the ground, and seven feet high. It contains about three hundred bolls. This seems to be a specially thrifty and prolific new variety. We have no knowledge respecting its pedigree or the kind of soil on which it grew. It is our thought that such phenomenal plants should be specially cared for and their seed kept carefully separate from other seed, with a view to improving the general yield. Apparently this cotton should be grown one stalk to the hill, with the hills two feet apart.
If any WATCH TOWER readers are cotton-growers, we shall be pleased to send them samples of this special seed for special planting separate from all other seeds. We will supply the seed free, on condition that the seed from one-half the crop shall be kept for us and be at our disposal when picked and ginned. The other half would be for the experimenter in extending his acreage next year (ang. Strażnica 01.03 1913 s. 66).

Tłumaczenie:
„MILENIJNA BAWEŁNA
W nasze posiadanie weszła próbka najwspanialszego okazu bawełny, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Jest to małe drzewko, średnicy około cala, i siedmiu stóp wysokości. Próbka zawiera około trzystu torebek nasiennych. Wydaje się, że to szczególnie oszczędna i płodna nowa odmiana. Nie wiemy skąd pochodzi ani na jakim rodzaju gleby wyrasta. Sądzimy, że takie fenomenalne rośliny powinny być pod specjalną opieką, a jej nasiona starannie przechowywane i oddzielone od innych, w celu poprawy ogólnej wydajności. Najwyraźniej bawełna powinna wyrastać tak, aby jedna łodyga była w kopczyku, zaś kopczyki dwie stopy od siebie.
Jeśli jacyś czytelnicy Strażnicy są plantatorami bawełny, to będziemy mieli przyjemność wysłać im próbki tego szczególnego materiału siewnego celem uprawy specjalnych, odrębnych od wszystkich innych nasion. Będziemy dostarczać ziarno za darmo pod warunkiem, że nasiona z połowy uprawy będą przechowywane przez nas i będą do naszej dyspozycji, gdy zostaną zebrane i odziarnione. Druga połowa będzie dla hodowcy, aby rozszerzał swój areał w przyszłym roku”.

Słowa „że nasiona z połowy uprawy będą przechowywane przez nas i będą do naszej dyspozycji” wskazują, że ktoś coś z tą połową nasion robił. Sprzedawał?

Sama nazwa chwytliwa. :)
Już na Tysiąclecie. ;)

Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Styczeń, 2020, 09:12
Na chwilę Russella odstawimy, a przywołamy jego następcę.
Sprzedawanie bowiem okruchów kamieni z budowy miniaturki Wielkiej Piramidy stawianej obok grobu Russella to mistrzostwo świata. Toż to jak relikwie. :)

Kawałki kamieni na sprzedaż

Jedna z dawnych publikacji Towarzystwa Strażnica (Souvenir Report of the Bible Student’s Convention Pittsburgh, Pa. January 2-5, 1919 s. 6-7) podaje, że sprawę budowy piramidki (repliki Wielkiej Piramidy) na grób prezesa C. T. Russella nadzorować miał „brat Bohnet”.
   On także sprzedawał kawałki kamieni, pozostałości z budowy owej piramidki. Oto fragment o tych fakcie:

   „Każdy wyznawca prawdy pragnący mieć odłamek skalny może wysłać pieniądze pocztą, aby pokryć transport kawałka wielkości jajka i dodatkową opłatę, aby opłacić Towarzystwu za trud pakowania przesyłki. Najlepiej będzie, jeśli członkowie klasy będą zamawiać zbiorowo” (Souvenir Report of the Bible Student’s Convention Pittsburgh, Pa. January 2-5, 1919 s. 7).
http://www.strictlygenteel.co.uk/booklets/1919JanBibleStudentConvention.pdf

To pewnie nie był wielki biznes, ale ciekawe gdzie w domach były stawiane te kamienie. Czy na kredensie? :)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Styczeń, 2020, 13:56
Złote emblematy to czasy Russella i do roku 1928 czas Rutherforda/

Wpierw sprzedaż złotych oznak krzyża i korony i łańcuszków, później wyprzedaż złota

W Strażnicy z 15 listopada 1928 roku nadal oferowano w sprzedaży za dolary oznaki krzyża i korony i to różnego rodzaju (!):

„Oznaki przypinane krzyża i korony, wisiorki i akcesoria
5/8 calowa, krzyż i korona, Nr 1-damska (przypinana), Nr 3-męska (noszona w klapie).....1.50
1/2 calowa, krzyż i korona, Nr 2-damska (przypinana), Nr 4-męska (noszona w klapie).....1.25
1/2 calowa, krzyż i korona wisiorek, bez łańcuszka.....1.25
Lekki łańcuszek............................................................1.35
Średnio lekki łańcuszek................................................2.00
Ciężki łańcuszek...........................................................3.25
Łańcuszki długość 15 cali; za 16 calowy dopłata 15 centów; za 17 calowy dopłata 30 centów” (ang. Strażnica 15.11 1928 s. 351).

Do roku 1925 (co najmniej od roku 1921) podawano jeszcze dodatkową informację pod powyższymi słowami:

   „W starym złocie (matowym) oraz polerowanym (jasnym)” (ang. Strażnica 01.11 1925 s. 335).

   „Na przykład Świadkowie Jehowy nosili niegdyś znaczki z krzyżem i koroną. Potem zrozumieliśmy, że Jezus został stracony na palu (Dzieje 5:30). Dlatego przestaliśmy nosić te znaczki. Powierzono mi zadanie oddzielania od nich szpilek. Później złote emblematy przetopiono i sprzedano” (Strażnica Nr 7, 1996 s. 24).

„Znalezione zastosowanie dla przypinanych oznak krzyża i korony
Świadkowie Jehowy z Lakewood, stan Nowy Jork, będący praktycznie prawie wszyscy bez grosza, chcieli kupić ciężarówkę w dobrym stanie by rozgłaszać chwałę imienia Jehowy. Upragniony sprzęt miał kosztować $175. Przynieśli wszystkie swoje przypinane oznaki z krzyżem w koronie, pięć kompletów sztucznych pozłacanych zębów, stare srebrne zegarki i łyżeczki i tym podobne i w rezultacie tych starannych poszukiwań czegokolwiek ze złota lub srebra, wśród rzeczy posiadanych przez świadków, mają teraz dobry samochód i najszczęśliwszy okres w swoim życiu. (ang. Złoty Wiek 23.10 1935 s. 51).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Styczeń, 2020, 19:01
Sprzedaż obrazów

Kiedyś na ścianach w domach głosicieli Towarzystwa Strażnica wieszano emblematy krzyża i korony oraz obrazy ze scenami biblijnymi, które można było nabyć:

Mamy na składzie zapas malowideł, przedstawiających »Krzyż i koronę«; artystycznie obrobione ręcznie olejnymi farbami na grubym kartonie, rozmiaru 22 x 28 cali, które można nabyć po cenie $1. 75 z przesyłką” (Strażnica 15.01 1919 s. 18).

   „Nowy zapas rysunków
Następujące rysunki na papierze nadeszły z Europy i są do nabycia: Boski Plan Wieków rozmiar 18½ x 24½ cale, cena pojedynczo 35c, na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 25c. Piramida Gizeh, rozmiar 18 ½ x 28 ½, cena pojedynczo po 35c; na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 25c. Także nadeszły następujące obrazy: Korona i Krzyż, rozmiar 18 ½ x 24 ½, cena pojedynczo 35c; na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 25c. Wieża, śliczny obraz kolorowy, rozmiar 19 ½ x 25 ½, cena pojedynczo 50c; na zamówieniach w ilościach 12 lub więcej cena po 35c” (Strażnica 01.07 1926 s. 208; por. Strażnica 01.03 1926 s. 66).

„Urodziłem się 2 czerwca 1925 roku w miejscowości Lucka koło Lipska w Niemczech. Zanim przyszedłem na świat, moi rodzice, Alfred i Teresa, rozpoznali w publikacjach Badaczy Pisma Świętego (jak wówczas nazywano Świadków Jehowy) głos prawdy. Pamiętam, że codziennie patrzyłem na wiszące w naszym domu obrazy, które przedstawiały sceny z Biblii. Jeden z nich ukazywał małego chłopca prowadzącego wilka, baranka, koźlę, lamparta, cielę oraz lwa, żyjących ze sobą w pokoju (Izajasza 11:6-9). Obrazy te wywarły na mnie niezatarte wrażenie” (Strażnica Nr 15, 1997 s. 20).

   Jeszcze wydana w 1939 roku książka pt. Krucjata przeciwko chrześcijaństwu podaje, że Niemcy w 1933 roku skonfiskowali Świadkom Jehowy „dużo Biblii i obrazów” (s. 76, 166 [wersja PDF s. 74, 153]).

Obrazy z fotografiami prezesów

"A co z obrazami prezesów Towarzystwa Strażnica C. T. Russella i J. F. Rutherforda? One także znikły ze ścian miejsca spotkań Świadków w Madrycie” (ang. Rocznik Świadków Jehowy 1978 s. 145).

   „Pewien »ewangelista« (...) zgłosił się do mieszkania jednej pani z Scranton. Wszedłszy do pokoju, ujrzał elegancki portret Pastora Russell’a. Natychmiast stracił panowanie nad swoim umysłem i gwałtownie zawołał: »Przyszedłem tu jako chrześcijański kapłan, ale widzę, że pani ma tu portret starego Russell’a. Czy pani jest jego zwolenniczką?« Pani owa odrzekła, że tak” (Dokonana Tajemnica 1925 s. 285).

Te wszystkie obrazy, portrety i wykresy były w ofercie Towarzystwa Strażnica.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 29 Styczeń, 2020, 19:47
Folder do zawieszania na ścianie

   W roku 1919 ukazał się w ofercie sprzedaży Towarzystwa Strażnica specjalny folder wraz z siedmioma portretami C. T. Russella (ang. Strażnica 15.09 1919 s. 274).
   Oto reklama jego:

„PAMIĄTKI PO PASTORZE RUSSELLU
W obliczu zbliżającej się rocznicy śmierci Brata Russella, przygotowaliśmy pamiątkowy folder, który zawiera:
oprócz siedmiu portretów ukazujących wygląd Brata Russella, trzy strony informacji dotyczących:
1) jego relacji względem siedmiu stadiów istnienia Kościoła w ogólności,
2) jego życia i dzieł, oraz
3) jego nauk.
Portretowe obrazy Brata Russella w wieku od 27 do 64 lat są wykonane na świetnym, kolorowanym papierze, przy czym każdy portret ma rozmiar 6,75 x 9,75 cala.
Cała zawartość pamiątkowego folderu doskonale pasuje nie tylko do prywatnej pamięci o Siódmym Posłańcu dla Kościoła, lecz stosowne jest także ofiarowywanie lub pożyczanie go sąsiadom i przyjaciołom, którzy mogą mieć błędne koncepcje na temat Brata Russella.
Okładka jest zrobiona z twardego, zielono-brązowego papieru wysokiej jakości, specjalnie przygotowanego na to wydanie. Jest gustownie przyozdobiona ramką ukazującą konwencjonalne przedstawienie siedmiu świeczników, natomiast tytuł jest napisany ręcznie i wypukły (»Posłaniec Laodycejski«), i jest tam niewielki, lecz wyrazisty rysunek profilu Brata  Russella z czasów jego optymalnej kondycji fizycznej. Kolory to zielony, indiański czerwony a całość nie tylko jest solidnie zabezpieczona drucikiem, lecz także przepleciona zieloną satynowo-jedwabną wstążką.
Wewnątrz strony mierzą 8,5 x 12 cala, ale okładka jest większa od nich o 1/8 cala. Całość jest wykonana jako bardzo trwała i atrakcyjna pamiątka, a jej koszt wynosi 35 centów za kopię, 4 dolary za tuzin, a 10 dolarów za 50 sztuk. Są już teraz dostępne w sprzedaży” (ang. Strażnica 15.09 1919 s. 274).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Styczeń, 2020, 11:55
A tu pełnia czasów Sędziego

Radio-biola uzdrawiające urządzenie w sprzedaży

   W latach 20. XX wieku Towarzystwo Strażnica zaczęło reklamować urządzenie, które miało leczyć ludzi i wykrywać choroby:

   „Elektroniczna radjo-biola stanowi odnowienie życia przez fale radja czyli elektrony. Biola stawia djagnozy automatycznie i leczy choroby przez stosowanie drgań elektronicznych. Djagnoza jest 100 procent właściwą. Pod tym względem biola oddaje lepsze usługi niż najbardziej doświadczony djagnostyk i nie naraża na koszty leczenia. Mały ten przyrząd mierzy energję ciała i jego odporność przeciw chorobie, a jeżeli choroba istnieje lub jeżeli energja ciała jest niżej pari [stanu normalnego], to pierwszą usuwa, a drugiej nadaje równowagę. To następuje przez drganie radja czyniąc ciało ludzkie własnym wytwórcą antytoksyny. Ono stopniowo przywraca chorym tkankom równowagę. Działanie bioli jest tego rodzaju, że przyrząd wykrywa chorobę w zawiązku, zanim wynika wielka szkoda, przywracając elektronom ciał równowagę i uzdalniając naturę do odbudowy chorych organów. (...) Przyrząd ten zasługuje na wzmiankę na łamach »Złotego Wieku«, który głosi bliski dzień doskonałości. (...) Biola jest zatem bezwątpienia cudownym wynalazkiem, przedstawiającym dla medycyny wielki postęp. (...) Wynalazek ten wymownie świadczy, że wstępujemy w wiek złoty, tak długo wyglądany przez wszystkich mieszkańców ziemi, w którym tęsknota każdego serca zostanie ukojona, w którym każdy będzie miał sposobność otrzymać życie, wolność i szczęście” (Złoty Wiek 15.12 1925 s. 301 [ang. 22.04 1925 s. 454-455]).

   Na stronie 479 w wymienionej angielskiej publikacji zamieszczono reklamę „radjo-bioli” z podaną ceną i miejscem, gdzie można to urządzenie zamówić (w polskim odpowiedniku nie zamieszczono tej reklamy).
   Również pozytywnie o radio-bioli napisano w innym czasopiśmie Towarzystwa Strażnica, zamieszczając kilkanaście listów pochwalnych od czytelników Złotego Wieku, którzy zakupili to urządzenie (patrz ang. Złoty Wiek 02.12 1925 s. 140-141).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 30 Styczeń, 2020, 18:52
Inne oferty Russella, np. milenijna fasola

Jeden z adwersarzy Towarzystwa napisał:

„Oprócz cudownej pszenicy pastor sprzedawał swoim uczniom również cudowne pigułki bawełniane i tysiącletnią fasolę. Produkował też cudowny napój pod nazwą Santone - mający leczyć zapalenie wyrostka robaczkowego i tyfus - jak również preparat przeciwko rakowi.” (Świadkowie Jehowy wobec polityki USA, syjonizmu i wolnomularstwa Robin de Ruiter, Kraków 2007, s. 22).

Rzeczywiście Towarzystwo zalecało wymieniane towary:

„LEKARSTWO NA ZAPALENIE WYROSTKA ROBACZKOWEGO
Jest rzeczą znaną, że około trzy osoby spośród każdej setki operowanych na zapalenie wyrostka robaczkowego naprawdę mają chory wyrostek robaczkowy, wymagający usunięcia. Poniżej podajemy proste lekarstwo na objawy zapalenia wyrostka robaczkowego. Ból w okolicy wyrostka robaczkowego jest powodowany ugryzieniami robaków blisko miejsca, w którym okrężnica krzyżuje się z jelitem cienkim, u dołu, po prawej stronie brzucha.
To lekarstwo jest zalecane także na gorączkę tyfusową, która także jest chorobą wywoływaną przez robaki. Tym lekarstwem jest Santonina (organiczny związek pochodzenia naturalnego, będący trójpierścieniową, niearomatyczną pochodną naftalenu – przyp. tłum.): dawka: 3 ziarna na godzinę przed śniadaniem; trzeba powtarzać przez cztery poranki aż wszystkie objawy znikną. Następnie jedna dawka na miesiąc, przez trzy miesiące, by wykorzenić wszystkie drobnoustroje. Te recepta posiada nieocenioną wartość. Nie tylko pozwala uniknąć opłat dla chirurga i szpitala w wys. ok. 200 dolarów, lecz także chroni ona przed tygodniami choroby, niewygody, rekonwalescencji i utratą pensji” (ang. Strażnica 15.01 1912 s. 4963 [reprint]).

„Jakiś czas temu podaliśmy w »Strażnicy« małą notatkę o tak zwanej Cudownej Pszenicy. Wielu z was widziało to. Myślimy, że dobrze uczyniliśmy podając tę notatkę. Podaliśmy też raz notatkę o pewnego rodzaju fasoli i pewnej specjalnej bawełnie. Niektórzy z naszych przyjaciół skorzystali z tych notatek. Raz podaliśmy notatkę o pewnym zabiegu na leczenie raka. Otrzymaliśmy w tej sprawie setki listów, od osób w prawdzie i setki od innych; wielu pisało że odnieśli dobre skutki. Do pewnego stopnia, było to pomocnym w rozpowszechnianiu Prawdy. Ludzie zauważyli, że nam nie rozchodzi się o ich pieniądze, ale że staramy się czynić im dobrze i zaczęli się interesować” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 347; ang. Strażnica 15.07 1915 s. 5729 [reprint]).

W poniższym fragmencie podano, że wyczerpał się zapas „milenijnej fasoli”, którym dysponowano. Podano też kolejne rady, jak ją uprawiać.

“MILLENNIAL BEAN” SEED SUPPLY EXHAUSTED
The requests for five of the prolific beans for seed by far exceed the supply donated by Sister Smith. We have filled the orders first received.
In reply to various inquiries from those who requested these seed beans, we are informed by Sister Smith that there are advantages in planting them in an onion bed or row – at a distance of six feet. An insect, which proves destructive to the bean plant, seems to dislike the onions, and is thus kept away. After the onions are harvested, the beans grow very fast, if the ground is kept loose on the surface. It is also suggested that great care should be exercised in gathering the pods, not to injure the bushes, by pulling, or breaking off the leaves. If the first crop of beans is allowed to remain on the bushes until fully ripened, there will be no additional yield and the bush will die. If they are to bear repeatedly, the pods must be removed as soon as large enough to eat, we are told, and then new blossoms take the place of the first crop (ang. Strażnica 01.03 1912 s. 4987 [reprint]).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Styczeń, 2020, 10:22
Sprzedaż obligacji przez Towarzystwo Strażnica

Jedna z publikacji tak o tej kwestii ogólnikowo wspomina:

„W miarę rozrastania się organizacji i rozwijania działalności kaznodziejskiej trzeba je było nieustannie powiększać. Po fundusze konieczne do rozbudowy i wyposażenia biur, drukarń oraz innych budynków w Nowym Jorku Towarzystwo nie zwracało się do banków, lecz przedstawiało sytuację braciom. Nie działo się to często – zaledwie 12 razy w ciągu 65 lat” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 345).

Dziś Towarzystwo nie rozprowadza obligacji, ale chętnie przyjmuje od swoich głosicieli i darczyńców.  :)

*** mwb18 listopad s. 7 Dar dla Jehowy ***
INNE FORMY WSPARCIA FINANSOWEGO
Przekazanie niektórych środków na ogólnoświatową działalność wymaga planowania i/lub zasięgnięcia porady prawnej. Może chodzić o:
• testamenty i powiernictwa
• nieruchomości, akcje, obligacje i ubezpieczenia
Jeśli chciałbyś wesprzeć naszą działalność w taki sposób, skontaktuj się z miejscowym Biurem Oddziału, korzystając z danych kontaktowych umieszczonych na donate.jw.org.

*** yb03 s. 135 Nikaragua ***
Jeszcze w tym samym roku odzyskano Biuro Oddziału, trzeba było jednak kupić mieszkanie zastępcze dla przebywającej tam rodziny. W końcu z utraconych 35 Sal Królestwa bracia otrzymali z powrotem 30, a za pozostałe przyznano im rekompensatę w postaci obligacji skarbu państwa

cdn.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Styczeń, 2020, 11:10
A tu takie wtrącenie co do obligacji:

*** g92 8.3 s. 22 ***
Szybko zbliża się dzień sądu Jehowy, kiedy to ów problem zostanie rozwiązany na zawsze. Srebro i złoto przestaną cokolwiek znaczyć, a akcje i obligacje nie będą miały większej wartości niż papier, na którym je wydrukowano

Oczywiście nie dotyczy to obligacji Jehowy czy dla Jehowy. :)

A tu wytłumaczenie czemu nie biorą kredytów a wprowadzają obligacje:

„»Sale Królestwa są na zewnątrz miłe dla oka, a wewnątrz wygodne i praktyczne. Ponieważ są ładne, stanowią nieme świadectwo i sprawiają, że nowo zainteresowani po wejściu czują się ‘jak w domu’. Większą część prac przy budowie sal wykonują nasi bracia i zainteresowani. Nie musimy się zwracać do instytucji kredytowych (należących do diabelskiego świata). Cały kapitał i prawo własności pozostaje w rękach ludu Jehowy.Tak samo było z ‘namiotem na pustyni’, wzniesionym w dawnych czasach przez Izraelitów [Dzieje 7:44].«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 77).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Styczeń, 2020, 13:24
Pierwsza odnotowana sprzedaż obligacji Towarzystwa Strażnica

Skorowidz ŚJ wspomina broszurę omawiającą te obligacje:

„1926, Real Estate Bonds (Obligacje budowlane) (dodatek do w26 1.8)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 429).

   Wskazano w niej, jak widać, angielską Strażnicę z 1 sierpnia 1926 roku (a właściwie dodatek do niej), która omawia kwestię obligacji. Patrz też Strażnica 01.10 1926 s. 303 (ang. 01.10 1926 s. 290).

Sprawę obligacji omówiono w angielskim Roczniku Świadków Jehowy 1975 (1975 Yearbook of Jehovah’s Witnesses s. 144-145), a powtórzono później w latach 90. XX wieku w polskim odpowiedniku (broszura) wydanym dla członków rodziny Betel:

„Stało się oczywiste, że Badacze Pisma Świętego potrzebują innej drukarni. Postanowili więc ją zbudować. Ponieważ sumy potrzebnej na budowę nie dałoby się zdobyć bez uszczerbku dla dzieła w innych rejonach świata, Towarzystwo postanowiło zebrać te fundusze, oddając swe nieruchomości w zastaw hipoteczny na kwotę nie przekraczającą połowy ich rzeczywistej wartości. Wydano obligacje o nominałach 100, 500 i 1000 dolarów, przynoszące w skali roku 5 procent zysku. Zamiast sprzedawać te obligacje na rynku publicznym, umożliwiono ich nabycie – za pośrednictwem dodatku do Strażnicy – Badaczom Pisma świętego. W latach 1926 i 1927 członkowie bruklińskiej rodziny Betel zachwycali się widokiem rosnącej drukarni przy Adams Street 117. Wkrótce oddano do użytku wszystkie osiem kondygnacji tej dobrze zaprojektowanej, przeszklonej budowli z żelbetu. Był to nowoczesny, ogniotrwały budynek, którego powierzchnia użytkowa przekraczała 6500 metrów kwadratowych” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 64).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Styczeń, 2020, 17:50
Druga odnotowana sprzedaż obligacji Towarzystwa Strażnica

   Ponownie do obligacji Towarzystwo Strażnica wróciło w roku 1946:

„Nadszedł czwartek, »dzień wyposażenia głosicieli« 8 sierpnia 1946 roku na Teokratycznym Kongresie Radosnych Narodów świadków Jehowy (...) W celu pomieszczenia większego personelu biura i drukarni niezbędna jest budowa nowego domu Bethel. Poza tym stacja radiowa Strażnicy WBBR musi być wzmocniona, a jej urządzenie powiększone. Ale skąd wziąć na to pieniądze? Nie będą one pożyczone od banków komercyjnych. Widzialna organizacja Jehowy, oddany Bogu lud, ma dostąpić przywileju pożyczenia niezbędnego kapitału przez przyjęcie 2-procentowych obligacji, które Towarzystwo Watchtower wkrótce ma emitować. Radość, którą wywołała ta wiadomość, była zapowiedzią subskrypcji, przekraczającą potrzebną pożyczkę” (Strażnica polonijna czerwiec 1951 s. 83 [ang.15.07 1950 s. 220]).

   „Nowy dom Betel musi być wybudowany dla zwiększonej liczby pracowników zakładów i biur. Stacja radiowa Strażnicy WBBR musi być ulepszona. Dla sfinansowania tego wszystkiego nie pożyczy się żadnych pieniędzy od komercjalnych banków. Poświęcony lud Jehowy będzie miał przywilej dostarczenia potrzebnego kapitału przez przyjęcie 2-procentowych obligacji Towarzystwa, które wkrótce zostaną wypuszczone. Czy braterstwo przyjmie wszystkie te obligacje? Oklaski i okrzyki radości zgromadzonych nie pozostawiały w tym względzie żadnej wątpliwości” (Strażnica Nr 15, 1947 s. 16 [ang. 01.10 1946 s. 301]).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 31 Styczeń, 2020, 19:22
To rozprowadzanie obligacji aż 12 razy, to istne perpetuum mobile, samonapędzająca się maszyna.

Wpierw sprzedaje się obligacje.
Bracia je kupują.
Bracia wrzucają równocześnie kasę do skrzynek, bo Towarzystwo ubogie, skoro wypuszcza obligacje.
Towarzystwo za te pieniądze ze skrzynek wykupuje od nich te obligacje.
Znowu wypuszcza nowe obligacje itd. 12 razy. :)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Luty, 2020, 12:45
Sprzedaż publikacji

Mało kto z przeciętnych zjadaczy chleba wie, że na Zachodzie i w wielu innych krajach publikacje ŚJ były do początku lat 90. XX wieku, a nawet w niektórych krajach do roku 2000 sprzedawane!

Przykładowo w niemieckiej ich Biblii, wydanej w roku 1986 (Neue-Welt-Übersetzung der Heiligen Schrift mit Studienverweisen), na końcu (s. 1660-1661) zamieszczony jest cennik kilku publikacji i przekładów biblijnych. Ceny ich wahają się od 2,5 do 27 marek niemieckich.

   W niemieckim czasopiśmie Przebudźcie się! z roku 1984 widnieje cena 0,5 marki za egzemplarz (np. Erwachet! Nr 20, 1984 s. 2). Identyczną cenę zamieszczono w niemieckiej Strażnicy (np. Der Wachtturm Nr 1, 1986 s. 2).

Prócz tego każda kolorowa polska Strażnica wydana do 15 czerwca 1990 roku zwierała ceny za prenumeratę tego czasopisma:

   „Prenumerata roczna (...) Półmiesięcznik (...)
USA, Watchtower (...) US$5.00” (Strażnica Nr 12, 1990 s. 2).

   W powyższej publikacji podane są też ceny dla wydań niemieckich, brytyjskich, szwajcarskich, kanadyjskich, francuskich, belgijskich i australijskich (jw. s. 2).

   Jednak w latach 90. XX wieku rozpoczęto w niektórych państwach zaprzestawać zamieszczania cen na publikacjach Świadków Jehowy, a od roku 2000 objęło to wszystkie kraje świata:

„W roku 1990 Ciało Kierownicze zaczęło zmieniać sposób udostępniania naszej literatury. Począwszy od tego roku, w Stanach Zjednoczonych wszystkie publikacje proponowano za dobrowolne datki bez określania ich wysokości. W liście do wszystkich tamtejszych zborów wyjaśniono: »Nie będziemy teraz wyznaczać czy choćby sugerować wysokości datku za literaturę ani głosicielom, ani osobom zainteresowanym. (...) Jeżeli ktoś zechce ofiarować datek na naszą działalność edukacyjną, może to zrobić, ale literaturę otrzyma bez względu na to, czy taki datek złożył, czy nie«. Zmiana ta jeszcze wyraźniej pokazała, że nasza działalność ma charakter religijny i niedochodowy i że „nie jesteśmy wędrownymi handlarzami słowa Bożego” (2 Kor. 2:17). Z czasem taką metodę pokrywania kosztów naszej działalności wprowadzono w oddziałach na całym świecie” (Królestwo Boże panuje! 2014 s. 198).

Zadecydowano nie pobierać za publikacje żadnych opłat, tylko wyjaśniać, że nasza działalność jest wspierana dobrowolnymi datkami. Od stycznia 2000 roku postanowienie to weszło w życie we wszystkich krajach, w których wcześniej jeszcze nie obowiązywało” (Rocznik Świadków Jehowy 2001 s. 18).

   Tak zakończyła się oficjalna ‘sprzedaż’ publikacji Towarzystwa Strażnica. Prawdopodobnie z powodu wzrostu liczby głosicieli organizacja ta dysponowała już dużo większymi funduszami i mogła sobie teraz pozwolić na bezpłatne rozprowadzanie swej literatury.
Tu trzeba nadmienić, że w Polsce powojennej nigdy nie były zamieszczane ceny na łamach publikacji tej organizacji, gdyż w latach 1950-1989 Świadkowie Jehowy byli zdelegalizowanym związkiem religijnym. Później zaś nie było w naszym kraju produkcji tej literatury. Była przywożona ona z innych państw (Niemcy, Włochy, Wielka Brytania). Ceny widniały tylko na egzemplarzach polonijnych.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Luty, 2020, 14:33
Sprzedaż literatury w przedwojennej Polsce

Również na krajowych egzemplarzach publikacji sprzed wojny zamieszczano przykładowo następujące informacje:

„Dwutygodnik Ilustrowany Nowy Dzień (...) 15 lipca 1939 r. (...) Cena egzemplarza 20 groszy” (strona tytułowa).

„Za jedną książkę uiszcza się zł. 2,50” (Bogactwo 1936 s. 316).

„Złoty Wiek (...) Prenumerata. W Polsce: Rocznie.....5 zł” (Złoty Wiek 01.04 1926 s. 306).

Jeszcze wcześniej po prostu „sprzedawano” publikacje, ale z czasem zaprzestano używać tego określenia:

„Aby jednak uwypuklić fakt, że Badacze Pisma Świętego nie szukają zysku, 1 października 1920 roku w Biuletynie (w którym Towarzystwo podawało wskazówki dotyczące służby) powiedziano: »Dziesięć dni po wręczeniu książki [liczącej 128 stron] ponownie zajdź do tych ludzi i upewnij się, czy ją przeczytali. Jeśli tego nie zrobili, poproś o jej zwrot i oddaj im pieniądze. Wyjaśnij, że nie handlujesz książkami, lecz starasz się przekazać każdemu to radosne i pokrzepiające orędzie, a jeżeli nie są wystarczająco zainteresowani tym, co ich tak ściśle dotyczy (...), chciałbyś pozostawić tę książkę w rękach osób, które zaciekawi jej treść«. Później Świadkowie Jehowy zaniechali tej metody, ponieważ okazało się, że publikacje czasem trafiają do rąk innych członków rodziny, którzy odnoszą z nich pożytek. Niemniej tamten sposób postępowania ujawnia, jaki naprawdę cel przyświeca Świadkom. Przez wiele lat mówili oni, iż »sprzedają« swe publikacje. Określenie to było jednak dość mylące, toteż od roku 1929 stopniowo przestawali go używać. Właściwie nie pasowało do ich działalności, ponieważ nie była ona obliczona na zysk. Nie chodziło o zarabianie pieniędzy. Zależało im wyłącznie na głoszeniu dobrej nowiny o Królestwie Bożym” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 348).

Ja wierzę, że głosicielom "Nie chodziło o zarabianie pieniędzy", ale kierownictwo miało inne cele. ;)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 01 Luty, 2020, 18:13
Produkcja i sprzedaż broni przez oddział Towarzystwa Strażnica

Oto motto

*** lvs rozdz. 7 s. 97 ***
W dzisiejszym świecie powszechny jest handel bronią. Wielu ludzi zarabia ogromne pieniądze na sprzedaży czegoś, co służy do zabijania. Widać wyraźnie, że „cały świat podlega mocy Niegodziwca” (1 Jana 5:19)

W roku 1995 opisano to niewinnie:

„Ale pewne interesy prowadzone pod pretekstem finansowania i wspierania w tym okresie pionierów wiązały się z pogwałceniem chrześcijańskiej neutralności. (...) Doprowadziło to nawet do pośredniego udziału w działaniach wojennych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 641).

W rzeczywistości wyglądało to tak:

„Było też wielu powołanych do pracy, którzy tak bardzo zaangażowali się w drukowanie materiałów dotyczących tego świata, w pracę w warsztatach maszynowych produkujących narzędzia wojenne, lub służenie żołnierzom w kantynach, że wkrótce utracili swoje docenianie prawdy i zagubili się na »morzu«, w końcu dryfując z powrotem do świata, nie pragnąc już dobrych rzeczy od Pana ani w Jego pełnoczasowej służbie usługiwania” (ang. Strażnica 01.06 1947 s. 173 – There were others who had been called in for work who became so busy with printing things pertaining to this world, working in machine shops producing instruments of war, or serving soldiers in canteens, that they soon lost their appreciation for the truth and were lost in “the sea”, eventually drifting right back into the world, no longer having a desire for the good things of the Lord and his full-time ministerial service).

Tych działań produkcyjno-handlowych było więcej:

„Podobnie, jak to było w wielu częściach świata, także rząd Brytyjskiej Wspólnoty Narodów w Australii nałożył zakaz na dzieło Pańskie na krótko przed wybuchem wojny, a obawiając się, że te stacje mogłyby nadawać prawdę, rząd zamknął je. Jeśli ogół braci zatrudniony w tych radiostacjach wyruszyłby teraz do służby pionierskiej lub nawet zadowoliliby się oni tym, że będą głosicielami dobrej kompanii przy jednoczesnym podjęciu się zajęć życiowych, to prawdopodobnie nie wynikłaby stąd jakaś wielka szkoda. Lecz zamiast tego pod kierownictwem osób z Biura Oddziału podjęto się innych komercyjnych przedsięwzięć, tak że braci poproszono o obsługiwanie tartaków, piekarni, wielu farm i chlewni, drukarni, warsztatów maszynowych, kantyn wojskowych, itp., przy czym wszystkie wciągnęły braci wprost w światowe dążenia, a wiele z tych zajęć faktycznie wspierało wysiłki wojenne” (ang. Strażnica 01.06 1947 s. 172 – As was the case in many parts of the world, the British Commonwealth government in Australia placed a ban on the Lord’s work shortly after the war broke out and, being fearful that some truth might go on these stations, the government closed them. If the brethren generally who were put out of work in these radio stations had now gone into the pioneer work or even revered to being good company publishers while taking up their own occupations in life, perhaps little harm would have been done. But, instead, other commercial enterprises were opened up under the direction of those at the Branch office, and the brethren were asked to operate sawmills, bakeries, numerous farms and piggeries, printing plants, machine shops, army canteens, etc., all of which brought the brethren right into worldly pursuits, and in many of these occupations they were truly supporting the war effort).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Luty, 2020, 09:19
Sprzedawanie książek i niechęć Sędziego do chodzenia od domu do domu

Warto tu wspomnieć, że prezesowi J Rutherfordowi (zm. 1942) stawiano kiedyś nawet zarzut, że nie idzie „sprzedawać” literatury, choć innych do tego niemal przymuszał:

Często niektórzy ze starszych mówią: ‘Prezydent Towarzystwa przecież nie idzie nigdy z książkami od domu do domu i nie sprzedaje ich.’ Dlaczego ja mam iść?
Czy ja mam przez to jaki zarzut przeciwko sprzedawaniu książek że sam nie idę? Bynajmniej nie. Gdybym tylko mógł znaleźć nieco czasu i sposobności do tej pracy, zapewne spotkałbym się z wieloma radościami. Pan z łaski swej udzielił mi tyle pracy ile jeden człowiek może tylko wykonać. (...) ja nie mam czasu iść od drzwi do drzwi. Jeżeli wasz wszystek czas jest w zupełności zajęty w służbie Pańskiej w podobny sposób, wtedy i wy nie możecie mieć czasu iść od domu do domu” (Strażnica 15.01 1929 s. 31 [ang. 01.11 1928 s. 334]).

   „Niektórzy z tych, co mienią się być całkowicie poświęconymi Panu, powiadają: »Nie będę sprzedawał książek. Byłem chrześcijaninem od dłuższego czasu, dlatego od czasu do czasu będę uczył tylko z estrady i powiem ludziom o swych doświadczeniach w prawdzie. Mojem pragnieniem jest wyzbyć się tych wszystkich kłopotliwych rzeczy i iść do nieba i ujrzeć Pana. Nie będę trudził się przez chodzenie od domu do domu i namawiał ludzi do kupowania książek«. Strażnica nie zmusza nikogo do sprzedawania książek, albowiem nie uważa, by była taka wola Pańska. (...) Ktoś może powiedzieć, że Pan Jezus nie sprzedawał książek. To jest prawdą; lecz wówczas nie był słuszny czas Boga na drukowanie i wydawanie ich” (Strażnica 01.03 1927 s. 71).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Luty, 2020, 15:39
Wymiana publikacji na towar. Proceder pionierów, a nie samego Towarzystwa

Towarzystwo dawało publikacje za pieniądze, a ludzie odzyskiwali te pieniądze poprzez wymianę towarową:

„Kiedy odwiedzaliśmy farmerów, często wymienialiśmy publikacje na warzywa, świeże jajka (prosto z gniazda), a nawet żywe kurczaki. Tata z góry składał datki za publikacje, więc otrzymywane produkty pomagały wyżywić naszą rodzinę” (Strażnica październik 2018 s. 17).

   Oto wspomnienia pioniera M. Henschela (1920-2003), późniejszego prezesa Towarzystwa Strażnica (w latach 1992-2000), na temat handlu literaturą:

   „Brat Henschel dużo uwagi poświęcił potrzebom misjonarzy i pionierów specjalnych. Zaprosił ich wszystkich na szczególne spotkanie, na którym opowiadał własne przeżycia z czasów, gdy był pionierem w latach wielkiego kryzysu gospodarczego. Mówił, jak pionierzy wymieniali literaturę na kurczaki, jajka, masło, warzywa, okulary, a nawet kiedyś na szczeniaka! Dzięki temu mogli kontynuować służbę w ciężkich czasach i nie brakowało im rzeczy niezbędnych do życia” (Rocznik Świadków Jehowy 2005 s. 244-245).

   Inny, późniejszy prezes korporacji nowojorskiej (w latach 2000-2011; wiceprezes w latach 1977-2000), Max Larson (1915-2011), również wspomina swój handel literaturą:

   „Któregoś wieczora w pierwszym miesiącu specjalnej służby pionierskiej odwiedziłem Alberta Hoffmana. Był on sługą strefy, czyli nadzorcą podróżującym, i mieszkał z żoną Zolą w przyczepie (...) Trzeba nadmienić, że w latach wielkiego kryzysu często wymienialiśmy literaturę na produkty żywnościowe. Tego dnia otrzymałem w taki sposób spory kosz gruszek...” (Strażnica Nr 17, 1989 s. 26).

   Towarzystwo Strażnica tak oto dziś wyjaśnia ten dawny proceder:

   „Pionierzy często wymieniali literaturę na różne artykuły, takie jak ziemniaki, masło, jajka, świeże owoce i przetwory, kurczęta, mydło, słowem – niemal na wszystko. Nie wzbogacali się na tym – po prostu w ten sposób ułatwiali szczerym ludziom zapoznanie się z orędziem Królestwa, zdobywając przy tym artykuły pierwszej potrzeby, co pozwalało im kontynuować służbę pionierską” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 286).

   Oto inne fragmenty z tym procederem związane:

„Wymiana towarowa
Kryzys gospodarczy z lat trzydziestych wywołał ogromne trudności. Zamknięto wiele fabryk. W roku 1932 ponad 10 milionów obywateli USA było bez pracy. Rolnicy, mieszkańcy miast i w ogóle wszyscy dotkliwie odczuwali skutki wielkiego kryzysu.
Brakowało pieniędzy, ale ludzie prawego serca potrzebowali pocieszającego orędzia zawartego w prawdzie biblijnej. Jeśli ktoś nie mógł nic dać w zamian za literaturę biblijną, Świadkowie Jehowy często wręczali ją za darmo. Nie dało się jednak robić tak zawsze. Cóż można było uczynić? Margaret M. Bridgett wspomina: »Wymienialiśmy literaturę na takie produkty, jak jajka, masło, świeże i konserwowane owoce, kurczęta, syrop klonowy, a ja przyjmowałam też robótki ręczne – powłoczki na kołdry i poduszki, koronki i kilimy domowej roboty. Czasem mogłam zapłacić tymi rzeczami za czynsz. (...) [Wiele lat później] byłam obecna na uroczystości rozdania dyplomów absolwentom Gilead [szkoły dla misjonarzy]. Była tam siostra, która kiedyś otrzymała ode mnie komplet książek w zamian za powłoczki na kołdry. Poznała prawdę i została pionierką [głosicielką pełnoczasową], a jej syn studiował Biblię«.
Arden Pate i John C. Booth przypominają sobie, że mieli z tyłu swych samochodów małe klatki, w których przewozili kurczęta otrzymane za literaturę pozostawioną osobom nie mającym pieniędzy. Oczywiście wymienianie publikacji na kurczęta nie zawsze było łatwe. Lula Glover pisze: »Opracowałyśmy spore połacie stanów Alabama, Georgia, Floryda, Karolina Północna i Południowa i niektóre okolice w Tennessee oraz Mississipi. Czy możecie sobie wyobrazić siostrę Green i mnie, jak gonimy kurczęta na ogromnych podwórzach?«
Wymiany literatury na produkty żywnościowe oraz inne rzeczy nie dokonywano z samolubnych pobudek. Ludzie potrzebowali dobrej nowiny, a dzięki temu mogli ją otrzymać w formie drukowanej. »Zawsze dziękowaliśmy Jehowie, że nas wspiera«, mówi Maxwell L. Lewis, »i zawsze mieliśmy to, czego potrzebowaliśmy, jeśli chodzi o żywność, schronienie i odzież«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 68-69).

   Praktyka handlu publikacjami za żywność i inne towary stosowana była już za czasów C. T. Russella (zm. 1916), założyciela Towarzystwa Strażnica:

„»W tamtych czasach kolporterzy faktycznie obchodzili miasteczka i wsie« – pisze Henry Farnick. Dobrze ich pamięta: »Czasami wymieniali [książki] za produkty rolne, kurczaki, mydło i wszystko, co sami mogli zużyć lub sprzedać komu innemu. Na obszarach słabo zaludnionych znajdowali nocleg u farmerów, ale nieraz spali w stogu siana (...) Ci wierni pracownicy trwali w służbie długie, długie lata, dopóki nie zmógł ich wiek«” (Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 19).

   Wydaje się, że wymiana literatury Towarzystwa Strażnica za towar zakończyła się gdy nastały lata wojenne 1939-1945, a po wojnie już nie powróciła.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Luty, 2020, 18:16
Pośrednictwo Towarzystwa w sprzedaży i zakupie przyczep mieszkalnych

   Aby ułatwić pionierom zdobywanie „domów na kółkach” Towarzystwo Strażnica wydało kiedyś nawet specjalną broszurę instruktażową dla nich dotyczącą „przyczep mieszkalnych”:

„1934, Bulletin – Building a Home on Wheels (Biuletyn »Budowanie domu na kółkach«)” (Skorowidz do publikacji Towarzystwa Strażnica 1986-2000, 2003 s. 436).

„W roku 1934 na łamach Biuletynu podano szczegółowe plany niewielkiego, ale funkcjonalnego lokum z takimi udogodnieniami, jak instalacja wodna, kuchenka, składane łóżko i izolacja chroniąca przed zimnem” (Strażnica 15.11 2013 s. 31).

   Organizacja ta podejmowała się też pewnego pośrednictwa między sprzedającymi i kupującymi owe przyczepy czy domy-auta (ang. house-car):

„Informacja o przyczepach
Częstokroć braterstwo, którzy z różnych przyczyn chcą sprzedać swoje przyczepy i samochody mieszkalne, przesyłają taką informację do biura. Inni z braterstwa pragnący takiego wyposażenia w polu mogą być zainteresowani nawiązaniem kontaktu z tymi, którzy mają przyczepy na sprzedaż. Nie mamy żadnej wiedzy o stanie tych domów na kółkach do nabycia, ale z radością udostępnimy nazwiska i adresy właścicieli każdemu, kto zechciałby nawiązać z nimi bezpośredni kontakt” (Bulletin for Jehovah's Witnesses sierpień 1935 s.1).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Luty, 2020, 19:27
Handel stojakami, wózkami i stolikami

Jakoś ogólnodostępne publikacje nie podają, jak zamawiać wózki, stojaki i stoliki.
Wiadomo zaś, że ktoś musi za to płacić, ktoś produkować i obrót gotówka jest.

„Za pośrednictwem Biura Oddziału w Hongkongu nabywa się i rozsyła na cały świat wózki, stojaki, stoliki oraz stoiska na literaturę” (Strażnica 15.04 2015 s. 2).

Pisano w 2018 r. o rozprowadzeniu 250 000 i ponad 300 000 wózków itp.

https://sjwp.pl/nowe-swiatla/2018-wzrastajaca-liczba-wozkow-i-stojakow-na-swiecie/msg135662/#msg135662
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 02 Luty, 2020, 20:58
Pierwsza spektakularna sprzedaż budynku, ale Domu Książąt

Prawdopodobnie w roku 1948 (albo jeszcze pod koniec roku 1947) sprzedano Dom Książąt w Kalifornii:

*** jv rozdz. 7 s. 76 ***
Kilka lat po śmierci brata Rutherforda zarząd Towarzystwa Strażnica postanowił sprzedać Bet-Sarim. Dlaczego? W „Strażnicy” z 15 grudnia 1947 roku wyjaśniono: „Całkowicie spełnił swą rolę i teraz służy tylko jako obiekt pamiątkowy, którego utrzymanie jest dość kosztowne; nasza wiara w powrót mężów z dawnych czasów, których Król Chrystus Jezus ustanowi książętami na CAŁEJ ziemi (a nie tylko w Kalifornii), opiera się nie na domu Bet-Sarim, lecz na obietnicach ze Słowa Bożego”.

Do tej sprzedaży, ale już hurtem Towarzystwo powróci w XXI wieku.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 09:12
Handel Biurami Oddziału - Niemcy

W roku 1982 „rozprzedano różnym osobom” Wiesbaden, jakby główne Biuro w Europie i zbudowano, a jakże 'ręcami' głosicieli nowe biuro:  :)

*** g00 22.12 ss. 18-19 ***
Ponieważ w Wiesbaden wyczerpały się możliwości rozbudowy, w roku 1979 nabyto 30-hektarową parcelę koło Selters.

*** yb99 s. 92 Niemcy ***
Maszyny w Wiesbaden stopniowo demontowano i przewożono do Selters. Tymczasem dnia 19 lutego 1982 roku zaczęła tam już pracować nowa maszyna rotacyjna, drukująca techniką czterobarwną. Cóż za powód do radosnego świętowania! W maju drukarnia w Wiesbaden ucichła. Po 34 latach jej działalność dobiegła końca.

*** yb99 ss. 92-93 Niemcy ***
Oczywiście przeprowadzka wywołała mieszane uczucia. Niektórzy członkowie rodziny Betel mieszkali w Wiesbaden blisko 35 lat. Ale wkrótce potem kompleks tamtejszych budynków podzielono i rozprzedano różnym osobom
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 09:46
Handel budynkami - drukarnia w Wielkiej Brytanii

Jeszcze w XX wieku w Anglii sprzedano drukarnię Towarzystwa należącą do Biura Oddziału, choć bracia wybudowali też nową:

*** yb00 s. 119 Wielka Brytania ***
Dwa miesiące później nabyto ją, a w tym czasie pomyślnie dobiegły końca negocjacje w sprawie sprzedaży drukarni w Wembley. Wówczas ruszyła na dobre budowa nowej.

*** yb00 s. 120 Wielka Brytania ***
Kiedy prace drukarskie przenoszono z Wembley do nowego obiektu w kompleksie IBSA House, z pomocą w produkowaniu angielskich wydań naszych czasopism pośpieszyło Biuro Oddziału w Niemczech. Wkrótce jednak w nowo postawionej drukarni w Londynie uruchomiono maszyny i znowu popłynął strumień dziesiątek milionów czasopism objaśniających prawdy biblijne.

Cóż, jedne nieruchomości się sprzedaje, pod płaszczykiem, że niewystarczające, a drugie się buduje kosztem taniej pracy braci i może na ziemi otrzymanej w spadku.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 13:11
Pierwsze sprzedaże Brooklynu

Pierwsze sprzedaże nieruchomości w XXI wieku Towarzystwo zaczęło realizować w latach 2003-2004:

*** yb04 s. 22 Ciekawe wydarzenia z minionego roku ***
Poza tym w czerwcu 2003 roku Ciało Kierownicze poinformowało, że rozważana jest możliwość sprzedaży obiektu przy Furman Street 360, mającego około 95 000 metrów kwadratowych powierzchni, gdzie mieściła się ekspedycja i inne działy

*** yb05 s. 24 Ciekawe wydarzenia z minionego roku ***
Ponieważ spodziewano się, iż zmiany te wydatnie zmniejszą zapotrzebowanie na powierzchnię użytkową w Brooklynie, w czerwcu 2003 roku Ciało Kierownicze poinformowało o planach sprzedaży obiektu przy Furman Street 360. Umowę sfinalizowano w piątek 18 czerwca 2004 roku.

Jedno sprzedać, drugie wybudować. ;)
Dobrze jak się ma swoje ekipy budowlane, pieniądze i grunta. :)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 18:16
Druga sprzedaż Brooklynu

Kolejne zakupy i sprzedaże nieruchomości zaczęto realizować w roku 2009:

*** yb13 s. 10 Ciekawe wydarzenia z minionego roku ***
Zakup i sprzedaż nieruchomości
Przeniesienie Biura Głównego
W lipcu 2009 roku zakupiono działkę w stanie Nowy Jork, na której mają powstać nowe obiekty Biura Głównego. Ta 102-hektarowa posiadłość leży jakieś 80 kilometrów na północny zachód od obecnej siedziby Biura w nowojorskim Brooklynie, znajdującej się tam od roku 1909.

Z tego wszystkiego zapomniano podać co sprzedano, jak donosił tytuł: Zakup i sprzedaż nieruchomości
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 03 Luty, 2020, 19:46
Trzeci akt sprzedaży Brooklynu

W roku 2013 Towarzystwo poinformowało o swojej przeprowadzce z Brooklynu do Warwick (etapami):

„W piątek 5 lipca 2013 roku rodzina Betel w Stanach Zjednoczonych z entuzjazmem przyjęła ogłoszenie, które podał Anthony Morris z Ciała Kierowniczego: »W czwartek 4 lipca 2013 roku osiągnięto porozumienie w sprawie sprzedaży kompleksu sześciu budynków przy Adams Street 117 i Sands Street 90 w Brooklynie. Sprzedaż budynków oznaczonych numerami od 1 do 5 wiąże się z opuszczeniem ich do połowy sierpnia bieżącego roku«. Brat Morris wyjaśnił, że pralnia, korzystająca z szóstego i siódmego piętra budynku numer 3, będzie tam nadal działać aż do połowy 2014 roku. Dodał też, że budynek przy Sands Street 90 prawdopodobnie będzie trzeba opuścić w roku 2017. Sprzedaż tych sześciu okazałych budynków wiąże się z przeniesieniem Biura Głównego Świadków Jehowy z Nowego Jorku na 102-hektarową działkę w Warwick” („Rocznik Świadków Jehowy 2014” s. 10-11).

Jak to się fajnie pisze, po prostu sprzedaliśmy.  :)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2020, 09:25
Czwarty akt sprzedaży Brooklynu

Kolejne sprzedaże uruchomiono w roku 2016, jak podano na jw.org:

Świadkowie Jehowy sprzedają najdłużej posiadaną nieruchomość w Brooklynie

https://www.jw.org/pl/wiadomosci/dla-mediow/regiony/usa/swiadkowie-sprzedaja-nieruchomosc-columbia-heights-124/

Czy jest jeszcze coś do sprzedania?
Pewnie tak, ale o tym dowiemy się wkrótce...
Coś tam zapowiadali, że studio filmowe będą budować.
Logika wskazuje, że coś będą sprzedawać.
Żeby nikt nie mówił iż się coś sprzedaje, to nowe pobudują 'oszczędnościową' metodą i pracą braci.  ;)

A swoją drogą ciekawy tytuł "Świadkowie Jehowy sprzedają".
Tak jakby wszyscy mieli udziały w zyskach i sprzedaży. ;)
Jakby wszyscy byli udziałowcami czy właścicielami. :-\

Tak jakby napisali "katolicy sprzedają kościół". Kuria może sprzedać. ;)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2020, 13:12
Wracamy do starego handlowania

Rekordowa sprzedaż książki Dokonana Tajemnica

*** jv rozdz. 6 s. 69 ***
W Strażnicy z 15 grudnia 1917 roku powiedziano: „Żadna znana książka z wyjątkiem Biblii nie może się równać z siódmym tomem, jeśli chodzi o liczbę egzemplarzy sprzedanych w takim samym czasie”.

Dziś tylko czasem Towarzystwo chlapnie, że kiedyś, gdy jeszcze miało mało dostarczycieli typu "wejdź i wpłać na donate", to wszystkie swoje publikacje sprzedawało, a nie rozdawało.
I nawet kiedyś się przechwalało, jakie rekordy sprzedaży były.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2020, 16:59
Sprzedawanie pamiątkowych zdjęć Russella

   Jeszcze pod koniec roku 1927 Towarzystwo Strażnica oferowało po 35 centów pamiątkę związaną z C. T. Russellem:

Pastor Russell Souvenir, Photos..........35 (ang. Strażnica 01.11 1927 s. 335).

   Była to zapewne wyprzedaż, bo w następnych latach nie było już tej pamiątki w ofercie.  :)
Na dodatek w roku 1927 ogłoszono, że Russell sam nie jest "sługą wiernym i roztropnym", ale jest nim cały ostatek.

Poemat na Boże Narodzenie

W roku 1908 dwukrotnie ogłoszono wydanie publikacji napisanej przez siostrę C. T. Russella. Nieznacznie różnią się te reklamy, co do liczby wersetów poematu i inicjałów siostry Russella. To krótkie opracowanie było przydatne na prezent na Boże Narodzenie, jak zasugerowano:

“THE WONDERFUL STORY OF GOD'S LOVE”
This is the title of a poem of 56 verses by Sister M. M. Land. It is a beautiful little booklet, appropriately illustrated, and suggested for use as a Christmas token. Price, 15c or $1.50 per dozen, postpaid.(ang. Strażnica 01.12 1908 s. 354).

“THE WONDERFUL STORY OF GOD’S LOVE”
Just issued – a poem of 59 verses by Sister M. R. Land. It is a beautiful little booklet, appropriately illustrated, and suggested for use as a Christmas token. Price, 15c or $1.50 per dozen, postpaid. (ang. Strażnica 15.12 1908 s. 370).

Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Luty, 2020, 19:01
Sprzedaż gramofonów przez Towarzystwo

No i płyty oczywiście też.

   „Jehowa dostarcza dalszy skuteczny instrument dla proklamowania swego królestwa, mianowicie przenośny gramofon, który transmituje na płycie odbitą mowę br. Rutherforda przez cztery i pół minuty każdą. (...) Każdy gramofon waży po 21 funtów razem z sześcioma rekordami po obu stronach. Aby pokryć koszt gramofonu razem z osiemnastoma tematami (9 rekordów), potrzeba zachodzi poświęcić $19.25. Wszelkie zamówienia razem z należnością winny być przysyłane do biura Towarzystwa w Broklinie” (Strażnica 01.12 1934 s. 363 [ang. 15.11 1934 s. 338]).

   „Wesołe Poselstwo przez gramofon!
(...) Państwo nie mają gramofonu? To mają dogodną sposobność nabyć nowy, lekki, 2-sprężynowy, wspaniale nadający się do podróży i do odwiedzania przyjaciół i sąsiadów dla zaznajomienia ich z wesołym poselstwem. Gramofon ten nie jest zbyt duży, z bardzo dobrego i trwałego materiału. Waży 6 kg.
Cena samego gramofonu: zł. 70. – fr. fr. 230. –
z 4 płytami: zł. 82. – fr. fr. 275
. –” (Ochrona 1937 s. 62, strona reklamowa).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2020, 08:48
Towarzystwo sprzedające radiostacje

*** w17 marzec s. 6 ***
Kiedy w 1957 roku radiostacja WBBR została sprzedana, przez krótki czas usługiwałem w bruklińskim Betel.

Zapewne przez lata zbierano pieniądze na utrzymanie tej radiostacji i wiele osób posyłało gotówkę. Jednym pociągnięciem, bez konsultacji po prostu sprzedano.

Nie tylko sprzedano tę radiostację, ale były też inne, np. w Australii:

„Zespół radiostacji 2HD w Newcastle (Nowa Południowa Walia, Australia)” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 81).

„Przeciwnicy fałszywie oskarżali Świadków Jehowy, że za pośrednictwem czterech stacji radiowych, które były w Australii ich własnością, przekazują informacje armii japońskiej” (Strażnica Nr 15, 2002 s. 25).

„Do 1935 roku 30 stacji radiowych docierało z prawdą biblijną do odległych części Australii, a także do zaludnionych ośrodków” (ang. Strażnica 01.07 1978 s. 9; w innej publikacji podano informację o 20 stacjach, patrz ang. Rocznik Świadków Jehowy 1983 s. 48).

Tych radiostacji do sprzedania było znacznie więcej:

*** jv rozdz. 25 s. 562 ***
Dwa lata później, w roku 1924, Towarzystwo uruchomiło w Nowym Jorku własną rozgłośnię o nazwie WBBR. W roku 1933, stanowiącym szczytowy okres tej formy działalności, korzystano z 408 radiostacji, by przekazywać orędzie mieszkańcom sześciu kontynentów.

Wpierw ludzie dawali kasę na kupno, a później Towarzystwo samo sprzedało i kasę wzięło. :-\
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2020, 12:27
No i chyba ostatni post, bo i temat mi się wyczerpał i zainteresowania nie ma nim.
To już taki żartobliwy post. :)

Rutherford sprzedawcą encyklopedii "od domu do domu"

„Ciekawe, że chcąc opłacić studia, Rutherford przez jakiś czas sprzedawał po domach encyklopedie [w ang. from house to house]. Nie była to łatwa praca – częstokroć szorstko go odprawiano” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 67).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Luty, 2020, 18:27
Jeszcze jeden handel, w którym udziały miało pewnie niemieckie biuro krajowe, bo Sędzia zaprotestował. ;)

Sprzedaż obrazów Russella i Rutherforda oraz zdjęć i pocztówek z ich podobiznami

   „Teraz na kongresie w Berlinie [1931 r.] brat Rutherford zauważył, że sprzedawano fotografie z podobizną jego oraz brata Russella, jako pocztówki lub nawet oprawione w ramki. Po stwierdzeniu, że zdjęcia te znajdują się na licznych stołach w bocznych pomieszczeniach wokół sali, wspomniał o nich w swym następnym wykładzie, napominając obecnych, aby ich nie kupowali, a odpowiedzialnym sługom polecając, aby je wyjęli z ramek i zniszczyli. Chciał nie dopuścić do czegokolwiek, co by prowadziło do ubóstwiania człowieka. (...) brat Rutherford odwiedził również biuro oddziału w Magdeburgu. (...) Krótko przed jego wizytą zawieszono w pokojach obrazy przedstawiające brata Russella i jego samego. Gdy tylko brat Rutherford je spostrzegł, kazał je natychmiast usunąć” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych 1975 s. 19).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 06 Luty, 2020, 13:13
Nie wiem jakie dziś akcesoria jeszcze sprzedaje zborom Towarzystwo czy biuro oddziału.

Nie wiem gdzie nabywają dla sal meble, nagłośnienie itp.
Czy w tym pośredniczy biuro oddziału, czy jest swoboda zborów w wyborze producentów czy sprzedających.
Ogólnodostępne publikacje tego nie podają.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Luty, 2020, 17:04
Było w Australii 20 farm?
Czy to nie za dużo jak dla betelczyków:

„Biuro posiadało między innymi tartaki, ponad 20 »farm Królestwa«, przedsiębiorstwo inżynieryjne oraz piekarnię” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 641).

Handel szedł i to dla wojska.

   ponad 20 farm Królestwa;
   tartaki;
   piekarnie;
   przedsiębiorstwo inżynieryjne;
   drukarnie realizujące świeckie zamówienia;
   rozgłośnie radiowe nadające z czasem świecki program;
   kantyny wojskowe;
   warsztaty produkujące broń;
   i inne, których nie wymieniono z nazwy.

   Niektóre z tych działań biznesowo-gospodarczych wyglądają może niewinnie (farmy, piekarnie), ale prawdopodobnie również one związane były z zaopatrywaniem wojska, skoro Towarzystwo Strażnica wymienia je razem z innymi, które naruszały neutralność Świadków Jehowy.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 15 Luty, 2020, 13:36
Nie mogę znaleźć reklam, ale faktem jest że Towarzystwo sprzedawało swoim wyznawcom torby na literaturę. Oto ich opis.

Dzięki pracy z czasopismami na ulicach, zapoczątkowanej w lutym 1940 roku. Słudzy Jehowy uczestniczący w tej działalności stawali na rogach ruchliwych ulic, mając na ramieniu specjalnie zaprojektowane torby na czasopisma z nadrukowanymi tytułami obu periodyków i proponowanym datkiem — pięć centów za egzemplarz. Unosząc w górę Pociechę głosiciel wołał: „Publikuje fakty, jakich żadne czasopismo nie ośmiela się wydrukować”. Inne hasła brzmiały: „Demaskuje oszustwa religii”, „Strażnica wyjaśnia, czym jest rząd teokratyczny”. Głosicielom rozpowszechniającym czasopisma na ulicach zalecano powściągliwość w mowie i godne zachowanie. Nie trzeba dodawać, że przykuwali uwagę przechodniów, z których wielu reagowało przychylnie.
Czy chciałbyś się dowiedzieć, jak się zrodziła myśl o pracy z czasopismami na ulicach? S. E. Johnston wspomina, że w roku 1939 Towarzystwo napisało do wszystkich sług strefy (poprzedników dzisiejszych nadzorców obwodu), prosząc o wypróbowanie różnych metod rozpowszechniania Strażnicy i Pociechy. Bratu Johnstonowi przypomnieli się gazeciarze z torbami na ramieniu. „Dlaczegóż by nie spróbować czegoś podobnego?” — pomyślał. Dave i Emma Reusch zgodzili się wykonać torby na czasopisma, a ich córka Vera Coates wyszyła jedwabiem kolorowe napisy — z jednej strony Strażnica, a z drugiej Pociecha. Kiedy brat Johnston odwiedził niewielki zbór w Concord w Kalifornii, grupa głosicieli przyłączyła się do niego w świadczeniu na ulicy. „W następnym tygodniu Reuschowie zrobili dla nas więcej toreb na czasopisma”, wspomina, „i tym razem spróbowaliśmy pracować na ruchliwych ulicach Oakland. Niektórzy bracia byli początkowo trochę nieśmiali, ale praca na ulicach przyjęła się i zaczęliśmy otrzymywać od innych zastępów [zborów] zamówienia na takie torby. Wtedy napisałem sprawozdanie do Towarzystwa, przesyłając także wzór torby. (...) Towarzystwo podziękowało listownie nam wszystkim za ten eksperyment i powiadomiło nas, iż wkrótce zamieści stosowne ogłoszenie w Informatorze. Tak też się stało”.
Towarzystwo postarało się o dostarczenie braciom odpowiednich toreb. Nicholas Kovalak junior mówi: „Głosicielom ze zboru Passaic w New Jersey przypadł w udziale zaszczyt wykonania dla Towarzystwa toreb na czasopisma. Kroiliśmy materiał i szyliśmy torby. W sobotę i niedzielę wszyscy ochotnicy, mający odpowiednie kwalifikacje, spotykali się w zakładzie krawieckim brata Franka Catanzaro i mieli przywilej szyć torby na czasopisma dla braci w całym kraju. (...) Towarzystwo zajęło się wykonaniem nadruku. Za każdym razem, gdy zobaczyliśmy taką torbę, czuliśmy, że wnieśliśmy niewielki wkład w rozgłaszanie wieści o Królestwie Jehowy”.

(Dzieje Świadków Jehowy w czasach nowożytnych. Stany Zjednoczone Ameryki. Na podstawie Rocznika Świadków Jehowy na rok 1975 s. 74).

Te torby s a tu:

https://piotrandryszczak.pl/stragany-i-stojaki-teokratyczne.html
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 16 Luty, 2020, 18:02
Towarzystwo sprzedawało też swoim głosicielom walizki na kółkach, w których książki się na sprzedaż woziło.  :)
Fotki tu:

https://piotrandryszczak.pl/stragany-i-stojaki-teokratyczne.html
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 17 Luty, 2020, 17:43
Handel kongresowy żywnością i piwem

„Inne miejsce zostało sporządzone do nakarmienia tej rzeszy. Tartynki, kiełbasa, woda, kawa i lekkie piwo były do użytku po najniższej cenie; i te miłe dusze trzymały w jednej ręce przekąskę, a w drugiej kufel; stali spokojnie i spożywali swoją porcję. Po spożyciu przekąski powrócili na miejsce zebrań do swych siedzeń” (Strażnica 01.09 1925 s. 266 [ang. 01.08 1925 s. 233]).

To było podczas prohibicji w USA i Sędzia demonstracyjnie w Europie zrobił pokazówkę. :)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Luty, 2020, 11:28
Sprzedaż reklam? A może komercyjna działalność?

„Towarzystwo zdobyło lub zbudowało kilka stacji radiowych, których pierwotnym celem było nadawanie orędzia Królestwa, by ludzie mogli poznać prawdziwą drogę do życia. Stopniowo te stacje zaczęły nadawać programy komercyjne, tak że wydaje się, iż kierujący tymi stacjami dostrzegli w nich sposobność do osiągania zysków, wierząc, że dzięki nadawaniu komercyjnych programów można będzie zdobyć pieniądze, które Towarzystwo wykorzysta w szerzeniu ewangelii w innych krajach. W końcu ta obsesja stała się tak wielka, że te radiostacje były obsługiwane przez 16 godzin dziennie przez braci, przy czym prawda była głoszona przez te stacje mniej niż przez jedną godzinę dziennie. Pozostały czas poświęcony był nadawaniu komercyjnych programów, jak wydarzenia sportowe, muzyka taneczna, teatr radiowy oraz wszelkie sprawy tego świata. Bracia ściągnięci z terenu, by obsługiwać te stacje, byli wciągnięci w sprawy tego świata − tańce, bankiety, wyścigi konne − a to w związku z wszelkiego rodzaju komercyjnymi programami, tak że tak bardzo pochłaniały ich sprawy tego świata, że nie mieli zbyt wiele czasu, jeśli w ogóle go mieli, na głoszenie ewangelii. Okazało się, że na krótko przed tym, jak stacje te zostały obłożone zakazem przez rząd australijski, niektóre z nich w ogóle nie publikowały prawdy, nawet porannego programu rozważającego tekst dzienny z Rocznika” (ang. Strażnica 01.06 1947 s. 172 – The Society obtained or built several radio stations the purpose of which originally was to broadcast the message of the Kingdom in order that the people might learn the true way to life. Gradually these stations took on commercial programs, and it seems that those in charge of these stations saw the opportunity of making profits and believed that by putting on commercial programs money could be gained for the Society’s use in spreading the gospel of the Kingdom in other lands. Finally this obsession became so great that the radio stations were operated as much as sixteen hours a day by brethren and there would be less than one hour a day when the truth was preached on the stations. The rest of the time was devoted to broadcasting commercial programs of sporting events, dance music, dramas, and all the things of this world. Brethren who had been called in from the field to operate these stations were thrown in with the world – dancing, banquets, horse-racing – in connection with commercial programs of all kinds, and they became so much occupied with the things of this world that they had little time, if any, for preaching the gospel. It was learned that shortly before the ban was placed on these stations by the Australian government some of them broadcast no truth at all, not even the morning-text program from the Yearbook).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 22 Luty, 2020, 17:59
Czas by Towarzystwo zaczęło 'handlować' reklamami na jw.org. ;D
Tyle milionów wglądających w nie. ;)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 25 Luty, 2020, 17:33
Kiedyś miałem taki wykaz w formie broszury co można zamówić.
Nie patrzyłem wtedy na to szczegółowo, bo tylko publikacje mnie interesowały.

Ale zapewne były tam do zamówienia jakieś plakietki, może okładki i inne drobne akcesoria.

Dziś powinny być parasole z napisem jw.org. :)
Oraz czapki na mróz dla stojakowych też z jw.org. ;)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 26 Luty, 2020, 12:53
Ktoś mnie dziś w kwestii plecaków zapytał:

Kto będzie sprzedawał plecaki?  :)

Może czas by Towarzystwo przygotowało odpowiednie plecaki. ;)
Sprzedałyby się jak ciepłe bułki czy jak stojaki zborom. :)

https://www.jw.org/pl/biblioteka/program-zebran-swiadkow-jehowy/maj-2020-mwb/Chrze%C5%9Bcija%C5%84skie-%C5%BCycie-i-s%C5%82u%C5%BCba-4-10-maja-2020/Czy-jeste%C5%9B-przygotowany/
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 28 Luty, 2020, 16:57
Były w przeszłości przykłady, że Towarzystwo nie chciało czymś handlować, choć mogłoby zarobić.  :)

Było to w roku 1930, gdy M. Kostyn skierował do J. F. Rutherforda petycję, w formie opublikowanego listu, o pozwolenie jego Komitetowi (grupa badaczy) na drukowanie Wykładów Pisma Świętego napisanych przez C. T. Russella. Była też wtedy zamieszczona stanowcza i negatywna odpowiedź prezesa Towarzystwa Strażnica. Oto kilka zdań z tej opublikowanej korespondencji:

„»PETYCJA«
Do rąk prezesa Strażnicy, Towarzystwa Biblijnego i Broszur. J. F. Rutherford (...)
Drogi Bracie: –
Bracia polscy głosowali jednogłośnie na zebraniu, aby niżej podpisany Komitet wysłał do Cię następującą petycję:
(...) przychodzimy do Ciebie jako najwyższego urzędnika Towarzystwa, abyś porozumiał się z zarządem i odpowiedział nam, czybyś mógł nam udzielić pozwoleństwa do drukowania tych sześć tomów »Wykłady Pisma Świętego«. Wiemy iż Towarzystwo już ich więcej nie drukuje, oraz że odrzuciło takowe, ponieważ jest uważane że te nowe nauki mają być więcej korzystniejszemi w pracy Pańskiej. (...) lecz one są własnością Towarzystwa, ponieważ Towarzystwo posiada prawne zastrzeżenie odnośnie takowych. Zgadzamy się drukować tak, jak one są, bez żadnych zmian, również sprzedawać takowe bez żadnego zarobkowania, po cenie kosztu drukowania i wysyłki takowych. (...) Oczekując Twojej łaskawej odpowiedzi w tej wielce ważnej sprawie, w imieniu braci Pańskich.
Komitet
George Kostiev
C. J. Schmidt
M. M. Kostyn

(ODPOWIEDŹ)
24-go marca, 1930
Panowie M. M. Kostyn, C. J. Schmidt, George Kostiev.
Szanowni Panowie: –
Wasz list z 2-go marca doszedł moich rąk. Przytoczenie tegoż: »Wiemy iż Towarzystwo już ich więcej nie drukuje tych sześć tomów ‘Wykłady Pisma Świętego’ oraz że odrzuciło takowe, ponieważ jest uważane że te nowe nauki mają być więcej korzystniejszemi w pracy Pańskiej«. Gdybyście czytali Strażnicę dowiedzielibyście się, że wasze wrażenie jest nieprawdziwe. Przeto jesteście albo dobrowolnie nieświadomi lub też rozmyślnie uprawiacie fałsz.
Towarzystwo nie odrzuciło »Wykładów Pisma Świętego«, ani nie przestało ich drukować. Towarzystwo posiada takowych na składzie wielką ilość, które mają być dostarczone poświęconym, aby oni je wręczali ludzkości, w którymkolwiek czasie. (...) Podaniu że jesteście szczerymi w Waszem wyrażeniu drukowaniu i sprzedawaniu takowych w cenie kosztu nie mogę wierzyć. (...) Daliście się Djabłu oszukać i zwodzicie braci, zawiedliście samych siebie, ponieważ nie przyjęliście prawdy w miłości. Czem się prędzej bracia dowiedzą, że nie jesteście rzetelnymi i szczerymi w Waszej mowie, tem lepiej będzie dla nich. Byłoby coś nadzwyczajnego i nieznanego, gdyby Pan po wydrukowaniu »Wykładów Pisma Świętego« przestał udzielać Swej prawdy Swemu ludowi. (...) Jeżeli się wyrażacie do zborów, że Towarzystwo już więcej nie drukuje »Wykładów Pisma Świętego« i że takowe odrzuciło, to utrzymujecie fałsz, który pochodzi od nieprzyjaciela (Jan 8:44).
Co się tyczy mej osobistej znajomości, toście nie byli w prawdzie przez kilka lat, a teraz chcecie się pokazać, aby pociągnąć za sobą niektórych naśladowców. Towarzystwo nie będzie współdziałało z Wami w żadnej mierze.
Z poważaniem, (Podpis) J. F. Rutherford” (Strażnica 01.05 1930 s. 144).

Czytałem o podobnym przypadku epifanisty Johnsona, który też chciał zamówić w Towarzystwie publikacje Russella ale mu odmówiono.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 04 Marzec, 2020, 17:32
A to taka drobna sprzedaż akcesoriów:

"ZAPAS ARTYKUŁÓW NA SKŁADZIE
Czytelnikom Strażnicy podajemy do wiadomości, że na składzie do nabycia posiadamy następujące artykuły:

Roczniki Strażnic z lat 1919, 1922, 1924 i 1925 po $2.25
Okładki do Strażnic ze ślicznymi polskimi napisami po 1.00
Zeszytowy zbiór okładek z całego kompletu siedmiu tomów Wykładów Pisma Świętego, który służy kolporterom do zbierania zamówień na całe serje po 1.90

Powyższe artykuły są sprzedawane tylko po cenie detalicznej, powyżej wyszczególnionej. Rychłe zamówienia ocenimy." (Strażnica 01.07 1926 s. 208).

Dziś też można zamawiać starsze publikacje, nie wiem czy okładki, jak kiedyś.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 05 Marzec, 2020, 17:47
To nie o sprzedaży ze strony Towarzystwa, ale jak inaczej ono zdobyło pieniądze na wybudowanie Betel na początku lat 80. XX w. w Hiszpanii:

*** w84/17 s. 6 Ludzie ochoczego serca dokazali w Hiszpanii rzeczy „niemożliwej” ***
Od z górą 30 lat Towarzystwo Strażnica (Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania) finansowało z USA działalność głoszenia w Hiszpanii, nie żądając żadnego zwrotu nakładów. Jednakże z powodu wielkich wydatków związanych z prowadzoną w tym czasie rozbudową brooklyńskiego Biura Głównego Towarzystwa nie mogło pokryć kosztów robót prowadzonych przy nowym Domu Betel w Hiszpanii. Jeżeli miałby tam powstać nowy kompleks budynków oddziału, to miejscowi Świadkowie Jehowy musieliby sami ponieść koszty tego przedsięwzięcia. Było to nowe wyzwanie, znacznie poważniejsze niż wszystko, co dotąd miało miejsce w tym kraju. Właściwie wydawało się niemożliwe, żeby tamtejsi bracia zdołali zebrać odpowiednią sumę ze swych stosunkowo niskich zarobków.


*** w84/17 ss. 7-8 Ludzie ochoczego serca dokazali w Hiszpanii rzeczy „niemożliwej” ***
Po zakończeniu programu uczestnicy stawali w kolejkach, aby ofiarować biżuterię, złote i srebrne pierścionki oraz bransolety w nadziei, że po spieniężeniu ich ułatwią realizację nowego projektu. Na zgromadzeniu w baskijskim mieście San Sebastian pewna starsza siostra przyszła z ciężką złotą bransoletą. Zapytana, czy naprawdę chce ofiarować tak kosztowną rzecz, odparła: „Bracie, jeśli to pójdzie na budowę nowego Betel, zrobi dużo więcej dobrego niż na mojej ręce!”
Młoda para złożyła pieniądze, przygotowane na podróż poślubną. Starsza siostra przyniosła plik nieco zawilgoconych i stęchłych banknotów, które całymi latami trzymała w domu pod podłogą.
Mijały tygodnie, a mężczyźni i kobiety, młodzi i starzy, bogaci i biedni z ochotnego serca składali dary, żeby w Hiszpanii mogło powstać tak potrzebne nowe Betel. Przychodziły datki nawet od pionierów specjalnych, którzy otrzymują co miesiąc tylko niewielki zasiłek. Jedno małżeństwo zrezygnowało na przykład z podróży do Stanów Zjednoczonych i ofiarowało pieniądze przeznaczone na zakup biletów. Również dzieci przysyłały do biura oddziału swoje oszczędności. Pewien dziesięciolatek napisał przy tej okazji: „Jestem najstarszy z naszej piątki. Słyszeliśmy Waszą zachętę, aby wysyłać pieniądze na nowy Betel. Chcielibyśmy podarować to, co się uzbierało w naszej skarbonce. Nie ma tego dużo, ale mamy nadzieję, że na coś się przyda”.
Młodociani umawiali się, żeby wspólnie coś zarobić i wysłać te pieniądze do Towarzystwa. Niektórzy produkowali i sprzedawali małe laleczki. Jeden młodociany zbierał po warsztatach stolarskich trociny na sprzedaż. Inny oszczędzał na kupno gitary, ale teraz podarował te pieniądze na pokrycie kosztów budowy.

Nie sprzedawało Towarzystwo ale przyjmowało dary. A inni sprzedawali swoje dobra.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Marzec, 2020, 20:44
Oto jak zdolnym sprzedawcą był późniejszy prezes.

Fragment przytoczony w roku 2018 dotyczący roku 1918, kiedy późniejszy prezes F. Franz sprzedał aż około 1000 książek, tylko jednego tytułu:

„Pewien pułkownik z Departamentu Wojny informował FBI o działalności Fredericka Franza, który później usługiwał w Ciele Kierowniczym. Napisał na przykład: »F. Franz (...) miał udział w sprzedaży około tysiąca tomów Dokonanej tajemnicy«.” (Strażnica październik 2018 s. 5).
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 07 Marzec, 2020, 22:50
F. Franz musiał nadganiać sprzedaż, bo się sporo zostało: :)

„W połowie marca 1918, rozpowszechnianie Siódmego Tomu nagle zostało powstrzymane. Czyż wobec tego nie nasuwa się myśl, że Siódmy Tom będąc owym płaszczem, zostanie użyty (bowiem wielka liczba nadrukowana, nie została rozprzedana), do powtórnego uderzenia wód (narodów) przez klasę Elizeusza?” (Strażnica Nr 5, maj 1918 s. 68 [ang. 01.05 1918 s. 6244, reprint]).

Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Marzec, 2020, 16:25
Dziwne ogłoszenie w Strażnicy w 1920 r.

TRIBUNE OIL STOCKS
Inquiries regarding oil stocks being offered for sale by the National Labor Tribune of Pittsburgh have reached us. We are not informed as to the merits or demerits of the proposition and therefore cannot and do not advise purchasing. (ang. Strażnica 01.08 1920 s. 226).

Tłumaczenie google:

ZAPASY OLEJU TRIBUNE
Dotarły do nas zapytania dotyczące sprzedaży ropy oferowanej przez National Labour Tribune w Pittsburghu. Nie jesteśmy informowani o zaletach ani wadach oferty, dlatego też nie możemy i nie zalecamy zakupu.

Pewnie głosiciele coś tam kupowali. :)
Po co to ogłaszać?
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 08 Marzec, 2020, 16:59
Sprzedaż drzewek owocowych. Pewnie Russell coś musiał mieć z tego, skoro ogłaszał. :)

Ang. Strażnica 15.02 1900 s. 64 [s. 2585 reprint]
TEXAS AGRICULTURAL FRIENDS TAKE NOTICE.
A Brother in the Truth in the Nursery business at Post Oak, Texas, finds himself financially embarrassed and asks our aid in disposing of his large stock of fruit trees which he describes as of excellent quality one and two years old and 4 to 6 feet high. He has a descriptive catalogue which we will forward to all interested. He says the prices are right. He offers the Tract Fund one half the receipts from this forced sale: but as we do no advertising we turn this advantage over to the friends, who can thus secure good trees for Texas climate at HALF PRICE: packed free and delivered at Express Office. No orders received for less than $2. Drop postal card for free catalogue to us.
The catalogue at hand besides the fruit trees includes grape and other vines and shade and ornamental trees. The prices seem reasonable and the goods at half price should be a bargain.
This notice is quite a digression from our rule.

Tłum google
TEKSAŃSCY PRZYJACIELE Z ROLNICTWA ZWRACAJĄ UWAGĘ.
Brat w Prawdzie w przedszkolu w Post Oak w Teksasie, znajduje się finansowo zakłopotany i prosi nas o pomoc w pozbyciu się jego dużego zapasu drzew owocowych, które opisuje jako doskonałej jakości jedno i dwuletnie i wysokie na 4 do 6 stóp. Ma on opisowy katalog, który przekażemy wszystkim zainteresowanym. Mówi, że ceny są prawidłowe. Oferuje on Funduszowi Transferowemu połowę wpływów z tej przymusowej sprzedaży: ale ponieważ nie robimy żadnej reklamy, oddajemy tę przewagę znajomym, którzy w ten sposób mogą zabezpieczyć dobre drzewa dla teksańskiego klimatu w HALF PRICE: pakowane bezpłatnie i dostarczane w Express Office. Nie otrzymujemy zamówień za mniej niż 2 dolary. Darmowa karta pocztowa na bezpłatny katalog do nas.
Katalog pod ręką oprócz drzew owocowych zawiera również winogrona i inne winorośle oraz drzewa cieniujące i ozdobne. Ceny wydają się rozsądne, a towar za połowę ceny powinien być okazyjny.
To ogłoszenie jest całkiem dygresją od naszej reguły.
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 11 Marzec, 2020, 12:54
No kalendarzami przez lata Towarzystwo handlowało, ale to tylko raz w roku handel. :)

"Rozmiar kalendarza jest 7 1/2 cali przez 5 5/8 cali i jest tak ułożony że może stać na biurku, stole, lub wisieć na ścianie. Cena z przesyłką 3Oc. lub 25c., Jeżeli zamawia się dwadzieścia pięć sztuk. Kalendarz ten można nabyć tylko w języku Angielskim" (Strażnica 15.12 1921 s. 383).

W 2017 r. już nie wydano kalendarza.
Nieopłacalny biznes? ;)
Kominiarze też jakoś mniej noszą. :)
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Marzec, 2020, 10:36
Oj myślę, że Towarzystwo z okazji epidemii wymyśli coś czym można handlować dodatkowo.
Może 'teokratyczne maseczki' czy jakieś osłony przed wirusami. :-\
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 20 Maj, 2020, 18:21
Całkiem przypadkowo trafiłem.
Nawet się nie spodziewałem, że jeszcze w 1922 nawet sprzedawali kartki świąteczne:

„KARTKI ŚWIĄTECZNE: Posiadamy zapas świątecznych kart z życzeniami, około 1000 tuzinów jest na stanie. Są także nowe wzory z Niemiec. Za tuzin .... 20 centów” (ang. Strażnica 15.11 1922 s. 367 – CHRISTMAS CARDS: A stock of Christmas greeting cards of about 1,000 dozen are on hand. These, too, are new designs from Germany. Per dozen....20).

Szukając czego innego natrafiłem na drobną ofertę handlową Towarzystwa...
 Już w roku 1891 C. T. Russell oferował czytelnikom Strażnicy kartki „do ozdabiania ścian chrześcijańskich domów”:

„Przejeżdżając przez Londyn zauważyliśmy bardzo piękne kartki z motto, które nadają się do ozdabiania ścian chrześcijańskich domów i sądząc, że ceny są niższe niż w Stanach Zjednoczonych, zakupiliśmy kilka z nich, zamierzając poinformować o tym czytelników Strażnicy i dostarczyć im na zamówienie, jeśli ktoś będzie ich potrzebował. Przedstawiamy niniejszą listę opisową. Ceny zawierają opłatę pocztową” (ang. Strażnica grudzień 1891 s. 1339 [reprint]).

Następnie wymieniono 11 kart (w dwóch formatach) i ceny za nie, od 10 do 25 centów za sztukę (w tym świąteczne).

To zapewne jakaś namiastka obrazów...
Ten Russell stary handlarz wiedział jak wyciągać od swoich nawet grosiki...
Tytuł: Odp: Czym handlowało Towarzystwo Strażnica w przeszłości i dziś?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 14 Czerwiec, 2020, 15:03
Sprzedaż spinek

Angielska edycja książki pt. Fotodrama stworzenia na stronie 97 zawiera informację o przypinanej do ubioru spince, zwanej Pokój (ang. PAX PIN), na której jest ilustracja twarzy dwunastoletniego Jezusa z podpisem PAX. Jest to wizerunek w kształcie okręgu, przypominający katolickie obrazki. Na wskazanej stronie Fotodramy zamieszczono taką jego ilustrację, która również znajduje się w polskiej książce pt. Dokonana Tajemnica (1925 s. 404). Wprawdzie nie była ta spinka sprzedawana, ale miała charakter ‘pinu’, upoważniającego do zakupu książki Pictoral Bible za 1 dolara i 18 centów (normalna jej cena to 5 dolarów).

Prócz tego zachęca się tych, co uważają się za „synów pokoju”, do noszenia tej spinki, informując, że otrzymują ją za darmo „nasi patroni” (ang. our patrons).

Dawna sprzedaż nieruchomości w Brooklynie

Kwestie związane z Dokonaną Tajemnicą nie zakończyły się tylko na aresztowaniu liderów Towarzystwa Strażnica, ale poszła za tym także wyprzedaż nieruchomości w Brooklynie:

„Pod koniec 1918 roku przyszłość Badaczy Pisma Świętego była niepewna. Niektóre nieruchomości w Brooklynie zostały sprzedane, a siedziba przeniesiona do Pittsburgha w Pensylwanii” (Strażnica październik 2018 s. 5).

Czego nie zrealizowano w roku 1918, to załatwiono w roku 2018, gdy już wszystko sprzedano:

„Dnia 12 grudnia 2018 roku Świadkowie Jehowy sprzedali ostatnią nieruchomość będącą częścią ich dawnego Biura Głównego w Brooklynie. Działkę przy ulicy One York Street, znaną także pod nazwą Front Street 30, zakupiła firma Fortis Dumbo Acquisition, LLC. Od 2004 roku Świadkowie sprzedali 37 nieruchomości położonych w Brooklynie”. https://www.jw.org/pl/wiadomosci/dla-mediow/regiony/usa/one-york-street-sprzedaz-20181213/