Tak, ale wiecie...gdy ktos przedstawia się w samych superlatywach. Uznaje sie za świętą, czysta organizacje, ktora reprezentuje samego Boga.
Boga ktory jest miłoscią, sprawiedliwiscią, ktory traktuje wszystkich ludzi rowno.
A tu na kazdym kroku jakies ukrywane listy, ksiazki, tajne spotkania, ukrywanie prawdziwych przyczyn odejscia czlonkow org,
zakaz nagrywania komitow, zakaz posiadania pelnomocnikow prawnych na komitetach itp
To wszystko sprawia ze NIEZLY BURDEL UKRYWAJĄ !!!!!!!!
A tych ich tejemnic to coraz wiecej....
Kojarzę sobie z dość dalekiej przeszłości, moment, kiedy usłyszałam, że pewne publikacje nie są dostępne dla zwykłych śj.
Powiem szczerze, że byłam wielce zdziwiona, że tak się rzeczy mają.
Bo nie przypominałam sobie, żeby w trakcie trwania mojego studium przed chrztem, ktoś choć słowem wspomniał, że tak to wygląda.
To wszystko, co wymieniasz, też dawało mi wiele do myślenia.
I miałam swoje wnioski, ale się nimi z nikim nie dzieliłam.
Nie bardzo było z kim
I następną sprawą, która mnie ruszyła, to były wskazówki na zbiórkach.
Żeby otwarcie ludziom nie mówić, że prowadzimy z nimi studia biblijne.
Nie ważne gdzie, w domu, przy drzwiach, na chodniku, w parku na ławce, na ulicy.
To był następny punkt zapalny do burzy myśli i moich rozmyślań i wniosków.
Nie pasowała mi taka nieuczciwość wobec ludzi