Ja przed tym gdy zostałam SJ interesowałam sie aby zostac zarejestrowaną w banku potencjalnych dawcow szpiku kostnego....na tamte czasy taką akcję i rejestracje prowadziła fundacja Urszuli Jaworskiej. Nawet wyslalam im zgloszenie aby przyszlali mi formularze. Ale ze zaczelam tez studium Biblii ze SJ, wiec chec pomocy poszła do lamusa. Tym bardziej że nie przyslali mi zadnych formularzy wiec uznalam ze to znak od Boga że jednak nie powinnsm tego robic.
W trakcie gdy bylam SJ od czasu do czasu ten temat do mnie powracał, ale gdy tylko podpytywalam na ten temat starszych lub nawet NO patrzyli na mnie jak na UFO i widzialam że to nie tylko temat dla nich kontrowersyjny, ale tez ich wiedza byla znikoma. Wiec odpuszczałam....
(
Moja nadzieja na zostanie potencjalnym Dawcą Szpiku Kostnego wzrosla gdy sie wybudzilam i podjelam decyzje o odejsciu
Bo wtedy wiedzialam ze teraz zrobie to co chcialam zawsze zrobic nie patrzac na jakies glupie prawa i zasady wymyślone przez CK.
Na dzien dzisiejszy rejestracją potencjalnych dawcow zajmuje sie też Fundacja DKMS.
P.S Ja kochani juz potencjalnym dawca szpiku nie mogę zostać, gdyz po wybudzeniu się i podjeciu decyzji o odejsciu nawiedzilo mnie zwierzatko ktore chodzi do tylu.
A takie osoby sa dyskwalifikowane w 100% gdyz jest to bardzo niebezpieczne dla dawcy.
To doswiadczenie nauczylo mnie że trzeba pomagac TERAZ, a nir wlekac odkladajac to na pozniej.
Szpik Kostny dla nas to "nic", ale dla osob chorych na bialaczkę to życie. Gdyby chociaz polowa SJ byla zarejestrowana w banku....kto wie ile by moznaby bylo ludzi uratowac. I to tak naprawde nie robiac nic.