Dawno temu gdy nie posiadałam deklaracji co do tej ehh krwi lekarz powiedział w szpitalu, ze taką dyspozycję wystarczy odręcznie napisać więc nie było żadnych świadków i innych bzdur z tym związanych. Ale gdy miałam cesarkę oczywiście, że musiało odebrać mi rozum i z takowej wyskoczyłam 🤦♀️ jak sobie pomyślę teraz o konsekwencjach to brak mi słów. I jak się okazuje głupi ma jednak szczęście 😁
Możliwe, że próbuję odkupić winy oddając tą cholerną krew, a uwierz, że mam za co zapłacić.
Z pamięci powiem. Miałem takie wydrukowane oświadczenia wielkości A4. Tylko wpisywało się imię, datę i podpis. Ostatnie dałem jakiejś dziewczynie, bo ktoś jej doniósł, że Moyses ma jeszcze inne dokumenty. Doktóry jak dostali oświadczenie z WTSu plus ten nieoficjalny druk, byli uradowani, bo w razie gdyby..., to byli chronieni dwa razy. Można pisać odręcznie. Wszystko zależy od ludzi.
Każdy oddaje co chce, i przyjmuje co chce. W licytację 'w winny' nie bawię się i tak niczego nie odkupię. Jako człowiek na wskroś pobożny modlę się co wieczór. Nie o odpuszczenie grzechów i nie o spokojny sen. Modle się o brak snu, albo chociaż niepamiętanie, co mi się śniło. Pomaga tak pół na pół. W moim wypadku oddawanie krwi mi nie pomoże. O zgrozo, innym zaszkodzić może.
Babcina czernina była pyszna.