Witam Cię serdecznie, Hiacynto,
Dziękuję, że podzieliłaś się swoją historią i cierpieniem.
Nikt nie zrozumie lepiej byłych i wątpiących Świadków niż ten, kto przeszedł bądź nadal przechodzi tę samą drogę.
Ja byłem w organizacji oficjalnie członkiem 18 lat, w latach 1983 do 2001. Zgadzam się z Harnasiem, że dawniej było jakby cieplej i serdeczniej w tej społeczności. Ja odszedłem z powodu sumienia - lektura Biblii doprowadziła mnie do wniosków odmiennych niż doktryna Towarzystwa Strażnica, zwłaszcza gdy chodzi o naturę Chrystusa i przesłanie ewangelii. Także doświadczyłem ostracyzmu, ale szereg osób będących wewnątrz organizacji nadal utrzymuje ze mną kontakty. Niektórzy już odeszli stamtąd, inni nie mają zamiaru tego robić, a jeszcze inni są na drodze do odejścia w stosownej chwili.
Polecam kontakt z Salome, Cegłą i Baranem. Oni są z Pomorza. Ja pozdrawiam Cię ciepło z Mazowsza.