A co się tak dziwicie,ciężko jest NIE być hipokryta w tej porytej religii.Przeciez jak wiadomo oni chcą kontrolować wszystko ,to jak tam niby żyć.Jak się komuś noga podwinie,bo życie życiem i wiadomo różnie to bywa ,duuuzo by tu pisać,ale po co.Ja też sporo widziałam, najwięcej jako dziecko,sama nie będąc święta,tyle że chrztu jeszcze wtedy nie miałam,zresztą do naszej rodziny jakoś inni nie mieli dostępu,mam na myśli to żeby mnie ktoś miał ustawiać ,starsi czy coś,chyba dlatego ,że tata sam był starszym.Bedac świadkiem ma się dużo ograniczeń niestety i jakoś kombinują niektórzy,a ta świętość to często na pokaz,i rozdwojenie jaźni no bo jaki mają wybór,przeciez zezarli i by ich potem hipokryci.