"CZY MOŻNA UFAĆ MEDIOM?" Drodzy Świadkowie Jehowy.
Sięgnijcie po artykuł Towarzystwa Strażnica z "Przebudźcie się" z grudnia 2013 roku.
Na temat wiadomości w prasie, radiu i telewizji.
Od razu na wstępie są cytaty z sondażu, które mają pokazać, że ludzie nie mają zaufania do przekazywanych informacji w tych mediach.
I są wymienione powody do obaw, dzięki którym brakuje tego zaufania.
W tym wpisie chcę zwrócić uwagę na to jak Towarzystwo Strażnica wypada w świetle ich własnych słów.
Przynajmniej zwrócić uwagę na niektóre aspekty poruszone w tym artykule.
Magnaci Mediani. Na obecną chwilę jeśli chodzi o śj, strażnica jest super monopolistą.
Zazwyczaj zniechęca swoich wiernych by nie zaglądali w inne treści niż tv broadcasting jw.org.
Dlaczego?
Jak sami napisali media mają ogromny wpływ na widzów.
Określają stopień ważności jaki ma być przypisany danej informacji.
W przypadku strażnicy, łatwo poprzez swoją tv może osiągać odpowiednie zachowania swoich wiernych.
Na przykład w sprawie traktowania wykluczonych członków swojej rodziny, czy odstępców.
I dokładnie to robi, gdyż zależy jej na tym by wierni nie dowiadywali się o różnych manipulacjach i faktach związanych ze strażnicą.
Strażnica jest magnatem medialnym dla śj na całym świecie.
I bardzo jej pasuje taka pozycja.
Rządy. Tu nie podlega żadnej dyskusji, że należy ślepo słuchać tego co mówi Ciało Kierownicze Świadków Jehowy.
To jest rząd strażnicy, którego pod żadnym pozorem nie wolno podważać.
Każdy, kto nie uznaje władzy CK, jest wykluczany z szeregów śj i okrzyknięty odstępcą.
CK to u śj rzecz święta, świętsza od Boga.
CK uprawia swoją dyktaturę na swoich wiernych.
Nie pozwala sobie tej władzy wyrwać.
Dlatego skutecznie w każdym nagraniu jw.org podkreśla się rolę Ciała Kierowniczego.
Chociaż samo o sobie napisało, że jest omylne i nienatchnione.
A nawet jeśli podejmuje nierozsądne decyzje należy się temu podporządkować.
Reklama. Podstawowym zadaniem mediów strażnicy jest rozpowszechnianie wizerunku jw.org.
Bracia głoszący mają za zadanie kierować ludzi na stronę oficjalną jw.org.
Stojaki reklamują przede wszystkim stronę oficjalną jw.org.
Wszelkie rozmowy mają rozmówców kierować na stronę jw.org.
Świadkowie Jehowy są żywą reklamą właśnie tej konkretnej korporacji, która zazdrośnie dba o swój wizerunek.
Jest nieustępliwym dyktatorem w tej kwestii.
Ma to też ogromny związek z finansami tej religii.
Gdyż oficjalna strona zachęca do składania stałych zleceń do wpłaty datków.
Bo to wszystko jest pomyślane po to, żeby przynosiło zyski.
Nie szukają innych stacji, by się reklamować, bo mają swoją jedynie słuszną i jedyną na którą mają zaglądać śj.
I ponad, jeśli wierzyć ich statystykom, osiem milionów wiernych.
Podobnie można stwierdzić jeśli chodzi o:
- nieuczciwość;
- tendencyjność;
- wybiórczość;
- rywalizację;
- błędy;
- fałszywe założenia;
Realizatorzy nagrań w tv broadcasting wybiórczo pomijają informacje, które miałyby komplikować ich treści.
Nie mówi się o trudnych problemach np., przemocy, pedofilii, alkoholizmie, zdradach małżeńskich, tam wszystko jest bardzo wylukrowane.
A jeśli już coś wyjdzie na światło dzienne (tj. to się stało w przypadku Komisji d/s Pedofilii w Australii)
To fakty się przejaskrawia, pomniejsza, szuka się głupich tłumaczeń.
(typu Geoffrey Jackson, to podstawiony sobowtór, to odstępcy sobie wymyślili!)
Przemilcza się istotne szczegóły, to stała taktyka Towarzystwa Strażnica.
Tak się również dzieje wtedy, kiedy są zapraszani do programów tv, gdy wypowiadają się tam osoby, które odeszły od śj.
Nie stają w obronie jw.org, ani w obronie Jehowy, nie stawiają sprzeciwu, że to są pomówienia i kłamstwa.
Strażnica obawiając się jakiejkolwiek rywalizacji, to swoich wiernych zachęca tylko do oglądania jedynie słusznego kanału - swojego.
I często to, co dziś strażnica uznaje jako fakt, jutro już jest czymś całkiem innym.
(wszelkie światła i nowe rozbłyski np.: na temat pokolenia, dzięki którym kształtowali przez dziesiątki lat swoją doktrynę)
W artykule zachęcają do zachowywania równowagi i otwartego umysłu.
A czy w swoim przypadku mają również takie podejście?
Często w zborach można usłyszeć, że nie ma co grzebać w przeszłości, tamte doktryny już są nieaktualne.
Tamtą literaturę już trzeba było spalić, bo już dawno jest nowe światło na ten czy na tamten temat.
W zborze nie opłaca się być zbyt wnikliwym.
Dlaczego?
Kto ma za bardzo otwarty umysł, to raczej długo tam nie nabędzie.
Niech tylko zacznie zadawać bardziej skomplikowane pytania, na które starsi nie będą umieli odpowiedzieć.
To zaraz będzie przygotowany odpowiedni komitet sądowniczy.
Wszystko u nich ma swój cel.
A ten cel, to po dyktatorsku zatrzymać u siebie jak największy stały elektorat.
Który będzie się bał armagedonu, będzie żywą reklamą po "krańce ziemi" i posłusznie będzie ich finansował.
Myślący Świadkowie Jehowy, zadajcie sobie proste pytania.
Kto jest autorem tych treści i jakie są ich źródła?
Jaki cel strażnica chce osiągnąć i w jakim tonie wypowiada wszelkie treści?
Czy jest spójna, czy to o czym pisze i mówi można znaleźć w innych artykułach?
Czy to co podaje jest aktualne?
Spokojnych rozważań życzę dla odważnych.
I konstruktywnych wniosków dla wnikliwych.
Dobranoc.
"Estera"