"WY GŁODUJECIE? DRODZY BRACIA ... BO MY ... NOSIMY NA SOBIE ZŁOTO.
DZIĘKUJEMY ZA WASZE DATKI!!!" Nie oglądałam tych przekazów kongresowych, ale poziom manipulacji w tych nagraniach sięga zenitu.
Kochani świadkowie Jehowy, bracia i siostry, którzy tu ukradkiem zaglądacie.
Spróbujcie spojrzeć na to nagranie z kanału "Jaśniejsze Światło" bez przekazu strażnicy.
Poanalizujcie.
Obiektywnie.
Zachęcam.
Spróbujcie, tak realnie, życiowo, praktycznie.
Bo czasy są naprawdę ciężkie, a tu tylko myśli się o tym, jak od Was wyrwać kasę.
Od Was, uciemiężonych i obciążonych trudami codziennego życia owieczek.
SYMPOZJUM KONGRESOWE: "JAK ZAZNAWAĆ RADOŚCI MIMO GŁODU?" Człowiek, który tu stoi za mównicą.
Nie można określić, że to jest człowiek, który "wielokrotnie" zaznaje głodu.
Świeci w eleganckim garniturze, w eleganckiej koszuli, nie wygrzebanej za grosze na jakimś szmateksie.
O nic nie musi się martwić, ma zapewniony byt, mieszkając w Warwick czy innym betel, za pieniądze braci z całego świata.
Świeci złotym, pokaźnym sygnetem na jednej ręce i złotą obrączką na drugim palcu.
Nie przeznacza tej swojej biżuterii na datki dla głodujących.
Apeluje do tych, którzy głodują, żeby byli zadowoleni, pomimo takiej sytuacji.
Stojąc za mównicą tak ... zupełnie "skromnie wystrojony" z tą sztuczną twarzą
...
https://www.youtube.com/watch?v=U_uDUVF5Lys Zapewne nie spożywa jednego posiłku dziennie, albo jednego na kilka dni.
Nie mdleje z niedożywienia na zebraniach, jak ta matka, która nie dojadała w pokazanym przykładzie.
Czyta wersety wybiórczo, manipulacyjnie manewrując i wprowadzając doskonale w poczucie winy.
Jak to Paweł zaznawał głodu?
Zachęcają do polegania na Jehowie w czasach trudnych.
Problemy finansowe niejednego zmuszają do obniżenia poziomu życia, ale nie ich.
Im się żyje bardzo dobrze, przemawiając ze wspaniałego studia telewizyjnego zorganizowanego za miliony z Waszych datków.
Przykład modlitwy o ... "chleb na ten dzień" ...
A w Warwick, czy pozostałych betelach na całym świecie, muszą się tak modlić?
A osoby z ciała kierowniczego, którzy pracują dla strażnicy, też się muszą tak modlić?
Nie, oni mają ... "chleb na ten dzień" ... i na pozostałe 365 dni w roku.
Jedzenie bardzo wykwintne, urozmaicone, nie muszą codziennie jeść placków z kukurydzy.
Albo jeść to, czego nie lubią.
Ich nadzorcy podróżujący, też nie głodują.
Nawet na siebie ciężko nie pracują "według swojego wyuczonego zawodu", jak to robił Paweł.
Który za własne, ciężko zarobione pieniądze, podróżował i też głodował.
Są zwykłymi utrzymankami owiec zborowych, za pieniądze których pokupowano im nowe auta.
W Polsce dla przykładu ople "Astra", jak się nie mylę i sobie wygodnie podróżują.
Nie muszą martwić się o opłaty ubezpieczenia za nie, przeglądy i innych kosztów związanych z posiadaniem auta.
To mają w prezencie, w specjalnym pakiecie.
Nawet mają zwroty za wyjeżdżone paliwo od zboru, do którego wybierają się na obsługę.
Jako narzędzia w ręku strażnicy, nie martwiąc się o cokolwiek.
Mieszkają na najlepszych kwaterach zborowych, za darmo oczywiście, kończąc swoje wizyty z prezentami i innymi grantami.
Z wykwintnym, pierwszej klasy wyżywieniem i darami pieniężnymi.
Mieszkanie na terenie obwodu, które zajmują, też jest opłacane przez Was, Kochani Bracia.
Tacy nigdy nie wejdą w kalosze tych co rzeczywiście zaznają głodu i niedostatku.
Albo tych, którzy muszą rzeczywiście ciężko pracować na swoje utrzymanie i swoich rodzin.
A czy samo ciało kierownicze naśladuje pierwszych chrześcijan?
Sami sobie odpowiedzcie na to pytanie.
Tam nie organizuje się światowego funduszu na rzecz biednych i głodujących.
Tam są rezolucje, ale w kierunku tego, ile zbór ma dać haraczu, żeby utrzymać nadzorców z ich żonami.
A jeśli się jakkolwiek komuś pomaga, to jest to tylko i wyłącznie inicjatywa starszych zboru.
Tak jak tu w tym nagraniu, zostało wręcz wspaniale i doskonale na potrzeby strażnicy uwypuklone.
I gdyby tej siostry na zebraniach nie było, to pies z kulawą nogą by tam nie zajrzał.
I nie z kasy na potrzeby zboru, bo wszelkie nadwyżki muszą wędrować do wspólnego kotła do betel.
Ale z oddolnej inicjatywy, w której z własnych kieszeni wydano pieniądze na zakupy tej siostrze.
Życzę konstruktywnej analizy.
I zachęcam.
Dbajcie o swoje ciężko zarobione pieniądze.
Nie musicie finansować tych, co żerują na Waszej pracy, niech się sami wezmą za pracę.
W tych trudnych czasach.
Poczytajcie też komentarze umieszczone pod tym nagraniem.
Wiele się z nich dowiecie.
I życzę Wam szeroko otwartych oczu, na to co słyszycie i widzicie.
I nie dajcie się tak na żywca manipulować.
Pozdrawiam.
Wasza Siostra Estera