Więc, nazywam się Tomasz Trzciński, pochodzę ze Świebodzic woj. dolny-Śląsk .
Może ktoś pomyśli , kurcze imię, nazwisko, miejscowość ale szczery
Jestem w takim momencie mojego życia , że to dla mnie żaden wstyd ,problem , a nawet ,mogę wszystkich tych kacapów z wszystkich Świebodzickich zborów pogardzić wzrokiem tak jak Nas tego nauczyli przez całe życie , traktować innych z góry jako "wybrani".
Moja żona 14 lat po ślubie , często mi mówi , jesteś całym moim światem , ale czasami wychodzi z CIEBIE ta wyższość , ta pogarda dla innych i wiem , że to już tak zakodowane niestety
Urodzony w rodzinie ŚJ , ojciec starszym zboru do momentu jak jedna z sióstr nie została wykluczona , siedmioro dzieci wszyscy w prawdzie , ja najmłodszy , w organizacji byłem 23 lata ,
.....tyle jest do napisania , że nie wiadomo od czego zacząć .
Może na początek, jak to się stało , że już nie jestem świadkiem . Otóż moja najdroższa , jedyna żona ,światuska-katoliczka stanęła na mojej drodze właśnie w wieku 23 lat .
Miałem sympatie dwie-trzy w prawdzie , tak to można nazwać , ale nigdy to nie jest to czego człowiek chce , wiecie o co mi chodzi nie mówię tu o seksie , tylko to jest wszystko popelina , człowiek się non stop ze wszystkim kontroluje , czy aby wszystko według organizacji , a czy czasami ten całus to już nie jest , gwóźdź do trumny - armagedon
Wracając do mojej żonki , i całego happening , byłem sobie świadkiem , określę to tak - nie super gorliwy ,ale też nie jakiś taki nijaki , nie nawidziłem głosić , kurde łażenie po chałupach , sobota niedziela krawat garniak no weźta , wstyd na całe osiedle , no ale cóż , trza to trza , ale natomiast na sali , zebraniach się lubiłem udzielać , nagłośnienie , czytanie , przemówienia , bardzo chciałem jakoś co raz to do przodu , no ale tu muszę nadmienić , jestem osobą co ma swoje zdanie i nikt mi nie będzie , farmazonów opowiadał , oprócz tego że miałem wyprany mózg
.....
Po prostu nie byłem owieczką , tylko czasem ryja otwarłem no i moja kariera była baaaardzo wolna .
Natomiast synowie innych starszych , co udawali głupków ale zabawić się umieli , to i w Skarbimierzu mieli przemówienia .
Szlak mnie trafiał wtedy , zwłaszcza że przy przebudowie tego hangaru spędziłem tyle godzin i sił że rozumiecie .
Na dziś zakończę tak , jeszcze dużo Wam tu moi drodzy napiszę , ale mija 15 lat poza bagnem ......
15 LAT wolności i szczęścia . Szczęśliwy mąż żony katoliczki , tato 3,5 rocznego synka .
Pozdrawiam Wszystkich Ex , i dużo siły życzę , jeśli mogę komuś pomóc piszcie .