Witajcie Drodzy forumowicze!
Wiecie co się stało?
Ale się porobiło!
Dziś - również ku mojemu zaskoczeniu - mija dokładnie 3 lata od mojej rejestracji na forum!
A ja do niedawna byłem przekonany , że minęły dopiero 2 lata. Widać życie na wolności od wts-u szybko płynie, można by powiedzieć słowami piosenki - "nie liczę godzin i lat"
Taka mała/duża rocznica. Może dobrze by było zrobić małe podsumowanie?
W sumie czemu nie
Przede wszystkim dziękuję Wam wszystkim z forum, bo to dzięki Wam i waszym informacjom stosunkowo szybko stałem się oficjalnym odstępcą od "jedynej prawdziwej" bo w październiku rejestracja na forum a w grudniu już list i rozstanie z wts-em.
Co się wydarzyło, przez te 3 lata? W dużym stopniu wyleczyłem się ze świadkowskiego sposobu myślenia, może jeszcze nie do końca bo jednak 22 lata w orgu zostawiła głębokie bruzdy. A nabrałem świeckiego/normalnego sposobu myślenia
I ten proces trwa , w najlepsze i pewnie potrwa jeszcze trochę.
Ponieważ nie jestem osobą jakoś przesadnie towarzyską nie mam póki co żadnego prawdziwego przyjaciela, mam za to sporo naprawdę fajnych znajomych , coraz więcej z potencjalnymi widokami na przyjaźń. W pracy ludzie zaczęli na mnie patrzeć normalnie, jak na swojego, a nie jak na Świadka, bo tak wcześniej patrzyli.
Z powodzeniem udaje mi się rozwijać swoją pasję, dzięki, której również mam sposobność poznawać nowe sposoby , nowe miejsca i to jest piękne!
Nadal też po trosze interesuje się tym co dzieje się z orgu. Bardziej chyba w nadziei na to , że może wydarzy się tam coś co może obudzić kolejne osoby , moich przyjaciół , którzy zostali w orgu. A także kolejne tysiące, tkwiące tam jeszcze.
Cieszy mnie każda osoba, która odchodzi z wts-u, każda, która ratuje w ten sposób swoje życie. Kibicuję każdemu kto uwalnia się z pęt tej szaleńczej organizacji oraz zrywa się za smyczy ośmiu cwaniaków z Warwick.
Co będzie dalej, czas pokaże. Póki co, żyję , staram się każdego dnia cieszyć tym życiem i czasem jaki mi pozostał do przeżycia. Jeszcze daleka droga przed mną , jeszcze daleko do zbudowania takiego życia o jakim marzę. Mam tu na myśli, cóż bardzo przyziemną sprawę, a zarazem coś niezwykłego - chciałbym poznać w końcu tę jedyną , wymarzoną Lechitkę
Także Drodzy, trzymajcie kciuki a ja "robiem co mogiem"
Jak ktoś dotrwał do końca moich przemyśleń to wielkie dzięki!
Trzymajcie się wszyscy , nie dajcie sobą manipulować żadnej organizacji czy grupie. Sami zdobywajcie wiedzę o świecie.
No i miejcie się jak najlepiej!
Niechaj szeregi odstępcze rosną w siłę, niechaj wts padnie na twarz i uwolni ze swojego uścisku tak dużo ludzi jak tylko się da!
Na koniec pozdrawiam Was po Słowiańsku! Sława! Sława Wam! Sława wszystkim dobrym ludziom! Sława Nam!
Serdecznie pozdrawiam - Lechita