Nie zapominajcie, że kiedyś sami biegaliśmy, głosili, wielu z nas trzepało godzinki jak małe roboty gdy byli pionierami.
Z miłości do nienawiści bardzo cienka granica, dlatego trzeba uważać aby nie popaść w obłęd. I nie dać śj powodów aby nas nazywali oszołomami, że bez organizacji to się traci zmysły.
Takie agresywne podejście trąci vendettą, osobistymi porachunkami. Tu wcale nie chodzi o to aby inni nie zostali świadkami, zemsta to jest myśl przewodnia. Kogo poza byłymi świadkami interesują grzeszki śj? Nikogo. Ludzie mają to gdzieś, wywalą do kosza tak samo jak wywalają świadków reklamy.
To jak z deszczem, gdy przyjdzie ulewa, narobi szkód, spłynie i zero z tego korzyści. Gdy siąpi sobie delikatny, spokojny deszczyk wszędzie dociera, nie robi szkody. Ja tam wolę aby o mnie mówili...byłaś świadkiem, a jesteś jakaś inna niż oni, niż...nie jesteś świadkiem a zachowujesz się jak oni tylko w drugą stronę.
Z tego miejsca pozdrawiam Małgosię, która była oporna na materiały jakie jej pokazywał syn. On się nie poddawał, nie był natarczywy, zostawiał jakieś kartki, zapiski, coś na komputerze aby zobaczyła. I tak sączył jej delikatnie informacje, aż wszystko poskładała i przejrzała na oczy. Dziś chłopak zadowolony, bo mają mamę dla siebie, nie muszą się nią dzielić ze zborem. A Ona mówi...jaka ja teraz jestem szczęśliwa, nic nie muszę, mam czas na wszystko, nawet na moją pasję, która przez lata leżała w kącie.