Odnoszę wrażenie, że ten artykuł powstał w „odpowiedzi” na aferę Australijską... po 4 latach
Proceduralnie WTS jest uwstecznione w porównaniu z p.Mojżeszowym jeśli chodzi o zasadę dwóch świadków.
We fragmencie z 5Mojzeszowej 22:25-27 nakazano podjęcie kroków sadowniczych wobec osoby, która dopuściła się gwałtu, w tym wypadku wszechmogący Bóg nie wymagał zeznań dwóch świadków... Dlaczego organizacja uczepiła się zasady dwóch świadków, w związku z wykorzystywaniem seksualnym, przecież to jest komediodramat.
Co do zgłaszania przypadków władzom(tak pięknie opisanym w artykule) - stek kłamstw, skoro jest tak pięknie to dlaczego Australijska komisja orzekła, że na 1006 przypadków, ŻADNA sprawa nie została zgłoszona? Możemy się tylko domyślać jak to na przestrzeni kilkudziesięciu lat wyglądało w innych krajach.
Instytucjonalnie pod tym względem Świadkowie ponieśli klęskę.
I jeszcze jedno - szanowałbym ich gdyby potrafili się przyznać ze popełnili błędy i podejmą kroki, żeby to naprawić, sam byłem wychowany według zasady że biorę odpowiedzialność za swoje czyny i mam mieć jaja żeby się przyznać do błędu....
Szlag mnie trafia jak widzę to „umywanie rączek”