(mtg):
kiedy odbywałem służbę wojskową i byłem sanitariuszem na izbie chorych w Nowym Dworze Mazowieckim przez prawie dwa lata, mój zakres był poszerzony w przyległych jednostkach, Wesoła, Modlin. Stykałem się z chorymi żołnierzami, którzy byli w izolatce na izbie chorych, musiałem podawać im odpowiednie smarowidła, leki, strawę, wymiana pościeli a nawet wykonywać podstawowe zabiegi chirurgiczne ( szycie ran, iniekcje domięśniowe czy dożylne ... itp.).
Na izolatce- chorowały osoby na nieprzyjemną chorobę, Świerzb - bardzo zaraźliwa w bezpośrednim kontakcie z pacjentem- przestrzegano mnie, że mogę łatwo zarazić się tym paskudztwem, jednak do tego nigdy nie doszło- dlaczego, ponieważ stosowałem środnik ostrożności, a w tamtym czasie nie było jednorazowych rękawiczek jak obecnie teraz w szpitalach czy gabinetach zabiegowych.
Wspominam ponieważ to była pewna sztuka obcowania z pacjentami z objawami tej nieprzyjemnej bardzo zakaźnej choroby jakim jest świerzb, to gatunek zewnątrz pasożytniczego roztocza ( taki maleńki robaczek nie widoczny ludzkim okiem, tylko pod mikroskopem, ale jego skutek jest widoczny w zmianach skórnych dla ludzkiego oka).
Zakażenie powstaje przez bezpośredni dotyk skóry zakażonego pacjenta, mając najmniejsze zadraśnięcie na swoich rękach- to prawie w 100% zakażenie się świerzbem.
Podobnie z frakcjami krwi (których nie widać ludzkim okiem), które są wyselekcjonowane jako części z całej masy krwi.
Tłumaczenie szeregowym przez drużynowych zboru, że to sprawa nieistotna zaciera podstawową kwestię – to przecież jak nie patrząc krew tylko rozbita na poszczególne frakcje.
Surowica np. na zakaźne choróbska ( piszę bardzo ogólnikowo), czyniona jest na bazie krwi również zwierzęcej czy też jadu itd. stosowana w rozmaitych dolegliwościach jako antidotum
Dlatego, ck(Ww), pokrętnie ustosunkowywało się do tejże metody jeżeli chodzi o przyjmowanie frakcji z krwi, raz zakaz a obecnie kwestia sumienia jednostki, np. hemofilia to poważna choroba, gdzie podstawowym leczeniem jest przyjmowanie leków na bazie krwi.
Nigdzie w Biblii nie znajdziemy wzmianki na ten temat. Konsumowanie krwi a przyjmowanie frakcji czy transfuzji to dwie różne sprawy, a przez ck (Ww) bardzo naciągane.
Wiele istnień ludzkich przypłaciło to zgonem trzymając się tych szalonych szarlatańskich decyzji ck(Ww), gdzie przed Bogiem (jeżeli On istnieje) poniosą właśnie oni pełną odpowiedzialność za ciche ludobójstwo.
To przekracza wszelkie normy etyczne w poszanowaniu ludzkiego życia- groza!