Witaj Kyuubi,
ja natknęłam się na Świadków jako nastolatka. Katolicyzm mnie rozczarował, więc przyłączyłam się do Świadków. Zadziałało u mnie takie uproszczenie myślenia, że skoro tam jest kłamstwo, to u ŚJ jest prawda.
Argumenty, które podajesz są typowe dla każdego początkującego zainteresowanego. Właśnie to tak wygląda, że z czasem "nasiąkasz" naukami Świadków i nawet się nie obejrzysz jak się okazuje, że wierzysz w coś, co początkowo niespecjalnie Cię przekonywało... i zaczynasz uważać to za najprawdziwszą prawdę.
W organizacji Świadków priorytetem jest wyalienowanie ludzi od "świata" i świetnie im się to udaje. Zaczyna się od tego, że nie możesz mieć żadnego hobby (zabierającego czas). Widzę, że Świadkowie zabrali się juz za Twoje Aikido. Tym bardziej więc człowiek się rozczarowuje, gdy po kilkunatu latach bycia Świadkiem (takim "świętym") nagle dowiaduje się z Internetu, że Świadkowie przynależeli do ONZ-tu (do bestii!) i że na giełdzie Watchtower inwestuje w akcje firm produkujących broń, samoloty bojowe itd.
I czujesz się w tym momencie jak idiota, bo Tobie zabraniają chodzić na Aikido, a okazuje się, że przywódcy Strażnicy przyzwalają na takie rzeczy jak powyżej.
Ale to nie wszystko...
Pisałeś o pedofilii w kościele... Niestety problem ten nie ominął również "świętej" organizacji Świadków. Najbardziej bulwersujące jest to, że Ciało Kierownicze z USA udaje, że nic się nie stało... i robi filmiki na których skarżą się, że odstepcy atakują świętą organizację.
Jeśli temat pedofilii u ŚJ nie jest Ci znany, to poszukaj działu na forum : CICHE OWCE.
Mówiąc w skrócie - Świadkowie przez dziesiątki lat (konkretnie 60) ukrywali przypadki pedofilii w zborach. Sprawa się "rypła" w Australii gdzie w 2015 przesłuchiwany był przez Australijską Komisję Królewską sam Geoffrey Jackson (członek CK). W ciagu tych 60 lat ukrywano zborodnie ponad 1000 pedofilów, a pokrzywdzonych zostało ponad 1800 dzieci! I ani jeden z tych przypadków nie został zgłoszony na policję - wszystko elegancko zamiecione pod dywan. Oczywiście Australia to tylko jeden z krajów, a mamy jeszcze całe USA - gdzie o pedofilii u Świadków zaczęła głośno mówić Barbara Anderson (pracująca niegdyś w Betel) i oczywiście została szybko wykluczona.
A propos wykluczenia... Gdyby wpadł Ci do głowy "świetny" pomysł wzięcia chrztu u Świadków... a później im oznajmisz (albo sami jakoś to wysledzą), że jesteś gejem, to oczywiście komitet sądowniczy i na 99% wykluczenie - no chyba, że zadeklarujesz, że gejem nie będziesz. A jako osoba wykluczona będziesz dla innych jak powietrze - nie będą Cię widzieć, słyszeć, będą uciekać przed Tobą jak "diabeł przed święconą wodą".
Mogłabym jeszcze mnożyć przykłady, ale mój post musiałby mieć chyba z kilkanaście stron. Ogólnie chodzi o to, że jeśli jesteś zainteresowanym, to nigdy nie poznasz tej organizacji tak dobrze jak osoba po chrzcie. Ja dopiero po wielu latach zaczęłam dostrzegać patologie w zborach. Świadkowie wydają się być święci, bo się swoimi grzechami nie chwalą i się po prostu dobrze maskują. Niepraktykującemu katolikowi nie zależy na opinii sąsiadów - chce mieć konkubinę, to ma... i się tego nie wstydzi. No a gdyby tak chciał Świadek, to oczywiście od razu komitety sądownicze, wykluczenie itd. No i jak już znajdzie sobie jakąś kochankę, to się musi biedak pilnować żeby nie wpaść głupio.
Na początku wydaje Ci się, że w zborze Świadków takie rzeczy nie mogą się dziać, a później widzisz, że tu nagle jakaś fala rozwodów po zborach przechodzi. Że jakiś niepozorny brat już od kilku lat z kochanką, za plecami żony, na wakacje jeździ itd. itp.
I zaczynasz się bardzo dziwić... bo Świadkowie mają obsesję na punkcie "komara" - nie bierz cukierka na urodziny, nie jedz torta urodzinowego, nie idź na bal przebierańców, nie idź na studniówkę, żadne rodzinne świąteczne spotkania itd. - a tymczasem połykają "wielbłąda" - nie są wcale rzadkością w zborach działania polegające na tym, że jeden drugiego oszukał, zdrady małżeńskie, praca na czarno, unikanie płacenia podatków, różnego rodzaju kombinacje... I normalnie człowiek głupieje... pyta się... jak to możliwe, że to się dzieje, skoro jestem w JEDYNEJ PRAWDZIWEJ religii?
O ile jeszcze powyższe przykłady można starać się (choć nieudolnie) pod ludzką niedoskonałość, to pod co można podciągnąć chronienie pedofili przez starszych zboru i członków CK?! (tylko po to żeby imię organizacji nie zostało skalane).
Świadkowie ingerują w każdy aspekt życia człowieka; brak udziału w urodzinach, świątecznych spotkaniach, dniu ojca/matki/babci/dziadka itd. powoduje, że praktycznie nie ma okazji do spotkań z rodziną. Świadkowie oddalają się tym samym od swojej nie-Świadkowej rodziny; mało co ich łączy.
I o to właśnie chodzi Świadkom! Żeby odciągnąć zainteresowanych od ''świata", bo wtedy w 100% będą lojalni organizacji.
Wiesz jaki jest największy problem uniemożliwiający ludziom odejście z organizacji?
Po pierwsze: strach przed utratą rodziny (która od razu zrywa kontakt z wykluczonym członkiem rodziny), a po drugie strach przed utratą towarzystwa ze zboru... bo tego "w świecie" towarzystwa nie ma. Ludzie angażują się tylko w znajomości zborowe, a "w świecie" nie mają nikogo... nie ma więc do kogo uciekać jeśli ktoś chce wyjść z orga.
Zanim się odłączysz, to musisz mozolnie zbudować sobie bazę znajomych "w świecie" żeby po wyjściu nie zostać sam jak palec.
Niestety jeśli chodzi o wykluczenia i zakaz transfuzji, to Świadkowie przyczyniają się do rozpadu rodzin i śmierci ludzi. A zasady te wchodziły w miarę upływu lat żeby Świadkowie jak najbardziej różnili się od ludzi "ze świata".
Oczywiście wszystko popierane jest Biblijnymi wersetami... ale są to wersety wyrwane z kontekstu.
Kyuubi - skoro tu trafiłeś, to zachęcam Cię do zgłębienia tematu Świadków - ich ciemnej strony. Mi bardzo pomogły obydwie książki autorstwa Raymonda Franza.
Wziąć chrzest u Świadków to bilet w jedną stronę, a później jest płacz i zgrzytanie zębami... no chyba, że jest się członkiem Ciała Kierowniczego... wtedy żyjesz sobie jak pączek w masełku!