Chodzác na zebrania przez około 20 lat,zauważyłem pewne dziwne zachowania "braci"i"sióstr". Kiedyś mnie to nie ruszało,ale teraz ważę każde słowo i gest.
Otóż często,gdy ktoś nowy pojawiał się na zebraniu,"bracia"i"siostry" przy przywitaniu zadawały pytanie lub stwierdzały:"pan/pani/państwo sá z......"-i tu pojawiały się nazwy różnych często wziętych z sufitu miejscowości.
Skád "bracia"i"siostry"wyciágali takie wnioski?Często padała rozbrajajáca odpowiedz:"nie,ja jestem z tej dzialnicy,czy z sásiedniej ulicy".Zawsze chciało mi się z tego śmiać,bo wygládało to zabawnie.
Takie przypadki nie były w obrębie tylko jednego zboru, ponieważ spotykałem też je w innych zborach.
Czy mieliście podobne doświadczenia?