Znalazłem artykuł na ten temat na forum Żydowskim. Wprawdzie autor także potwierdza brak materialnych dowodów na bytność Izraelitów w Egipcie, lecz w sposób logiczny to tłumaczy(przynajmniej dla mnie). Jednakże kopii kruszyć nie będę.
Święto Pesach zaczyna się w roku 2019 wieczorem 19 kwietnia (piątek) i trwa do wieczora w sobotę 27 kwietnia.Co upamiętnia święto Pesach?
Uzyskanie wolności, Wyjście Hebrajczyków (Izraelitów, Żydów) z Egiptu, cuda, które uczynił Bóg, aby zakończenie niewoli w Egipcie stało się możliwe. Bóg zsyłał na Egipt plagi, aby zmusić faraona do uwolnienia Hebrajczyków z niewoli. Zaraz po tym, gdy rozpoczęła się ostatnia plaga, faraon ogłosił, że Hebrajczycy mogą opuścić Egipt. Uczynili to w takim pośpiechu, że ciasto, które przygotowywali na chleb, nie miało czasu, aby wyrosnąć. Wyszli więc w tę noc z Egiptu z ciastem niegotowym, z którego można było zrobić tylko cienki placek – macę. Po siedmiu dniach uciekinierzy przeszli przez Morze Czerwone (Trzcinowe lub Sitowia), a po czterdziestu dziewięciu dniach, u podnóża góry Synaj, otrzymali od Boga Torę. Po czterdziestu latach osiągnęli Ziemię Obiecaną.
Czy opisana w Torze historia wyzwolenia Żydów z niewoli egipskiej i ich wędrówki do Kanaan jest historycznie prawdziwa? Tego po prostu nie da się stwierdzić z całkowitą pewnością, chociaż istnieje wiele teorii, które starają się uzasadnić historyczność tego wydarzenia. Nie ma jednak, jak dotąd, dowodów archeologicznych na obecność Żydów na Półwyspie Synajskim zmierzających z Egiptu do Kanaanu przed około 3250 laty, ale przecież wiadomo, że nieobecność materialnych dowodów na jakieś historyczne wydarzenie nie jest dowodem nieobecności tego wydarzenia w historii.
Żydzi – przebywający na pustyni przez czterdzieści lat – nie musieli przecież wcale zostawić takich śladów materialnych swojej wędrówki, aby były one do odnalezienia po ponad trzech tysiącach lat. Po wielu cywilizacjach, które trwały w stałych miejscach przez wielokrotnie dłuższy czas, nie sposób odnaleźć istotnych śladów, jak więc można oczekiwać dowodów na czterdzieści lat wędrowania Żydów, którzy podczas przemieszczania się po pustyni nie wytwarzali zapewne wielu przedmiotów, mających szanse przetrwać aż do dziś?
Czy historia przedstawiona w Torze jest prawdziwa, czy – jak uważają niektórzy – jest jedynie mitem, nie da się więc zweryfikować przy pomocy dowodów rzeczowych.
Zastanawiając się nad historią Wyjścia opowiedzianą w Torze, warto jednak zwrócić uwagę na jedną bardzo charakterystyczną sprawę, która może zawierać argumenty za autentycznością opisywanych wydarzeń. Jeżeli bowiem opowieść ta miałaby być mitem, zmyśloną historią głoszącą narodziny narodu, a nie historyczną prawdą, to dlaczego zawiera ona tyle niepochlebnych obrazów Żydów i dlaczego przypisuje tyle zasług ludziom, którzy nie byli Żydami?
Na początku pojawia się córka faraona – oczywiście Egipcjanka – która ratuje małego Moszego; później midianicki kapłan – Jitro, teść Moszego, naucza go i radzi mu, jak rządzić Hebrajczykami. Wcześniej jeszcze dowiadujemy się o dwóch położnych – prawdopodobnie były one Egipcjankami (choć np. Raszi uważa inaczej) – które odmawiają wypełnienia rozkazu faraona i nie mordują hebrajskich niemowląt. Nawet Mosze wychowywany jest jako Egipcjanin (natomiast, paradoksalnie, człowiekiem, który mu grozi denuncjacją i powoduje, że musi on uciekać z Egiptu – jest Hebrajczyk).
W kontraście do tych postaci, znaczna część Żydów prezentowana jest przez Torę w opisie Wyjścia jako grupa ludzi wiecznie narzekających, małostkowych, niewdzięcznych, niezasługujących na wolność, którą daje im Bóg. Ich postawa jest momentami tak oburzająca, że Bóg postanawia ich zniszczyć i dopiero prośby Moszego powstrzymują te plany. Narzekają na uciążliwość wędrówki, z nostalgią wspominają zalety niewoli, mają pretensje o złe lub monotonne wyżywienie, nawet cudownie zsyłana na pustyni manna im się nudzi - zachowują się momentami jak uciążliwi i rozkapryszeni klienci biura podróży na wczasach w Hurgadzie.
Jeżeli historia Wyjścia byłaby mitem, to naturalne byłoby przedstawianie jej bohaterów jako ludzi o imponującej, heroicznej postawie, a nie jako grupy niewdzięczników, którzy po tych wszystkich cudach, jakie uczynił dla nich Bóg, łącznie z rozdzieleniem Morza Czerwonego i zatopienia w nim armii egipskiej – odlewają złotego cielca.
To, że Żydzi przedstawieni zostali w sposób w znacznym stopniu krytyczny, sugeruje mocno, że fakt ten wynika z realizmu opowieści o Wyjściu, a nie z tendencji do kreowania mitologicznej, wspaniałej przeszłości narodu żydowskiego. Wydaje się, że tylko opowieść relacjonującą prawdziwe wydarzenia mogło być stać na taki obiektywizm.
Paweł Jędrzejewski