A przybliżył byś temat? Jako obwodowy był wg mnie naprawdę fajny. Ale to było ponad cwanciś lat temu.
Aż się boję. Bardziej to do rankingu by pasowało. Zwyczajnie. Kiedyś ludzie szli za wojo do pudła, milicji, ochrony cywilnej. A jeszcze inni do kopalni. W pudle kiedyś się pracowało. Nawet nie myślę o kamieniołomach, czy torach. Teraz to nawet alimenciarze pracy nie maja. Zresztą, ich chyba nawet już nie wsadzają.
A nasz umiłowany ED zaliczył kopalnię. Miał mieszkanko na ślunsku. Być może pokopalniane. Wynajmował. Czyli, będąc obwodowym, spełniał śluby ubóstwa. Na kongres za Atlantyk jak jechał, to wmawiał wszystkim, że auto musi sprzedać, aby podróż opłacić. Koperty się sypały. Auto sprzedał, by kupić nowe. Posesyjka wypucowana ręcami braci, co brata brata króla chcieli wspierać.
Chyba tojodą teraz jeździ. Jasne, że specjalnie się nie napracował w życiu. Posiadając kompleks byłego NO został KGSem. Zdaje się, że chrzest w 1979. Wrześniowa panna. Numeru buta nie powiem. Ani co wisi na ścianach
.
Żona to rzecz gustu. Ale jakby ktoś nie chciał mieć pogłębionej depresji, to niech ją omija z daleka.
Acha, w trudnych sprawach, zamiecie pod organizacyjny dywan wszystko. Tak żetę, Jehowa błogosławi!
Może nawet tu wejdzie, to coś dopowie.