Patrzac okiem sceptyka : Jak czytam , ze ktos nie mogl sie poddac skutecznej bioenergoterapii , bo mial przy sobie medalik Matki Boskiej i terapeuta nie mogl sie "przebic" przez "pole ochronne" , to nie wiem czy smiac sie czy plakac ...
Na pewno jest wiele metod niekonwencjonalnej medycyny , ktore pomagaja na rozne schorzenia , ale trzeba byc sceptycznym , badac ich skutecznosc i ewentualne skutki uboczne .
Ja sam mam za soba pare leczniczych glodowek i moge polecic ale pod opieka lekarska .
Bardzo dobrze podzialaly na moja astme .
Probowalem tez , przez rok , diete Kwasnieskiego + biorezonans i oprocz paru dodatkowych kilogramow efekt byl zerowy .
A wiec , trzeba troche eksperymentowac , probowac ... Jak pomaga , to jest dobre .
A opowiastki , ze od jakiejs terapii mozna dostac sie pod wplyw demonow , wlozylbym miedzy bajki .