Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: WOJSKO - LIST-21.V.1994  (Przeczytany 15777 razy)

Offline Nadaszyniak

  • Moderator
  • Wiadomości: 6 219
  • Polubień: 8692
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
WOJSKO - LIST-21.V.1994
« dnia: 10 Kwiecień, 2019, 23:17 »
(mtg): jak obiecałem

 



                                                                             STRAŻNICA
                                                               Towarzystwo Biblijne i Traktatowe
                         ZAREJESTROWANY ZWIAZEK WYZNANIA ŚWIADKÓW JEHOWY W POLSCE
                                                              05-830 Nadarzyn, ul. Warszawska 14

                                                                            21 maja 1994


       DO WSZYSTKICH GRON STARSZYCH

       Drodzy Bracia!

  Codziennie odczuwamy troskliwą opiekę naszego Ojca niebiańskiego, Boga Jehowy. Mamy wszelkie powody, żeby wykrzykiwać z radości za udzielaną nam pomoc, która nie zna granic (Ps.71:15).
  Od ponad 4 lat bracia w wieku poborowym korzystają z zaświadczeń wydawanych przez Towarzystwo dla władz wojskowych. Jest to niewątpliwie przejaw błogosławieństwa Jehowy.
  Przy końcu 1989 roku wszystkie zbory otrzymały list informujący o warunkach, na jakich będzie możliwe korzystanie z tego dobrodziejstwa. Ponieważ upłynęło sporo czasu, chcieliśmy przypomnieć niektóre informacje a inne uaktualnić.

Kto może korzystać z zaświadczenia i jak sporządzić wniosek
 
  W wyżej wspomnianym liście zawarto między innymi następujące informacje, istotne dla braci ubiegających się o zaświadczenie:
  „W tym celu zwrócą się do Zarządu Związku za pośrednictwem starszych miejscowego zboru z prośbą o wystawienie im zaświadczenia stwierdzającego, że jako członkowie zboru są 'kaznodziejami – ordynowanymi sługami Bożymi'.
 
  „Komitet służby rozpatrzy, czy ma podstawy poprzeć prośbę danego brata i wystąpić do Zarządu Związku z wnioskiem o wydanie potrzebnego zaświadczenia. We wniosku prosimy podać dokładne dane personalne brata nieubieganego się o zaświadczenie: imię, nazwisko, imię ojca, datę i miejsce urodzenia, datę chrztu, adres zamieszkania oraz serię i numer dowodu osobistego. (Dane osobowe należy sprawdzić z dowodu osobistego, chodzi bowiem o bardzo ważny dokument). Ponadto zechciejcie dołączyć pisemną prośbę brata wraz z Waszą opinią, sprawozdanie z pracy polowej z ostatnich sześciu miesięcy i czy ma jakiś przywilej w zborze oraz czy bierze regularnie udział w zebraniach zborowych, w tym w teokratycznej szkole służby kaznodziejskiej. W opinii nie należy niczego przemilczać. W razie zaistnienia wątpliwości można się zwrócić o pomoc do Towarzystwa”.
  W ubiegłym roku wszystkie zbory zostały zaopatrzone w specjalny druk - „Informacja komitetu służby o bracie ubiegającym się o zaświadczenie dla władz wojskowych” Wszystkie wyżej wspomniane informacje należy umieścić na tym druku.
  W liście z 1989 roku była informacja, że „Zarząd Związku rozpatrzy wniosek i wystawi odpowiednie zaświadczenie, które należy przedłożyć w WKU na pierwszej komisji”. Aktualnie jednak najlepiej postąpić zgodnie z uwagą na druku: „Prosimy wypełnić na maszynie do pisania albo drukowanymi literami i wysłać pod adresem Towarzystwa, gdy dany brat otrzyma wezwanie już po komisji”. Natomiast na pierwszej rejestracji oraz na komisji bracia mogą sami złożyć pisemne lub ustne oświadczenie wyraźnie określające ich chrześcijańskie stanowisko w kwestii neutralności. O dokument wydany przez Towarzystwo należy się ubiegać dopiero wtedy, gdy brat jest wzywany celem odbycia służby wojskowej lub gdy podczas komisji władze WKU zażądają takiego zaświadczenia. Niekiedy wyznaczają bardzo krótkie terminy. Nie ma jednak potrzeby, żeby bracia specjalnie przyjeżdżali do Biura Oddziału po zaświadczenie, gdyż – zgodnie z uwaga na formularzu – zostanie ono przekazane danemu bratu listownie za pośrednictwem starszych zboru. Siła rzeczy taka korespondencja zajmuje czas i w WKU bracia mogą to wyjaśnić; mogą zobowiązać się do dostarczenia zaświadczenia, gdy tylko nadejdzie odpowiedź z Towarzystwa.

Bracia nie spełniający warunków
 
  Przy rozpatrywaniu próśb o zaświadczenie pamiętajcie, że mogą je otrzymać tylko bracia, którzy spełniają określone wymagania: są aktywni w służbie i na zebraniach, są aktywnymi uczestnikami szkoły teokratycznej. Poparciem prośby braci nie aktywnych, słabych duchowo, utwierdzilibyście ich w przekonaniu, że jeszcze nie jest z nimi tak źle; nie byłoby to też lojalne wobec Towarzystwa i wobec Cezara. Należałoby raczej objąć takich braci programem duchowej pomocy, oczywiście nie zmyślą o tym, żeby otrzymali zaświadczenie, ale żeby sobie zaskarbili uznanie Jehowy. Zanim wystąpicie o zaświadczenie do Towarzystwa, muszą być najpierw widoczne rezultaty takiej duchowej pomocy. Nie wystarczą oczywiście same zapewnienia czy przyrzeczenia, ale potrzebne są konkretne działania, które by potwierdzały, że brat naprawdę się zmienił (a nie jedynie zamierza się zmienić).
  Jeżeli brat nie spełnia niezbędnych wymagań, powinniście wyjaśnić mu dokładnie, dlaczego nie może wystąpić o zaświadczenie. Towarzystwo nie wyda zaświadczeń braciom, którzy nie mają nienagannej opinii i nie są aktywni w służbie i na zebraniach.
  Możecie poradzić bratu, żeby w WKU wyjaśnił, dlaczego nie otrzymał zaświadczenia. Wy również – jeżeli uznacie to za słuszne – możecie sporządzić pisemne oświadczenie dla WKU z wyjaśnieniem, dlaczego nie może teraz otrzymać stosownego dokumentu. Jeśli został objęty programem duchowej pomocy, można o tym wspomnieć. W oświadczeniu przedstawcie rzeczywisty stan rzeczy. Na tym dokumencie powinny być Wasze podpisy wraz z danymi z dowodów osobistych.

Str.2

  Jeżeli więc brat, który się ubiega o zaświadczenie, nie spełnia warunków, nie występujcie do Towarzystwa, tylko postąpcie zgodnie z podanymi tu wskazówkami.

Nie ochrzczeni

Bardzo prosimy nie przysyłać wniosków pochodzących od osób nie ochrzczonych, gdyż tacy nie mogą otrzymać zaświadczenia. Jeżeli zwróci się do Was o pomoc nie ochrzczony głosiciel, bo pragnie zachować neutralność, poinformujcie go, że może sam uzasadnić swoje stanowisko oraz wyjaśnić, dlaczego nie otrzymał zaświadczenia, a oprócz tego Wy – jeżeli uznacie to za słuszne – możecie złożyć wyjaśnienie, dlaczego dana osoba nie może teraz otrzymać stosownego dokumentu.
Jeżeli w najbliższym czasie zamierza dać się ochrzcić, można podać przewidywany termin. Na tym dokumencie powinny być Wasze podpisy wraz z danymi z dowodów osobistych.

Wykluczeni

  Może się zdarzyć, że ktoś po otrzymaniu zaświadczenia odsunie się od zboru lub zostanie wykluczony. O takim przypadku prosimy nas bezzwłocznie powiadomić. Dana osoba utraciła prawo do korzystania ze zwolnienia, które przysługuje „kaznodziejom – ordynowanym sługom Bożym”.

Bracia, którzy już otrzymali zaświadczenie

  Bardzo prosimy również o przeanalizowanie, czy wszyscy bracia, którzy otrzymali zaświadczenia, nadal spełniają niezbędne wymagania, to znaczy czy są przykładnymi głosicielami, czy są aktywni w służbie i na zebraniach, czy są aktywnymi uczestnikami szkoły teokratycznej.

  Jeżeli w zborze jest brat, który otrzymał od Towarzystwa zaświadczenie, a teraz jest nieregularny w służbie, i mimo że wykorzystaliście wszelkie możliwości pomocy, nie zmienił swojej postawy, to zachciejcie lojalnie powiadomić Towarzystwo, że utracił prawo do korzystania z zaświadczenia. Wtedy starsi wyślą do Towarzystwa wniosek o anulowanie zaświadczenia, a brata powiadomią, że taka informacja została wysłana.
  Gdybyście natomiast mieli wątpliwości, czy dany brat nadal spełnia wymagania, prosimy wysłać do nas jego opinię, sprawozdanie ze służby z ostatnich 6 miesięcy, umieszczając na początku listu zwrot: „Dotyczy SCB (list z 21 maja 1994)”. Jeżeli brat utraci prawo do korzystania z zaświadczenia, powiadomimy Was o tym.
  Moglibyście również przeprowadzić indywidualne rozmowy ze wszystkimi braćmi, którzy już korzystali z zaświadczenia. Zachęćcie ich, aby w szczerej modlitwie do Jehowy zadali sobie pytanie z Psalmu 116:12:”Czym odpłacę Jehowie za wszystkie dobrodziejstwa, które mi wyświadczył?” (NW) Mogliby też zastanowić się głęboko nad powyższym wezwaniem, które apostoł Paweł kieruje również do nich w liście do Rzymian 12:1. Jeżeli nie są pionierami, to czy nie widzą potrzeby, aby stawić się teraz do dyspozycji Jehowie „jako ofiara żywa, święta, miła Bogu” przez podjecie służby pełnoczasowej przynajmniej na jeden rok? Więcej materiału do tej rozmowy możecie znaleźć między innymi w książce ''Życie wieczne w wolności synów Bożych”, str.182,183, oraz w Strażnicy z 1 października 1988, str.10,11, ak.12 i 16. Obierzcie sobie za cel pogłębienie lub rozbudzenie w sercu danego brata uczucia wdzięczności dla Jehowy za to, co dla niego uczynił (Ps.40:6; Kol.3:15b).
  Od pewnego czasu do każdego zaświadczenia dołączamy krótki list do komitetu służby, zachęcający do przeprowadzenia takiej rozmowy. Moglibyście jednak porozmawiać z wszystkimi braćmi, którzy już korzystali z zaświadczenia.

Zmiana zboru

  Gdybyście przesyłali opinię brata do innego zboru w razie przeprowadzki na inny teren, prosimy zaznaczyć, czy otrzymał już zaświadczenie.

Siostry

  Otrzymujemy niekiedy dokumenty w sprawie wydania zaświadczenia, o które ubiegają się siostry. Dokumenty takie otrzymują wyłącznie bracia, którzy są wezwani do odbycia zasadniczej służby wojskowe. W związku z tym siostry stoją w obliczu próby swojej wiary i muszą zająć stanowisko kierując się sumieniem wyszkolonym na podstawie Biblii (1 Piotra 1:6,7; Galatów 6:5). Jesteśmy przekonani, że w takich sytuacjach, jako starsi zboru, udzielicie siostrom stosownej pomocy.

  Starsi w zborze powinni być dla wszystkich braci w zborze, „osłoną przed wiatrem i schronieniem przed ulwą, jak strumienie wody na suchym stepie, jak cień olbrzymiej skały na spieczonej ziemi” (Izaj.  32:2). Chcąc się wywiązać z tego zadania, trzeba im poświecić  sporo czasu, rozmawiać  z nimi. Będą wam za to wdzięczni.
   
  Cieszymy się razem z Wami z niezasłużonej życzliwości Jehowy. Bądźcie zawsze dobrej myśli pamiętając o tym, że 'Jehowa wspomaga' wszystkich, którzy na Nim polegają (Hebr.13:6). Tego Wam szczerze życzymy i serdecznie Was pozdrawiamy.

                                                                                                                                                     Wasi bracia
                                                                                                                                        Strażnica-Towarzystwo B i Tr.
                                                                                                                                                      W POLSCE

Kopia dla nadzorców podróżujących

 
« Ostatnia zmiana: 10 Kwiecień, 2019, 23:20 wysłana przez Nadaszyniak »


Online Siedemtwarzy

Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #1 dnia: 11 Kwiecień, 2019, 07:56 »
Właśnie dlatego, że musieli mnie oceniać prześwietni straszni, miałem pewność o kontynuacji nauki z wykorzystaniem wyższego wykształcenia. Miałem 3 inne awaryjne wyjścia ( kierunki) gdybym się nie dostał na mój wybrany kierunek.


Offline Dietrich

Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #2 dnia: 11 Kwiecień, 2019, 10:15 »
Sam przez to przechodziłem. Choć wówczas jako młodzian byłem dość mocno zaangażowany, zanim otrzymałem "zaświadczenie" musiałem się sporo nagimnastykować z jednym prześwietnym starszym z mojego ówczesnego zboru. Nie tylko ja zresztą.  Jest to jedna z najgorszych rzeczy jakie wspominam, bowiem ktoś puścił plotkę, że młody Dietrich został świadkiem żeby wymigać się od woja. Zamianowanie na sługę pom. niespełna rok po chrzcie też nie było wystarczające.
 
Inny brat z mojego zboru musiał aż zadzwonić do Nadarzyna, żeby ten interweniował w jego sprawie i owego starszego, który sam sobie ustanawiał własne standardy postawił do pionu: "bracie: czy lepszy jest brat z czterema godzinami miesięcznie na wolności, czy załamany i nieczynny w więzieniu?"

Ten starszy dziś jest już nikim. Pozdrawiam cię Stasiu, jeśli to czytasz. Po ponad dwudziestu latach mogę to napisać: sporo popsułeś swoją nadgorliwością, ale pomogłeś mi też spojrzeć na organizację przez inną optykę.

« Ostatnia zmiana: 11 Kwiecień, 2019, 10:18 wysłana przez Dietrich »


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #3 dnia: 11 Kwiecień, 2019, 15:35 »
W owym czasie też starałem się o zaświadczenie dla WKU. Podejrzenia, że zostałem ŚJ dla uniknięcia woja nie miałem, bowiem chrzest przyjąłem w wieku 14 lat a przecież były to czasy kiedy Armagedon mieli zobaczyć ludzie, którzy w 1914 roku rozpoznali powrót Chrystusa z ustanowieniem Królestwa w niebie. Matematycznie analizując "strachowe" pobudki przyjmowania chrztu to raczej strach przed Armagedonem niż wojskiem mógł mnie więc skłaniać do przyjęcia chrztu świadkowego. Uzyskanie zaświadczenia nie było jednak łatwe. Nie pomogło to, że w okresach wakacyjnych, świątecznych, ferii zimowych czy przedpamiątkowych podejmowałem pomocniczą służbę pionierską (wtedy to było chyba 60 godzin). Prowadziłem grupę książki i drugą klasę szkoły. Podchody robiłem dwa razy: w czwartej i piątek klasie technikum. Za pierwszym razem gdy nie uzyskałem zaświadczenia ówczesny sekretarz stwierdził, że na razie nie będą załatwiać mi kwitka bo przecież chodzę do szkoły i dostanę odroczenie na rok. Przyjąłem to za logiczne i zbytnio się sprawą nie przejmowałem, może nawet było mi na rękę, że o rok odwlekę precedens z pojawieniem się w WKU z "legitymacją Jehowahs Original"  ;)
Minął rok i okazało się, że mimo wcześniejszej prośby zaświadczenia do WKU znów nie otrzymałem. Ponieważ zostałem wezwany w czasie trwania roku szkolnego dostałem odroczenie jakoś do października czy listopada. Niemniej wspomniany wcześniej sekretarz przejął się, że grono starszych nie było chętne do pomocy mi i w konspiracji poprosił mnie o spotkanie, na którym powiedział mi, że sprawę hamuje przewodniczący grona starszych, który będąc zazdrosny o to, że moje przemówienia chwalono i słyszał kilkakrotnie jak porównywano mnie do niego, stwierdził że skoro nie umiem poprosić to zaświadczenia nie dostanę. Sekretarz postawił się mu i przygotował list do Nadarzyna i przeczytał mi go prosząc, że jeśli chcę to mogę zasugerować co jeszcze dopisać lub zmienić bym był przestawiony w jeszcze lepszym świetle. Podziękowałem mu za jego zaangażowanie i powiedziałem, że jeśli chce to niech wysyła ale ja i tak podjąłem już decyzję, że pójdę na studia i sprawę wojska opanuję samodzielnie (choć jeszcze kilka tygodni wcześniej zdecydowany byłem ze studiów zrezygnować). Dziś ten ludzki sekretarz nie jest już ŚJ, przewodniczący a i owszem nadal jest bucem (dziś to już starym bucem) osoby które znały kulisy tej sprawy są albo nieczynne albo poza zborem. Dla mnie ten incydent był jednym z tych który dał mi do myślenia w sprawie obecności Ducha Świętego w organizacji.


Offline kormoran

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 229
  • Polubień: 549
  • Każda zmiana ma iść ku lepszemu
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #4 dnia: 11 Kwiecień, 2019, 20:45 »
Czytam i nie wiem o czym mówicie. Zdobycie zaświadczenie dla mnie w 96r nie było problemem. U mnie w zborze wielu młodych otrzymało takowe zaświadczenie. Znam może z dwa przypadki gdy ktoś nie otrzymał zaświadczenia. Może dlatego że byłem pionierem pełnoczasowym , sługą pomocniczym a ojcem był starszym zboru ? ;-)
Ale tak na poważnie wielu otrzymało to zaświadczenie. A propos zaświadczenia - kto pamięta o możliwości zdobycia oceny na świadectwie z religii ? Miałem ocenę z religii na świadectwie !!! :)

Mnie szczerze w tej chwili zdziwiło tylko jedno - nie wiedziałem, że siostry nie mogły otrzymać zaświadczenia. Pytam - dlaczego? ktoś wie?


Offline Dietrich

Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #5 dnia: 11 Kwiecień, 2019, 21:23 »
Wszystko zależało od zboru i konkretnych układów.
Znam sytuacje kiedy dzięki układom świadectwo chrztu otrzymywali bracia będący delikatnie mówiąc słabym albo żadnym przykładem.  Ci szczerzy i bez układów rodzinnych mieli zawsze pod górkę. Nie daj Panie Boże jak jeszcze okazali się zdolniejsi od jakiegoś trzymającego wszystko za mordę skostniałego nadprzewodnika.  Dotyczy to nie tylko woja ale też każdej innej rzeczy jaka się działa w zborach.

Fragment autentycznej rozmowy:
- To myśmy ciebie na starszego zamianowali!
- A ja myślałem, że to Jehowa mnie powołał...
- Jehowa też!


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #6 dnia: 11 Kwiecień, 2019, 21:42 »
 :) Pewnie w moim przypadku dodatkową przyczyną kłopotów ze zdobyciem zaświadczenia było to, że w "prawdzie" byliśmy rodziną niepełną, tylko Mama była ŚJ a Tato był przeciwny. Takich nie zaprasza się na spotkania towarzyskie bo nie bardzo można liczyć na odwzajemnienie zaproszenia a więc organizacja była dla mnie raczej macochą  ;) a nie matką i stąd to traktowanie po macoszemu przez starszych... a w zborze obok zaświadczenie dostał bez problemu syn starszego mimo, że parę tygodni wcześniej napominano go za alkohol.  ;D


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #7 dnia: 11 Kwiecień, 2019, 21:48 »
Pamiętam te czasy. Mnie mój tata duchowy zwodził pomimo mego zaangażowania w sprawy organizacji. Pionier pomocniczy, 60 godzin na kącie, udział w nagłaśnianiu zgromadzeń obwodowych, regularne bywanie na zebraniach i w służbie polowej. Przeciągnął mnie równo, aż do momentu gdy zagrożono mi prokuratorem wojskowym i więzieniem. Przy drugim zaświadczeniu postawiono mi warunek właśnie na podstawie listu, który Nadaszyniak przedstawił. Albo zwolnienie ze służby wojskowej i służba pełno czasowa i rezygnacja z pracy zawodowej, albo nie dostaje nic i pierdzę w pasiaki. Byłem wówczas młodym chłopaczkiem wkraczającym w dorosłe życie, a rozmowę pamiętam do dnia dzisiejszego. Mogę nawet adres tamtej SK podać heheh, tak mi się to w pamięć  wbiło :D
Niezapomniane to wrażenia!! Ten stres jak cię trep prokuratorem wojskowym straszy. Ach tak mnie mój tatuś przeciągnął, że sam do Marek do Mielczarka musiałem jechać z listem i ten dopiero mi zaświadczenie wydał.
« Ostatnia zmiana: 11 Kwiecień, 2019, 21:55 wysłana przez Gandalf Szary »
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #8 dnia: 14 Kwiecień, 2019, 00:51 »
"bracie: czy lepszy jest brat z czterema godzinami miesięcznie na wolności, czy załamany i nieczynny w więzieniu?"

I to w zasadzie jest sedno, którego nawet CK w stosunku do PL nie wzięło pod uwagę. W blisko sąsiednich państwach chłopaki, nosili nosze, byli kierowcami karetek pogotowia, etc. Wracali do domu. Dostawali pieniądze. Mogli być na większości zebrań. Pukali jako kolporterzy do drzwi. A w PL prokurator żądał 4 lat, adwokat zbijał do 3, a po 2/3 na warunkowym wychodzili. I później w wywiadach opowiadali jakie to błogosławieństwo, że przepustkę dostawali na pamiątkę.

Fakt, że co zbór, to inne warunki były. Jeden gość opowiadał, jak dostał pierwsze zaświadczenie. Potem udzielał się jako pionier, i SP. Gdzieś się mu noga powinęła - z dziewczyną. Komitet, ograniczenia. W między czasie MON się ponownie upomniał. A miejscowi starsi problem robili, bo on przecież pokomitetowe ograniczenia i nawet nie jest uczestnikiem TSSK. Napisali pismo do MONu, że objęli gościa pomocą duchową. Wyobrażam sobie jak mundurowi rechotali z tego. Koniec końców, od armii się wymigał, ale czuć było ten niesmak - robił dla firmy, a firma go olała w decydującym momencie. Z tego co się orientuję - nie jest już ŚJ. Nawet jestem ciekaw, dlaczego.

Nie napiszę szczegółów, bo takich nie znam, ale poznałem jednego, co jako nieochrzczony głosiciel, po odsiedzeniu 2 lub 3 tygodni, został zwolniony z obowiązku wobec ojczyzny, i wyszedł. Nadarzyn mu jakiś kwit wystawił.

Inny, to absurd, wypisał się od ŚJ i sam się zgłosił do WKU, aby swoje odrobić dla Państwa. A mógł posiedzieć u SJ do całkowitego zwolnienia. Widocznie nie chciało mu się już udawać dłużej.

Znam jeszcze takiego co jako ochrzczony ŚJ poszedł do woja. Nie wiem czy go wtedy wykluczano, czy już uznali, że się odłączył. Wrócił na łono świętej, po odsłużeniu dla dobra ojczyzny. Potem został starszym. Dużo mówił o lojalności. Potem zostawił żonę pierwszą dla żony drugiej. Znowu go wykluczyli. Potem przyłączyli. Dalej mówi o lojalności, bo może się na zebraniach zgłaszać i odpowiadać.

I jeszcze jedno sobie przypomniałem. Takie chłopaczki z dobrego, świadkowego domu. Nie skorzystali z zaświadczenia TS. Rodzice skorzystali z pomocy wujka rodzinnego, trepa. Tłumaczyli to faktem, że ŚJ w PL dziś są zarejestrowani, jutro mogą być zdelegalizowani, a papiery MONu są święte. Z tego co wiem, to cała rodzinka dalej publicznie mówi, jak to Jehowie ufają.

I jeszcze sobie pozwolę na zagadkę. Jest bardziej kosmiczna niż czarna dziura. Znacie ludków, którzy pełnoprawnie zostali ochrzczeni jako ŚJ, byli w armii jako ŚJ, nie zostali nigdy wykluczeni, i nadal są oficjalnie ŚJ? Znam takich dwóch. Wg niektórych to bujda, a wg innych, to jest normalne wśród łazików na tej szerokości geograficznej. 8-)


Offline Trinity

Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #9 dnia: 14 Kwiecień, 2019, 09:23 »
u mnie w zborze był wysyp młodych braci w wieku poborowym
jacy to gorliwi się nagle stali
słuchali metalu, depeszów a tu nagle tacy nadgorliwi
na randki znaczy do służby z nimi chodziłam

w Raichu nie było tak łatwo
wiadomo oni tam lubią takie zabawy
dla nich chrzest to było mało
i żeby być zwolnionym z kamaszy  trza było być pionierem
też znałam kilku (dalej są w firmie)

oczywiście że znam takich co siedzieli w kiciu
straszne historie opowiadali
od pedalstwa po rzeźbienie w chlebie 




Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #10 dnia: 14 Kwiecień, 2019, 19:03 »
u mnie w zborze był wysyp młodych braci w wieku poborowym
jacy to gorliwi się nagle stali
słuchali metalu, depeszów a tu nagle tacy nadgorliwi
na randki znaczy do służby z nimi chodziłam

w Raichu nie było tak łatwo
wiadomo oni tam lubią takie zabawy
dla nich chrzest to było mało
i żeby być zwolnionym z kamaszy  trza było być pionierem
też znałam kilku (dalej są w firmie)

oczywiście że znam takich co siedzieli w kiciu
straszne historie opowiadali
od pedalstwa po rzeźbienie w chlebie
Ale co? Byli wykorzystywani seksualnie? Z tego co wiem ŚJ w więzieniu traktowano ulgowo.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Terebint

Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #11 dnia: 14 Kwiecień, 2019, 19:08 »
Ale co? Byli wykorzystywani seksualnie? Z tego co wiem ŚJ w więzieniu traktowano ulgowo.
Tak, jak wszędzie pewnie nie wszystkich. Ja kiedyś czytałem wywiad z byłym więźniem (w Polsce), który jakoś posegregował więźniów na różne grupy i tak od niechcenia wymienił tych siedzących za odmowę służby wojskowej i nie miał o nich najlepszego zdania. Nazwał ich prawdziwkami czy jakoś tak. Nie wiem czy to dobrze czy to źle... :P
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #12 dnia: 14 Kwiecień, 2019, 19:45 »
Ale co? Byli wykorzystywani seksualnie? Z tego co wiem ŚJ w więzieniu traktowano ulgowo.

No patrz Pan!? ;) Ale o rzeźbienie w chlebie nie zapytałeś?!

Nie wiem co miała na myśli Trinity. Jak wejdzie, to sama objaśni. Zatem zagram przed orkiestrą. Może ktoś widział/słyszał, a później opowiadał. Może Trinity nie ograniczyła się tylko do środowiska ŚJ.
Z grubsza ulgowo - jak napisałeś. Przy czym jeden odebrał to jako sanatorium, inny jako katorgę lub sybir.
Jeden mi opowiadał (ŚJ za odmowę służby wojskowej), że trafił na początek pod cele, gdzie sami ludzie siedzieli. Trochę z nim jechali, czyli był typową szmatą do czyszczenia, ale mu krzywdy fizycznej (w tym: narządowej) nie zrobili. Oczywiście szamanka nie miał przy blacie.
Wiadomo, że klawiatura też chciała mieć jakiś względny mir. O ile się dało, technologicznie i logistycznie, to rozparcelowali tak, aby wielkiej jatki nie było. Czyli każdy według gatunku. ;)
Najśmieszniejsze były opowiadanka, jak to Strażnice przemycali. Albo jak wino na pamiątkę więzienną szmuglowali, gdzie alkohol był zabroniony. Podobno to wszystko było błogosławieństwem Jehowy. On sprawiał ślepotę strażnikom - niczym w starym testamencie. A gady się z tego śmiały, machały ręką na tą konspirację świadkową, bo mieli tam inne problemy. O świadków to się nie bali - bo wiedzieli, że w razie godziny 'W', świadki z kojka nie zejdą. A wódkę to nawet pędzili niektórzy tam na miejscu. Aparaturę w drzwiach cel mieli ukrytą. A o wódce w proszku to chyba nawet nie warto wspominać. Więc o jakieś jedno wino nikt nie robił awantury.
Ale jak to mówią weterani. ŚJ szli do więzienia za wojsko, by prawdę z drugiej strony murów ogłaszać. To był boski zamysł. :o


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #13 dnia: 14 Kwiecień, 2019, 20:04 »
No patrz Pan!? ;) Ale o rzeźbienie w chlebie nie zapytałeś?!

Nie wiem co miała na myśli Trinity. Jak wejdzie, to sama objaśni. Zatem zagram przed orkiestrą. Może ktoś widział/słyszał, a później opowiadał. Może Trinity nie ograniczyła się tylko do środowiska ŚJ.
Z grubsza ulgowo - jak napisałeś. Przy czym jeden odebrał to jako sanatorium, inny jako katorgę lub sybir.
Jeden mi opowiadał (ŚJ za odmowę służby wojskowej), że trafił na początek pod cele, gdzie sami ludzie siedzieli. Trochę z nim jechali, czyli był typową szmatą do czyszczenia, ale mu krzywdy fizycznej (w tym: narządowej) nie zrobili. Oczywiście szamanka nie miał przy blacie.
Wiadomo, że klawiatura też chciała mieć jakiś względny mir. O ile się dało, technologicznie i logistycznie, to rozparcelowali tak, aby wielkiej jatki nie było. Czyli każdy według gatunku. ;)
Najśmieszniejsze były opowiadanka, jak to Strażnice przemycali. Albo jak wino na pamiątkę więzienną szmuglowali, gdzie alkohol był zabroniony. Podobno to wszystko było błogosławieństwem Jehowy. On sprawiał ślepotę strażnikom - niczym w starym testamencie. A gady się z tego śmiały, machały ręką na tą konspirację świadkową, bo mieli tam inne problemy. O świadków to się nie bali - bo wiedzieli, że w razie godziny 'W', świadki z kojka nie zejdą. A wódkę to nawet pędzili niektórzy tam na miejscu. Aparaturę w drzwiach cel mieli ukrytą. A o wódce w proszku to chyba nawet nie warto wspominać. Więc o jakieś jedno wino nikt nie robił awantury.
Ale jak to mówią weterani. ŚJ szli do więzienia za wojsko, by prawdę z drugiej strony murów ogłaszać. To był boski zamysł. :o
[/b][/size]
Trudno się czyta tę twoją grypserę. Ale w temacie znam dwie osoby z mego zboru, które odbębniły dwa lata w więzieniu za odmowę służby wojskowej. Fakt jeden z nich potężny i silny chłop. Nie chciałbym mu wpaść w ręce. Wiec z tego powody pewnie nikt mu w drogę nie wchodził. Drugi taki sobie. I właśnie ten drugi kiedyś opowiedział co nieco jak siedział w pierdlu. Trafił do celi ze ŚJ. On świeżak, a oni już swoje odsiedzieli. I tu zong jeden z nich kazał mu swoje skarpetki prać, bo on weteran więzienny, a tu fala rządzi. Tak się tłumaczył. Co jeszcze było albo nie było tego już nie powiedział.
A o co chodzi z tym rzeźbieniem w chlebie?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Terebint

Odp: WOJSKO - LIST-21.V.1994
« Odpowiedź #14 dnia: 14 Kwiecień, 2019, 20:57 »
A o co chodzi z tym rzeźbieniem w chlebie?
Też jestem ciekaw ale w pierwszym momencie nie chciałem się przyznawać do tego, że nie wiem... :P
"Dusza jest całym światłem... Ciemność jest spowodowana martwym sercem, które ożywić może ból". Hazrat Inayat Khan