Nie wiem dlaczego, ale mam podejrzenie graniczące z pewnością, że gdybym zaczęła zachęcać do przeczytania ksiąg, które ja miałam w rękach, niewielu z was by w ogóle się zainteresowało.
Niestety żyjemy w społeczeństwie typu instant, stąd moje ciekawe wycinki zachęcające do dyskusji.
Dzięki dyskusji też, mam okazję poznać poziom wypowiedzi i ocenić zdolność partnerstwa w prowadzeniu dialogu.
Dzięki Bogom, mamy internet! Podaję źródła, bo nie lubię kraść czyiś myśli, co do których argumentów się przychylam. Wiara nie ma z tym nic wspólnego. Lubię wbijać szpilki i przysłowiowo "wtykać kije w mrowisko".
Biblia do mnie nie przemawia, rozumiem jej pochodzenie, historię powstania itp. Ale ta jedna książka to dla mnie za mało. Innym wystarcza, szanuję to. Osobiście uważam, że zamykanie umysłu tylko na nią to upokorzenie. To moje zdanie.