Drodzy Forumowicze! Oczywiście macie w tym wszystkim rację i ... nie macie racji! I ja też do końca nie będę miał racji, bo to temat rzeka, a ja wskażę tylko skrótowo niektóre aspekty sprawy. Gwoli przypomnienia oczywiście, żeby formalnie stała się zadość prawdzie, bo Wy to przecież wiecie; chociaż dobrze jak nowi forumowicze to usłyszą. Otóż komitety sądownicze nie są tak do końca nielegalne. Są ustanawiane na zasadzie, że i w związkach wyznaniowych są ludzie czyniący zło i nie mogą tam pozostawać bezkarni (np. pedofile). Związek wyznaniowy może kierować sprawy do sądów zewnętrznych, państwowych, ale te sądy nie będą kompetentne, bo by musiały znać zasady wyznawane we wszystkich religiach. Czytając gdzieś tu w Internecie o tych sprawach, natknąłem się na takie stwierdzenie, zdaje się pastora jakiejś religii, który opowiadał, że jak nie mieli "organu do rozpatrywania takich spraw" i nie sporządzali rejestru, tylko upominali ludzi na podstawie Pism, to zauważyli, iż często taki człowiek zmieniał zbór trafiając do innej miejscowości i tam rozpoczynał znowu swą szkodliwą działalność, krzywdząc swoich nowych współbraci lub działał na szkodę tej religii. Trzeba było coś z tym zrobić.
Wróćmy jednak do Wyznania o nazwie Świadkowie Jehowy w Polsce. Cytaty z ich Statutu:
"Rozdział 7 Członkostwo
Art. 75. Każdy członek Związku jest zobowiązany działać zgodnie z celami Związku oraz z prawem wewnętrznym Związku; w szczególności jest zobowiązany:
1) studiować Biblię i trzymać się w swoim codzienny życiu prawd w niej zawartych;
2) głosić Słowo Boże publicznie i od domu do domu;
3) uczestniczyć w zebraniach religijnych organizowanych przez Związek."
- Po co to powtarzać w Statucie, jak Biblia przecież te aspekty działań nakłada na tych, co według niej żyją? Chyba po to, by ukryć prawdziwe cele działania, a poza tym, to nie da się powiedzieć, iż wierni świadkowie czynią to dobrowolnie. W każdym bądź razie trzeba sobie uświadomić, że już za niestosowanie się do tych trzech wymogów grozi nam napominanie lub nawet ekskomunika. Dlaczego starsi zborowi nie pilnują, aby to przestrzegano? No jakoś pilnują, ale za to nie stawiają nikogo pod pręgierzem KS. Dlatego więc w organizacji istnieją tak zwani nieczynni, pomimo, że nie stosują się do powiedzmy zasad Biblijnych i do Statutu. Bo tak naprawdę, to oni nie są takim zagrożeniem dla organizacji jak tak zwani odstępcy. Zresztą część z nich powraca po odpowiedniej obróbce przez starszych. Można im dać dyspensę. Prawdziwym zagrożeniem są "odstępcy" i to ich organizacja tępi i będzie tępić z całą surowością.
Cdn.