Nadaszyniaku. Przepraszam, ale Cię trochę nie rozumiem.
Jeśli się mylę w tym co napiszę, to wyprostuj moje myślenie.
Sam pisałeś, że wiele lat spożywałeś chleb i wino na Pamiątkach świadków Jehowy.
I myślę, że NNN, nie chodzi o to by w jakiś sposób naruszać Twoją prywatność.
Mam takie wyobrażenie, że chodzi raczej o to, by podzielić się tym, co w zborze np., przeżywałeś, jako osoba
mająca tę tak zwaną nadzieję niebiańską?
Nie wiem, jakie NNN ma przygotowane pytania dla Ciebie.
Bo takie mam wyobrażenie, że jak wywiad, to i pytań troszkę.
Tak od siebie podam dla przykładu.
Jak bracia Cię na co dzień traktowali? np., jako brata?
Czy chętnie się z Tobą do służby umawiali?
Czy chcieli Cię na prowadzone studia z ludźmi? Zabierać?
Jakie przywileje miałeś w zborze?
Czy Ty osobiście np., czułeś i jakoś bracia Ci dawali do zrozumienia?
Że jesteś tym kimś niezwykłym, co będzie zasiadał z Jezusem i był przyszłym władcą "Nowej Ziemi'?
Jak to na co dzień w życiu zborowym wyglądało?
Tak po prostu.
Bo jak sobie przypominam te reakcje śj, na widok Jaracza.
Te trochę takie "achy i ochy", jakby sam Bóg zstąpił z nieba, to byłabym ciekawa, jak Ciebie postrzegano?
Bo przecież wszyscy się orientowali, że Ty masz tę nadzieję niebiańską.
A skoro jesteś tutaj, to co spowodowało, że przestałeś być namaszczonym, a dołączyłeś do naszego grona odstępców?
Jeśli coś możesz w tych rzuconych tematach, to jestem ciekawa Twojej odpowiedzi.
Pozdrawiam.