więc to pytanie w imie czego taki zamordyzm prowadzić ?
Ja też się kiedyś nad tym zastanawiałam (teraz już trochę mniej).
Jak dla mnie samo wytłumaczenie, że to dla kasy, to za mało.
To moim zdaniem nie tylko kasa, to także chęć posiadania władzy i uznania - przynajmniej dla części z nich. Wystarczy obserwować jak funkcjonują starsi w róznych zborach - w życiu prywatnym mają różnie - niektórzy są po zawodówkach, mają różne prace - a to przy sprzątaniu, a to jako hydraulicy itd. itp. (oczywiście są też ludzie wykształceni, ale przy obecnej polityce "żadnych studiów" to już powoli wymierający gatunek).
No więc w pracy taki człowiek jest zwykłym hydraulikiem, a w zborze jest poważanym i cenionym nauczycielem Bożych prawd, jest autorytetem...
Ciężko jest zejść z takiej pozycji jak już się tego uznania innych zakosztowało...
A teraz ci z Warwick... nie dość, że mają uznanie i autorytet, to jeszcze wybierają się do nieba... to dopiero!
No i do tego dorzućmy beztroskie życie! Może nie mieszkają dosłownie w pałacu, ale mają same wygody - wikt, opierunek, sprzątanie pokoi - pełna obsługa. O czynsz się nie martwią, o pracę zarobkową się nie martwią... a do tego jeszcze jakieś wyjazdy, wycieczki po świecie na koszt "firmy".
No i żeby to beztroskie życie utrzymać, to trzeba mieć jakieś finansowanie... trzeba wmówić 8 milionom ludzi, żeby ich słuchali i płacili daninę. Pewnie stąd ten zamordyzm!
Do tego jeszcze dorzucę jedno.. otóż moim zdaniem na przywódców u Świadków świetnie się nadają osoby o rysie psychopatycznym - bez empatii, ale za to dobrze rządzące i trzymające zbór za mordę... właśnie takie bezwzględne osobniki utrzymują się na swoich stołkach, a ci wrażliwi już dawno z nich polecieli.
A każdy psychopata lubi jak inni ludzie są mu poddani i może nimi manipulować!
Oczywiście w zborach są jeszcze starsi "z sercem", ale to także wymierający gatunek - psychopaci nastawieni na wyniki ich wygryzają.
No więc ja to tak widzę: "biznes" się kręci, bo podkręcają go ludzie żądni władzy i uznania, nierzadko bezwzględni... interesuje ich nie dobro człowieka, ale żeby stan kasy w skrzyneczce się zgadzał i żeby obwodowy ich pochwalił. A żyjący w warwickim raju "pomazańcy" robią wszystko, żeby ich bajka się nie skończyła (skoro już siedzą w tej firmie całe życie, to chyba teraz nie będą sami sobie kłaść kłód pod nogi i zmieniać obowiązujące zasady... które byłyby korzystne dla członków zboru!)
I na koniec - biznes się kręci, bo ludzie mają cały czas potrzeby duchowe... a wielu lubi, jak inni za nich myślą i mówią im co mają robić. No więc jeśli spotka się psychopata z osobą uległą i podporządkowaną, to mamy duet idealny, dzięki któremu sekta może funkcjonować przez dziesiątki lat..!