dziwi mnie że są za agesorką, bracia starsi z reguły są za facetem (z urzędu)
albo jest ładna i nimi kręci i ma romans z antagonistą przedstawiającym sprawy lokalne
i potrzebuje rozwodu z jego winy.
w sumie to takie słabe "mam męża didżeja który ma na imprezach dziewczyn jak lodu
i mają mi winę przydzielić? zrobię wszystko żeby mu dać do wiwatu!
(...)
prawdziwy rock & roll
Bym Cię dziewczyno zadziwił! Wiesz ile znam agresorek, które zrobią z siebie ofiarę? Dlatego temu 'chłopu' współczuwam.
Jedna tak kręciła okolicą, że tylko nieliczni się zorientowali w czym jest rzecz. Była cwańsza od męża. Większość starszaków jej uległo. Nawet niektórzy z BO. Nie chodziło o urodę, tylko o tzw współczucie. Źle rozumiane. Na szczęście sędzia (ten z sądu) miał głowę na karku i szybko zrozumiał. Przynajmniej tam spokorniała.
Inna była taka, że kręciła prawie całym zborem i 5/6 starszymi. Wielka cierpiętnica. Po latach jeden ze starszych na stojakowych plotach przyznał, że to wszystko przez tę siostrę (czyli całe kłamstwa i oszczerstwa pod adresem innych). Szkoda, że nie miał 'spodni' jak trzeba było temat załatwić.
Jeszcze inna (to nawet książkę można pisać) polowała na żonatych. Sama była stanu wolnego. Jeden nawet sam się przyznał do zdrady żony. Stracił wszystkie przywileje. Małżeństwo mu się posypało - ale to akurat jego wina. Na awans zborowy już nie ma co liczyć. A ona powiedziała, że go nie zna. A on głupi się przyznał, chociaż nikt go nie oskarżał. Starsi, którzy mieli załatwić problem zostali przez nią 'spuszczeni na drzewo'. Swoją drogą, dużej inteligencji nie mieli w dziedzinie takiej rzeczywistości. Prawdopodobnie teraz gdzieś kręci z mężem jakiejś kobiety. Jednocześnie kręci ludźmi zborowymi. A jak się jej grunt pod nogami zapali, to znów zmieni zbór. Nietrudno się domyśleć, że ta osoba nie jest świadkiem z powodu wielkiej miłości do Jehowy czy jakiegoś CK. Zwyczajnie, w jakiś dziwny sposób, ta społeczność pozwala jej 'zabłysnąć'.
(...)
DJ to raczej chałtura. Chociaż emocjonalnie może być wyznawcą r'n'r. Żadna praca nie hańbi
Znam jednego orgowego DJ'a. Nie wiem, czy to jego zawód, czy tylko dorobek weekendowy. Ale byłem na świetnym weselu, które poprowadził. Stosunek wtsu do światusów ok 50/50. Zabawa na poziomie. Dobra muza. Dobra jedzenie. Dobre picie. Ładne kelnerki.