Może być tez tak ,ze ktoś zgorzkniały szuka przykładów które by poparły jego teze.Ktoś słyszał albo zna kogoś kto, naocznie, widział.Ale duza częśc takich historii to plotki.jeżeli kilka lub kilkanaście osób w zborze wie że starszy cudzołoży albo kradnie lub oszukuje Cezara, i co i nic?Cały zbór kryje takiego buraka?Można nielubić starszaków ale to nielubienie niech będzie chociaż trochę racjonalne.Jezeli widzę zło ,to jakoś staram się reagować, lepiej lub gorzej.Może być też tak, że przez pryzmat osobistych doświadczeń mamy nieprawdziwy obraz całości.Czekam na lanie.
Szukanie przykładów, to nie żadne szukanie do poparcia swojej tezy.
Szukanie przykładów, to otwarcie oczu, zorientowane się, sprawdzenie, a w etapie końcowym osobista ocena i decyzja.
Nie są to plotki, gdy się samemu wie, czy widziało rzeczy, które kompromituja ŚJ jako np. uczciwych, wiernych wspolmalzonkowi, czy niepalących, nie naduzywajacych alkoholu, nie stosujących przemocy.
Jak tak będziemy tłumaczyć, że to co razi wielu w org, to udawajmy i mówmy, że skala ukrywanej pedofilii w zborach na całym świecie, to też plotki.