Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI  (Przeczytany 25357 razy)

Offline UWAGA AWARIA

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #45 dnia: 19 Styczeń, 2019, 16:36 »
Dziękuje Nadaszyniaku, człowiek ten był w elitarnej jednostce SS, ale wówczas Świadkiem Jechowy nie był. Dopiero w roku 1945 r miał pierwszy kontakt ze ŚJ, a 1948 przyjął chrzest, czyli po wojnie.
Odnosząc się do wątku. Z informacji którą znalazłem w internecie wynika, że ŚJ w Niemczech na kilka lat przed wybuche II WŚ w 1939 r. zachowywali neutralność i już w tych latach byli więzieni w obozach koncentracyjnych. Pierwszy obóz koncentracyjny na terenie III Rzeszy powstała w 1933 r. A tu źródło informacji: https://pl.wikipedia.org/wiki/Obozy_niemieckie_(1933%E2%80%931945)
Pytanie dlaczego? Otóż już po części odpowiedź padła w poście Awarii. Podstawą wiary ŚJ jest ingerencja Boga w sprawy ludzkie tzw Armagedon. To on ma rozwiązać problemy ludzkości. Sami ŚJ mają być neutralni i trzymać się z dala od świata. Z tego powodu ŚJ nie chodzą na wybory, nie popierają żadnej parti politycznej, nie oddają i nie pozdrawiają gestami urzędników ani przywódców światowych, a także flagi, godła oraz nie uczstniczą w konfliktach zbrojnych.
Ja nie słyszałem aby jakikolwiek ŚJ brał udział w konflikcie zbrojnym na całym świecie.

No nie słyszałeś aby jakiś świadek Jehowy brał udział w jakiś działaniach wojennych bo 1914 Jezus zaprowadził królestwo w niebie, i niedługo potem ustanowił niewolnika nad swoim mieniem na ziemi! zaś na najkrwawszoą wojnę  w dziejach ludzkości jeszcze oczekujemy i zostanie  przeprowadzona w sposób zorganizowany..nie myśl sobie:)

Żaś akurat w samych niemczech w tamtym okresie było  tylko 25 000 obecnie liczba sięga 180 000.. z czego Niemiecka armia posiada 167 000 żołnierzy
podczas zgromadzeń  specjalnych międzynarodowych szacunkowo przebywa oko koło 280.0000
przy wsparciu okolicznych braci bez zainteresowanych mogło by przybyć na miejsce jak to było kiedyś we francji 470 000 bez więkrzego wysiłku w celach pokojowych! co innego jak zebrali by się w celu zaprowadzenia pokoju!
efekt przyłączeń za byl  by zaskakujący jak domino
.oczywiście liczby sa nie pełne i tutaj pare osób w ta czy w tamta nie graja roli


 to fakt ale też nie zwróciłeś uwagi komu podległe jest ciało kierownicze i jaką władzą ono na ziemi dysponuje, o ile Bóg zechce to zaprzysięgli zrobić wszytko aby spełnić to co mówi do nich  Jehowa! w specjalnym kanale łączności,aż strach pomyśleć co by mógł im przekazać.
zaś jeżeli chodzi o świadków na najniższym szczeblu to nie uznają oni jak sam piszesz żadnego rządu ani urzędników światowych ponieważ bez względnie podporządkowani i zindoktrynowani są przez ciało kierownicze,i tego od nich ono wymagać
CK obecnie na ziemi pełni rolę największą większą jak wszystkie wojska razem wzięte ponieważ kieruje nimi Bóg!
Oczywiście są to dane matematyczne i z tego punktu takie zagrożenie mogło by zaistnieć tylko potrzeba co każdy odstępczuch:) już wie jaśniejszego........?

kiedyś Ś J uznawali krzyż dziś nie

« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2019, 17:15 wysłana przez UWAGA AWARIA »


Offline zaocznie wywalony

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #46 dnia: 19 Styczeń, 2019, 17:20 »
.....
Ja nie słyszałem aby jakikolwiek ŚJ brał udział w konflikcie zbrojnym na całym świecie.
Na samym początku lat dziewięćdziesiątym (1991 lub 1992 r) nocowałem kilka nocy u brata (już wtedy) w dość mocno podeszłym wieku, który w swojej młodości był świadkiem (lub badaczem, nie wiem, wtedy nie widziałem różnicy więc i nie wnikałem) i był w wojsku.
Jak sam opowiadał - strzelał, tylko jak sam mówił "w niebo, by czasem nikogo nie zabić, czy nie zrobić kaleką".
Niestety, dopiero w okresie mojego "budzenia" z sekty zacząłem dowiadywać się prawdy o historii i zmianach w tej organizacji, więc wcześniej  z własnej nieświadomości nie dopytywałem głębiej, i nie wiem nawet czy brat ten był z pochodzenia Polakiem (miał niemieckie imię i nazwisko).
Chociaż z racji wieku (miał wtedy ok. 90 lat ) jego wspomnienia  raczej mogły dotyczyć I WŚ.


Offline Kerostat

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #47 dnia: 19 Styczeń, 2019, 18:18 »
To że nigdy ŚJ nie brali udziały w żadnych akcjach zbrojnych lub nawet w rozruchach, nie świadczy o tym że, przy odpowiednim pokierowaniu przez CK nie mogli by!
Poziom wyprania ich mózgów jest tak duży że, znalazł by się któryś milion gotowych walczyć za krwawego bożka jechowę.

Jana 8:32

Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.


Offline Sebastian

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #48 dnia: 19 Styczeń, 2019, 19:55 »
wielu Świadków Jehowy brało udział w drugiej wojnie światowej:

   „Sporą liczbę braci, którzy podpisali deklarację, zaciągnięto do wojska i wysłano na front, gdzie większość zginęła. Chociaż istnieje wiele dowodów, że bracia, którzy podpisali oświadczenie znaleźli się poza ochroną Jehowy, jednak, poza nielicznymi wyjątkami, nie byli »zdrajcami«. Wielu jeszcze przed wyjściem cofnęło swój podpis, gdy wyrozumiali i dojrzali bracia pomogli im zrozumieć błąd. Pełni skruchy prosili Jehowę, aby dał im jeszcze jedną możliwość udowodnienia, że są wobec Niego lojalni. Wielu z nich zaraz po załamaniu się systemu hitlerowskiego stanęło w szeregach głosicieli, a później służyli w charakterze pionierów, nadzorców, a nawet nadzorców podróżujących, popierając w przykładny sposób sprawy Królestwa Jehowy” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974, 1975 s. 50).

   „Ale pewne interesy prowadzone pod pretekstem finansowania i wspierania w tym okresie pionierów wiązały się z pogwałceniem chrześcijańskiej neutralności. (...) Doprowadziło to nawet do pośredniego udziału w działaniach wojennych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 641).

   Podano też, że choć Świadkowie Jehowy nie brali udziału w wojnie, to jednak niektórzy z nich pracowali w przemyśle zbrojeniowym jeszcze w roku 1941:

„W 1941 roku rozpocząłem życie, które stało się dla mnie źródłem ogromnego szczęścia. W tamtym czasie pracowałem w Stoczni Królewskiej w Chatham, przyuczając się do zawodu cieśli okrętowego. Była to atrakcyjna, dobrze płatna praca. Od dawna wiedzieliśmy, że jako słudzy Jehowy nie możemy brać udziału w wojnach. Z czasem zrozumieliśmy, że nie powinniśmy również pracować w przemyśle zbrojeniowym (Jana 18:36). Ponieważ w stoczni budowano łodzie podwodne, postanowiłem zrezygnować z pracy i podjąć służbę pełnoczasową” (Strażnica sierpień 2016 s. 4).

   Inni brali udział w wojnach zanim stali się Świadkami Jehowy:

„Niejeden z nas, zanim zaczął studiować Słowo Boże, może przelewał krew ludzką albo należał do obciążających winą krwi organizacji religijnych lub politycznych” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 1 s. 17-18).

   Przykładowo członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy A. Morris, który brał udział w wojnie w Wietnamie, pisze o sobie następująco:

„Było wczesne lato 1970 roku. Jako 20-letni żołnierz trafiłem z powodu poważnej choroby zakaźnej do Szpitala Ogólnego Valley Forge w Phoenixville w stanie Pensylwania” (Strażnica 15.05 2015 s. 3).

   Inny członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy S. Herd tak wspomina swoją przygodę z armią:

„Później powołano mnie do amerykańskiej armii i wysłano do Niemiec. Tam zwierzchnicy postanowili mnie posłać do szkoły podoficerskiej, bo uważali, że mam wrodzone zdolności przywódcze i powinienem zostać zawodowym żołnierzem. Ale to nie było to, czego ja chciałem, dlatego w 1956 roku, po dwóch latach obowiązkowej służby, odszedłem z wojska. Wkrótce potem zaciągnąłem się do zupełnie innej armii” (Strażnica maj 2018 s. 4).

   Poniżej zaś przekazujemy wspomnienia żony N. Knorra, prezesa Towarzystwa Strażnica, która po jego śmierci wyszła za mąż za Świadka Jehowy służącego kiedyś w marynarce wojennej:

„Nathan powiedział mi, że albo będę żyć przeszłością, albo zbuduję sobie nowe życie. Toteż w roku 1978, po przeniesieniu się na Farmy Strażnicy w Wallkill w stanie Nowy Jork, wyszłam za Glenna Hyde’a, przystojnego, spokojnego i taktownego brata. Zanim został Świadkiem Jehowy, służył w marynarce wojennej – w okresie, gdy Stany Zjednoczone prowadziły wojnę z Japonią. Glenn pływał na ścigaczu torpedowym. Należał do obsługi maszynowni. Ryk silnika spowodował u niego częściową utratę słuchu. Po wojnie został strażakiem. Przez wiele lat dręczyły go koszmary, echo wojennych przeżyć. Prawdę biblijną poznał dzięki swojej sekretarce, która przy różnych okazjach dzieliła się z nim wiedzą z Pisma Świętego” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 28-29).

„Rozważmy na przykład kwestię neutralności. Szczególnie jasna struga padła na to zagadnienie w artykule pod tytułem »Neutralność«, opublikowanym w angielskim wydaniu Strażnicy z 1 listopada 1939 roku. Ukazał się on naprawdę w stosownym czasie – tuż po wybuchu drugiej wojny światowej! Wyjaśnił, czym jest neutralność, oraz wskazał, że chrześcijanom nie wolno się angażować w sprawy polityczne ani konflikty między państwami...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).


   „Jednakże aż do roku 1939 nie pojmowali w pełni, na czym polega chrześcijańska neutralność (zobacz wydanie angielskie Strażnicy z 1 listopada 1939 roku lub wydanie polskie z 1 stycznia 1940 roku)” (Strażnica Nr 9, 1994 s. 25).
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2019, 20:04 wysłana przez Sebastian »
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #49 dnia: 19 Styczeń, 2019, 20:12 »
wielu Świadków Jehowy brało udział w drugiej wojnie światowej:

   „Sporą liczbę braci, którzy podpisali deklarację, zaciągnięto do wojska i wysłano na front, gdzie większość zginęła. Chociaż istnieje wiele dowodów, że bracia, którzy podpisali oświadczenie znaleźli się poza ochroną Jehowy, jednak, poza nielicznymi wyjątkami, nie byli »zdrajcami«. Wielu jeszcze przed wyjściem cofnęło swój podpis, gdy wyrozumiali i dojrzali bracia pomogli im zrozumieć błąd. Pełni skruchy prosili Jehowę, aby dał im jeszcze jedną możliwość udowodnienia, że są wobec Niego lojalni. Wielu z nich zaraz po załamaniu się systemu hitlerowskiego stanęło w szeregach głosicieli, a później służyli w charakterze pionierów, nadzorców, a nawet nadzorców podróżujących, popierając w przykładny sposób sprawy Królestwa Jehowy” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974, 1975 s. 50).

   „Ale pewne interesy prowadzone pod pretekstem finansowania i wspierania w tym okresie pionierów wiązały się z pogwałceniem chrześcijańskiej neutralności. (...) Doprowadziło to nawet do pośredniego udziału w działaniach wojennych” (Świadkowie Jehowy – głosiciele Królestwa Bożego 1995 s. 641).

   Podano też, że choć Świadkowie Jehowy nie brali udziału w wojnie, to jednak niektórzy z nich pracowali w przemyśle zbrojeniowym jeszcze w roku 1941:

„W 1941 roku rozpocząłem życie, które stało się dla mnie źródłem ogromnego szczęścia. W tamtym czasie pracowałem w Stoczni Królewskiej w Chatham, przyuczając się do zawodu cieśli okrętowego. Była to atrakcyjna, dobrze płatna praca. Od dawna wiedzieliśmy, że jako słudzy Jehowy nie możemy brać udziału w wojnach. Z czasem zrozumieliśmy, że nie powinniśmy również pracować w przemyśle zbrojeniowym (Jana 18:36). Ponieważ w stoczni budowano łodzie podwodne, postanowiłem zrezygnować z pracy i podjąć służbę pełnoczasową” (Strażnica sierpień 2016 s. 4).

   Inni brali udział w wojnach zanim stali się Świadkami Jehowy:

Niejeden z nas, zanim zaczął studiować Słowo Boże, może przelewał krew ludzką albo należał do obciążających winą krwi organizacji religijnych lub politycznych” (Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 1 s. 17-18).

   Przykładowo członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy A. Morris, który brał udział w wojnie w Wietnamie, pisze o sobie następująco:

„Było wczesne lato 1970 roku. Jako 20-letni żołnierz trafiłem z powodu poważnej choroby zakaźnej do Szpitala Ogólnego Valley Forge w Phoenixville w stanie Pensylwania” (Strażnica 15.05 2015 s. 3).

   Inny członek Ciała Kierowniczego Świadków Jehowy S. Herd tak wspomina swoją przygodę z armią:

„Później powołano mnie do amerykańskiej armii i wysłano do Niemiec. Tam zwierzchnicy postanowili mnie posłać do szkoły podoficerskiej, bo uważali, że mam wrodzone zdolności przywódcze i powinienem zostać zawodowym żołnierzem. Ale to nie było to, czego ja chciałem, dlatego w 1956 roku, po dwóch latach obowiązkowej służby, odszedłem z wojska. Wkrótce potem zaciągnąłem się do zupełnie innej armii” (Strażnica maj 2018 s. 4).

   Poniżej zaś przekazujemy wspomnienia żony N. Knorra, prezesa Towarzystwa Strażnica, która po jego śmierci wyszła za mąż za Świadka Jehowy służącego kiedyś w marynarce wojennej:

„Nathan powiedział mi, że albo będę żyć przeszłością, albo zbuduję sobie nowe życie. Toteż w roku 1978, po przeniesieniu się na Farmy Strażnicy w Wallkill w stanie Nowy Jork, wyszłam za Glenna Hyde’a, przystojnego, spokojnego i taktownego brata. Zanim został Świadkiem Jehowy, służył w marynarce wojennej – w okresie, gdy Stany Zjednoczone prowadziły wojnę z Japonią. Glenn pływał na ścigaczu torpedowym. Należał do obsługi maszynowni. Ryk silnika spowodował u niego częściową utratę słuchu. Po wojnie został strażakiem. Przez wiele lat dręczyły go koszmary, echo wojennych przeżyć. Prawdę biblijną poznał dzięki swojej sekretarce, która przy różnych okazjach dzieliła się z nim wiedzą z Pisma Świętego” (Strażnica Nr 13, 2004 s. 28-29).

„Rozważmy na przykład kwestię neutralności. Szczególnie jasna struga padła na to zagadnienie w artykule pod tytułem »Neutralność«, opublikowanym w angielskim wydaniu Strażnicy z 1 listopada 1939 roku. Ukazał się on naprawdę w stosownym czasie – tuż po wybuchu drugiej wojny światowej! Wyjaśnił, czym jest neutralność, oraz wskazał, że chrześcijanom nie wolno się angażować w sprawy polityczne ani konflikty między państwami...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).


   „Jednakże aż do roku 1939 nie pojmowali w pełni, na czym polega chrześcijańska neutralność (zobacz wydanie angielskie Strażnicy z 1 listopada 1939 roku lub wydanie polskie z 1 stycznia 1940 roku)” (Strażnica Nr 9, 1994 s. 25).
[/b][/size]

Tak ale organizacja tego nie popierała. Ciekawe czy osoby, które zaciągnęły się do armii poniosły konsekwencję?
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #50 dnia: 19 Styczeń, 2019, 20:28 »
Ciekawe czy osoby, które zaciągnęły się do armii poniosły konsekwencję?
ponieważ wykluczenia istnieją dopiero od 1952 więc przypuszczam, że żadnych konsekwencji nie było - ktoś po prostu mówił że żałuje i wracał do pełnej aktywności w organizacji
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Sebastian

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #51 dnia: 19 Styczeń, 2019, 21:28 »
szczególnie ciekawy jest ten cytat
„Sporą liczbę braci, którzy podpisali deklarację, zaciągnięto do wojska i wysłano na front, gdzie większość zginęła. Chociaż istnieje wiele dowodów, że bracia, którzy podpisali oświadczenie znaleźli się poza ochroną Jehowy, jednak, poza nielicznymi wyjątkami, nie byli »zdrajcami«. Wielu jeszcze przed wyjściem cofnęło swój podpis, gdy wyrozumiali i dojrzali bracia pomogli im zrozumieć błąd. Pełni skruchy prosili Jehowę, aby dał im jeszcze jedną możliwość udowodnienia, że są wobec Niego lojalni. Wielu z nich zaraz po załamaniu się systemu hitlerowskiego stanęło w szeregach głosicieli, a później służyli w charakterze pionierów, nadzorców, a nawet nadzorców podróżujących, popierając w przykładny sposób sprawy Królestwa Jehowy” (Działalność Świadków Jehowy w Niemczech w czasach nowożytnych. Według Rocznika świadków Jehowy na rok 1974, 1975 s. 50).
po pierwsze, wskazuje że osoby walczące na froncie nie były rzadkimi wyjątkami (wspomniano "sporą liczbę braci")
po drugie, wskazano że osoby te natychmiast po załamaniu sie systemu hitlerowskiego wróciły
po trzecie, wbrew temu co należałoby spodziewać się (kary, zakaz obejmowania przywilejów) osoby z rękami umazanymi ludzką krwią nie tylko głosiły ale były nawet nadzorcami podróżującymi
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline NNN

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #52 dnia: 19 Styczeń, 2019, 21:36 »
   

  „Jednakże aż do roku 1939 nie pojmowali w pełni, na czym polega chrześcijańska neutralność (zobacz wydanie angielskie Strażnicy z 1 listopada 1939 roku lub wydanie polskie z 1 stycznia 1940 roku)” (Strażnica Nr 9, 1994 s. 25).


            „Rozważmy na przykład kwestię neutralności. Szczególnie jasna struga padła na to zagadnienie w artykule pod tytułem »Neutralność«, opublikowanym w angielskim wydaniu Strażnicy z 1 listopada 1939 roku. Ukazał się on naprawdę w stosownym czasie – tuż po wybuchu drugiej wojny światowej! Wyjaśnił, czym jest neutralność, oraz wskazał, że chrześcijanom nie wolno się angażować w sprawy polityczne ani konflikty między państwami...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).

- Poprosiłem Roszadę o pomoc, tym bardziej, że prywatnie to źródło też było mi potrzebne. Oczywiście, z drugiego cytatu jasno wynika, iż TS bardzo się spóźniło z nowym światłem na temat neutralności. Polacy mogli to przeczytać dopiero w styczniu 1940 roku.  W tym czasie już było po 'Filipku', czyli po wojnie- zaczynała się okupacja. Ten co trafił na front nie mógł nic takiego przeczytać.  Ciało kierownicze jak zwykle robi dobrą minę do złej gry. To jest mataczenie!  Gdyby napisano, iż ukazał się ten artykuł tuż przed wybuchem II wojny światowej, to też przecież byłoby już za późno.  Ale takie podejście CK daje im możliwość nie przyznania się do błędu i obciążenia za bytność na frontach zwykłych głosicieli.  Czyli nic nowego - jak zawsze i jak zwykle.

 - Ale jest jasne w temacie: Badacze walczyli i Świadkowie walczyli.  To jest dopiero cała prawda. Jehowa przysnął deczko z nowym światełkiem.
« Ostatnia zmiana: 19 Styczeń, 2019, 21:50 wysłana przez NNN »
Nie walczę z organizacją, ja się przed nią bronię, jestem jej ofiarą!
Droga jest mi moja wolność.


Offline Gandalf Szary

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 780
  • Polubień: 5166
  • Najbardziej boję się fanatyków.
Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #53 dnia: 19 Styczeń, 2019, 22:04 »
Ale jest jasne w temacie: Badacze walczyli i Świadkowie walczyli.  To jest dopiero cała prawda. Jehowa przysnął deczko z nowym światełkiem.
[/quote]
[/size]
Cóż!! wydaje się, że broniłem złotego cielca Arona. Skoro z materiałów wynika brak neutralności w organizacji ŚJ to wycofuje się z dyskusji w tym temacie.
„Nikt nie jest tak bardzo zniewolony jak ktoś, kto czuje się wolnym, podczas gdy w rzeczywistości nim nie jest”.

Johann Wolfgang Gothe,


Offline Sebastian

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #54 dnia: 19 Styczeń, 2019, 22:33 »
Gdyby napisano, iż ukazał się ten artykuł tuż przed wybuchem II wojny światowej, to też przecież byłoby już za późno.
słuszne spostrzeżenie. Dodatkowo przypomnijmy, że wojna nie wybuchła nagle, ale ze wiele wiele miesięcy wcześniej było widać do czego sytuacja w Europie zmierza.

Anschluss Austrii 1938 Zajęcie Czechosłowacji 1939 wiosną, atak na Polskę 1 września 1939

gdyby założyć że wszechmocny Jehowa posługuje sie zwolennikami Rutheforda, to światło na temat nie uczestniczenia w konfliktach zbrojnych powinno ukazać się jeszcze przed zajęciem Austrii - a jednak stało się inaczej!
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Krystian

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #55 dnia: 19 Styczeń, 2019, 23:47 »
bzdura!

ogłoszenie "nowego światła" że świadek Jehowy ma nie służyć w wojsku nastąpiło w październiku 1939, a wojna rozpoczęła się we wrześniu 1939; to oznacza że znaczna część polskich i niemieckich świadków Jehowy była wtedy na froncie i nic wiedziała o nowym świetle.

Staram się być obiektywny. Ty natomiast masz na celu na forum - wszelkimi sposobami oczernić świadków, nie znając nawet ich historii. Nie piszę o sędziu Rutherfordzie, który nawet napisał list do Hitlera, aby się jakoś tam z nim ułożyć jak ówczesny papież,
ale o zwykłych świadkach, którzy umierali w obozach hitlerowskich.
Mieli fioletowy trójkąt na swoich pasiakach.

Kłamstwo CK:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat"


Offline Sebastian

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #56 dnia: 20 Styczeń, 2019, 00:29 »
Staram się być obiektywny. Ty natomiast masz na celu na forum - wszelkimi sposobami oczernić świadków, nie znając nawet ich historii.
mam inny cel: chcę ukazać że propaganda strażnicowa przemilcza wiele niewygodnych faktów.

Ja nie neguję że zwykli świadkowie Jehowy ginęli w obozach koncentracyjnych za odmowę służby wojskowej. Nie neguję istnienia fioletowych trójkątów. Neguję jednak fałszywy pogląd jakoby wszyscy świadkowie Jehowy odmówili służby wojskowej.

Część osób ginęło na froncie a część ginęło za odmowę pójścia na front.
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline dziewiatka

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #57 dnia: 20 Styczeń, 2019, 00:42 »
Nie wiem czy przed wojną była podobna praktyka jak dziś strażnica z kwietnia często jest w zborze już w lutym.gdyby ciało kierownicze miało taką moc jak niektórzy im przypisują to dziś byłoby8 milionów pionierów stałych.


Offline Krystian

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #58 dnia: 20 Styczeń, 2019, 01:08 »
mam inny cel: chcę ukazać że propaganda strażnicowa przemilcza wiele niewygodnych faktów.



To prawda

Ja nie neguję że zwykli świadkowie Jehowy ginęli w obozach koncentracyjnych za odmowę służby wojskowej. Nie neguję istnienia fioletowych trójkątów. Neguję jednak fałszywy pogląd jakoby wszyscy świadkowie Jehowy odmówili służby wojskowej.

Trzeba jeszcze dodać, że Hitlerowcy dając fioletowy trójkąt, nie rozróżniali, kto jest świadkiem, a kto badaczem.
Jednakże świadkowie wzajemnie się nigdy nie mordowali mając pełną świadomość do kogo strzelają.
Natomiast zobacz na sytuację w latach już 90- tych w Rwandzie, gdzie dwa plemiona wiary rzymsko - katolickiej naparzali się nawet maczugami.

« Ostatnia zmiana: 20 Styczeń, 2019, 01:17 wysłana przez Krystian »
Kłamstwo CK:
"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat"


Offline UWAGA AWARIA

Odp: WIELKA ARMIA..BEZ WALKI
« Odpowiedź #59 dnia: 20 Styczeń, 2019, 01:23 »
   

  „Jednakże aż do roku 1939 nie pojmowali w pełni, na czym polega chrześcijańska neutralność (zobacz wydanie angielskie Strażnicy z 1 listopada 1939 roku lub wydanie polskie z 1 stycznia 1940 roku)” (Strażnica Nr 9, 1994 s. 25).


            „Rozważmy na przykład kwestię neutralności. Szczególnie jasna struga padła na to zagadnienie w artykule pod tytułem »Neutralność«, opublikowanym w angielskim wydaniu Strażnicy z 1 listopada 1939 roku. Ukazał się on naprawdę w stosownym czasie – tuż po wybuchu drugiej wojny światowej! Wyjaśnił, czym jest neutralność, oraz wskazał, że chrześcijanom nie wolno się angażować w sprawy polityczne ani konflikty między państwami...” (Strażnica Nr 10, 1995 s. 23).

- Poprosiłem Roszadę o pomoc, tym bardziej, że prywatnie to źródło też było mi potrzebne. Oczywiście, z drugiego cytatu jasno wynika, iż TS bardzo się spóźniło z nowym światłem na temat neutralności. Polacy mogli to przeczytać dopiero w styczniu 1940 roku.  W tym czasie już było po 'Filipku', czyli po wojnie- zaczynała się okupacja. Ten co trafił na front nie mógł nic takiego przeczytać.  Ciało kierownicze jak zwykle robi dobrą minę do złej gry. To jest mataczenie!  Gdyby napisano, iż ukazał się ten artykuł tuż przed wybuchem II wojny światowej, to też przecież byłoby już za późno.  Ale takie podejście CK daje im możliwość nie przyznania się do błędu i obciążenia za bytność na frontach zwykłych głosicieli.  Czyli nic nowego - jak zawsze i jak zwykle.

 - Ale jest jasne w temacie: Badacze walczyli i Świadkowie walczyli.  To jest dopiero cała prawda. Jehowa przysnął deczko z nowym światełkiem.
[/quote



JASNE PRZYSNĄŁ :)...JEST NEUTRALNY !!!HEHE ...PO ZA SOBĄ MIANUJE SIĘ NA ZIEMI NAJWIĘKSZĄ  WŁADZĄ JAKĄ MIAŁ CZŁOWIEK DO CZYNIENIA OD PONAD 2000LAT!!!.. POCZEKAJMY DO ODPALENIA
LUDY!!! oni myślą ze są jedynym tylko jedynymi zwierzchnikami którymi należy się RZĄD NAD CAŁĄ ZIEMIĄ
« Ostatnia zmiana: 20 Styczeń, 2019, 01:31 wysłana przez UWAGA AWARIA »