Trafiłem na forum przez moją wrodzoną dociekliwość. Urodziłem się w rodzinie mini pokoleniowej (3) śj która niezbyt dużo udzielała się w organizacji (moi rodzice). Wynikało to z faktu że dużo widziała i wiedziała o sprawach niebudujących u braci którzy zajmowali chyba najważniejsze stanowiska w organizacji w PL. W naszym domu były częste rozmowy o tym co się dzieje tam na górze i nie tylko przez rodziców, były pielgrzymki większości braci ze zborów którzy też dokładali do pieca. To był spowalniacz przez który b/długo stałem na uboczu (bez chrztu). Teraz już w dojrzałym wieku, światło mocno wszystko podświetliło i betonowe dogmaty rozpadają się w drobne. Zobaczymy co będzie dalej, wybudzanie stało się faktem. D.c.n.