Dawne głoszenie odstępców "od domu do domu"

[Roszada]

Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica wspomina o wykluczonych głosicielach, którzy nadal chodzą „od domu do domu”. Wprawdzie to w latach 50. XX wieku, ale jednak.
Jak sobie z tym radzić?

   „Otóż pewne osoby myślą, że mogą pozostawać w prawdzie, nie chcą jednak działać według wytycznych Bożych. I tak wyruszają oni nadal do służby polowej, chodzą od drzwi do drzwi, rozpowszechniają książki, prowadzą studium biblijne, a jednak zbór pozbawił ich społeczności. Nawet gdy się to stało, pracują one nieraz więcej godzin niż wówczas, gdy jeszcze były w zborze. (...) Jeśli ten człowiek wyrusza do służby polowej, do czego może otrzymał książki po regularnych opłatach zamiast po opłatach zborowych lub pionierskich, i jeżeli chodzi od drzwi do drzwi, to nie możemy mu w tym przeszkodzić. Ma on to samo prawo chodzić od drzwi do drzwi jak ktokolwiek inny, jeśli to chce czynić, ale nasz zbór nie da mu terenu. Nie przyjmie jego raportów. Jeśli wpłyną takie raporty, nie będzie on znaleziony wśród tych, którzy w odnośnej grupie są wciągnięci jako głosiciele. Może on wrzucić swój raport do skrzyneczki, ale my ten raport podrzemy i wyrzucimy. Człowiek ten nie jest jednym z nas. Jest przedstawicielem organizacji szatańskiej...” (Strażnica Nr 15, 1952 s. 10-11 [ang. 01.03 1952]).

Póki kogoś nie wykluczą, to godziny zbierają, ale takiego odstępczucha raport "podrzemy".

[Roszada]

"nasz zbór nie da mu terenu"

Ale łaskawcy w dawaniu terenu. To ich teren?

Czepiają się innych, że nie chodzimy od domu do domu, a jak ktoś chodzi to:

"Jest przedstawicielem organizacji szatańskiej".

A spadajcie mi na drzewo.

[Sebastian]

Interesujące jest to, że Towarzystwo Strażnica wspomina o wykluczonych głosicielach, którzy nadal chodzą „od domu do domu”. Wprawdzie to w latach 50. XX wieku, ale jednak.
Jak sobie z tym radzić? (...) "nie możemy mu w tym przeszkodzić"

myślę że z całego cytowanego aktykułu te słowa są najważniejsze.

Myślę że strażnica chciała uniknąć skandalu i uniknąć ośmieszenia w prasie i w telewizji

Puśćmy wodze fantazji i wyobraźmy sobie że szef zboru (nie pamiętam jak się on nazywał w latach 50-tych) próbuje wykluczonemu zabronić głoszenia. Wykluczony wchodzi do jakiegoś wielorodzinnego domu, a szef zboru staje w drzwiach wejściowych jak bramkarz na dyskotece i woła "nie pozwalam, ty tutaj ewangelii głosić nie będziesz!" Przecież sytuacja aż prosi sie o opisanie w gazecie, a gdyby jeszcze przyjechała tam telewizja to w ogole kompromitacja na całe USA

[Gandalf Szary]

Myślę, że w XXI wieku nie ma chętnych do głoszenia wśród ŚJ, a co dopiero u odstępców.
To raczej się nie powtórzy, bez obawy!!

[Roszada]

ŚJ tak skompromitowali te formę głoszenia naukami o 1925, 1975, pokoleniu roku 1914, że nikt nie chce aby go brano za ŚJ.

[Opatowianin]

Czepiają się innych, że nie chodzimy od domu do domu, a jak ktoś chodzi to:

"Jest przedstawicielem organizacji szatańskiej"

To jest dopiero BABILON WIELKI

[zero1]

Sebastianie - to był sługa zastępu.

W sumie to jest dobry pomysł - mam cel 'duchowy' na rok '19 - będę obczajał w sobotnie poranki gdzie tym sekciarskim robolom poszło pisemko i potem pukał do takich drzwi z prawdą! I na koniec miesiąca raporcik myk do biura oddziału :-D nawet zapłacę za polecony priorytetowy :-D

[Sebastian]

swoją drogą, dobrze wiedzieć że człowiek aktywnie zajmujący się rozpowszechnianiem literatury towarzystwa strażnica może reprezentować "organizację szatańską"

[Roszada]

swoją drogą, dobrze wiedzieć że człowiek aktywnie zajmujący się rozpowszechnianiem literatury towarzystwa strażnica może reprezentować "organizację szatańską"

Jak ich odróżnić?

[Sebastian]

ależ to proste - zacytowany przez Ciebie fragment publikacji daje wyraźną wskazówkę:

jeśli ktoś kupuje publikacje po cenach zborowych lub pionierskich to jest "nasz" i należy do organizacji Bożej, ale jeśli ktoś kupuje publikacje po "regularnych opłatach" to reprezentuje organizację szatańską!

a zatem mamy klucz do rozwiązania zagadki: jeśli chcesz być zaliczony do organizacji niebiańskiej musisz jak najmniej pieniędzy przeznaczać na kupno publikacji towarzystwa strażnica!

przykładowo "zielona książka" (mówie o "Świadkowie Jehowy Głosiciele Królestwa Bożego"): jak dałeś 100zł to jesteś sługa szatana diabła ale jak dałeś tylko 20zł to jesteś przedstawicielem organizacji Boga Jehowy

[Sebastian]

próbuję sobie wyobrazić od strony psychologicznej co mogło dziać się w głowie "wykluczonego głoszącego ewangelię made in brooklyn"

wyżej zacytowano doniesienie ze strażnicy z 1952 a więc krótko po wprowadzeniu rewolucyjnie nowej instytucji wykluczania...

myślę więc że tacy wykluczeni po prostu nie przyjmowali do wiadomości że zostali wykluczeni a samo wykluczenie własnej osoby prawdopodobnie potraktowali albo jako czyjąś niesprawiedliwą samowolkę albo ewentualnie jako potraktowali jako nietypową próbę wiary

zauważmy że wcześniej wykluczenia nie tylko nie były praktykowane ale nawet starsza literatura potępiała próbę tworzenia "inkwizycyjnych sądów" (niedawno Roszada w innych wątkach podał cytaty) a dodatkowo w tamtych czasach w wielu zborach znaczną część a nawet większość głosicieli stanowili pomazańcy, gdyż drugie owce zbierano dopiero od 17 lat

wyobraźmy sobie zatem jakiegoś 50latka, pomazańca, od 30 lat służącego Jehowie, którego "samowolnie" wykluczył jakiś niedawno (np. 7 lat wcześniej) ochrzczony przedstawiciel drugich owiec;

taki pomazaniec myśli sobie: "ja mam namaszczenie od (bezosobowego bo bezosobowego ale od) ducha świętego, jestem pomazańcem a taka druga owca samowolnie mnie wyklucza, "bo coś tam" - przecież to jawna herezja i nieposłuszeństwo duchowi świętemu... No cóż, może Jehowa chce wypróbować moją wiarę, ja dalej wierzę w Jehowe i w ofiarę okupu Jezusa, więc nadal będę głosić, niezależnie od tego że uzurpatorzy z drugich owiec zniesławiają mnie, nazywając wykluczonym ze społeczności..."

[Roszada]

Kiedyś główny zarzut był, że odstępcy nie głoszą, a okazuje się, że zarzutem może być że głoszą.
Tak źle i tak niedobrze.
Tylko złapać się CK za nogi.

[Roszada]

Wydaje mi się, że i dziś nie jeden odstępca naucza od domu do domu.
Niektórym ŚJ tak mieszają się nauki, że próbują czasem sprzedawać stary kit.

Mi całkiem niedawno na mieście starsza pani próbowała wmawiać, że "pokolenie roku 1914" jest aktualne, bo ciągle żyją ludzie co się wtedy urodzili.
Jeszcze niedawno mówiła mi inna osoba o tych, że na Kaukazie czy Uralu żyją, co mają ponad 160 lat.

Wspomniał o tym też R. Franz, cytując jednego z członków CK:

"Lyman Swingle (...) Co do kwestii starzenia się pokolenia z roku 1914 powiedział
on, że w niektórych częściach Związku Radzieckiego są regiony, gdzie ludzie
dożywają 130 roku życia." (Kryzys sumienia 2006 s. 301).

[Ola]

Boże... wstyd mi bo sama do niedawna bzdury mówiłam. Żadnego rozeznania, żadnego logicznego myślenia. A wydawałoby się że aż tak głupia nie jestem 😉

[Kleryk]

Ale to genialny pomysł żeby zacząć trolowac JW przy wózkach. Ładnie się ubrać, załatwić podobny wózek, z  literaturą i stanąć w tych miejscach co oni