Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?  (Przeczytany 3279 razy)

Offline Roszada

Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« dnia: 12 Grudzień, 2018, 18:05 »
Czytałem w Mav-a nadarzyńskim sprawozdaniu, że przez dłuższy czas był zarazem starszym, jak i pionierem.

Czy to częste przypadki?
Czy da się to łatwo godzić?
Pisaliście, że starsi są często zagonieni, jak zające przez psa, a tu jeszcze pionierka? :-\


Offline Kate Walker

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #1 dnia: 12 Grudzień, 2018, 18:30 »
Na pewno nie są to częste przypadki. U mnie w zborze jest starszy który został pionierem stałym ale był tylko kilka miesięcy bo nie dawał rady fizycznie. Do tego praca zawodowa , rodzina. Na dłuższą metę trudno to pogodzić.


Offline Roszada

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #2 dnia: 12 Grudzień, 2018, 18:50 »
Najłatwiej to pewnie starszemu, który jest na emeryturze. :)
Albo ma już odchowane dzieci. ;)
Albo wdowiec i nie ma co robić, czy samotny. :-\


Offline dawalkowiak

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #3 dnia: 12 Grudzień, 2018, 19:24 »
Na śląsku to częsty przypadek. Znam sporo starszych którzy są pionierami. Ale jeśli weźmie się pod uwagę, że większość to kopalniani emeryci czyli ludzie w młodym wieku to nie ma co się dziwić. Choć znam też kilku co pracowali na pełny etat (teraz już emerytura ale 3 lata tak ciągnęli), są starszymi i do tego pionierami.
Bo dobrze jest wiedzieć, ale nie dobrze jest wiedzieć, że się wie...


Offline Roszada

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #4 dnia: 12 Grudzień, 2018, 19:49 »
Kiedyś poznałem takiego na Helu. Mówił mi, ja tu jestem wszystkim. :)
Starszym, pionierem, wynajmującym pokoje turystom, itd. A byłem rybakiem.


Offline zenobia

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #5 dnia: 12 Grudzień, 2018, 20:05 »
Roszada pyta czy da sie pogodzić funkcje pioniera i starszego  ?
Otorz da sie ;przyjechalo małzenstwo pionierow , on po pierwszej obsłudze zostaje starszym /obwodowy i pionier pochodzą z tego samego miasta/
Przyjechali z 1 walizką więc od braci dostali za friko mieszkanie ,reszta to mieszkanie wyposażyła .
Poniewaz nie mieli auta kazdy sie poczuwał by słuzyć podwozkami do słuzby.
Baba miała taki dar , ze zawsze mowiła co musi sobie kupić , lub co juz od kogoś dostała.
To jakos tak działało , ze czułam się zobowiązana, zaspokajać jej potrzeby i w taki sposob wyczysciłam swoje tajne konto :) :)
Zmęczeni pewnie byli , wtedy np proponowali zrobienie rozna .
Mozna , mozna 


Offline Kleryk

  • Głosiciel
  • Wiadomości: 465
  • Polubień: 2248
  • Aby zacząć myśleć musisz przestać brać 'Prozium'
Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #6 dnia: 12 Grudzień, 2018, 20:30 »
Ciężko jest pogodzić. Szczególnie wtedy gdy są dzieci i praca zawodowa. Zawsze ktos/coś musi na tym ucierpieć.
"Kłamstwo powtarzane 1000 razy staje się prawdą."
Josef Goebbels


Offline Roszada

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #7 dnia: 12 Grudzień, 2018, 22:37 »
Ile starsi zapisują sobie godzin, że tak powiem z urzędu, za kazania, rozmowy z braćmi itp.?
Ile godzin powinni w terenie zrobić?


Offline dawalkowiak

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #8 dnia: 12 Grudzień, 2018, 23:36 »
800 godzin w roku. Lub ok 70 godzin miesięcznie. Nie wliczają się w to wizyty pasterskie, rozmowy z ochrzczonymi głosicielami(chyba że jeszcze kończą z nimi studiować publikacje) Usługujący mogą sobie doliczać do sprawozdania wykłady publiczne, czyli 30 min za 1 wygłoszony wykład.
Bo dobrze jest wiedzieć, ale nie dobrze jest wiedzieć, że się wie...


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #9 dnia: 13 Grudzień, 2018, 05:45 »
 W 80-tych  bylem  pionierem stalym (wtedy 90 godzin ) i  sl .pomocniczym.   Praca ,dozorstwo ,3 godz. dziennie.
Po slubie , zanim dziecko przyszlo na swiat  , jakis czas to funkcjonowalo bo zona miala caly etat .  Pozniej zejscie z terenu i  normalna praca  by utrzymac rodzine  . Poczatkowo chcialem dalej robic pionierke  ale  na cale szczescie  zadzialal  instykt samozachowawczy . Reakcja starszych  byla taka , ze zaczeto  mi sugerowac   oslabienie  duchowe  :( .


Offline Moyses

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 2 076
  • Polubień: 6226
  • Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.
Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #10 dnia: 13 Grudzień, 2018, 06:56 »
Ile starsi zapisują sobie godzin, że tak powiem z urzędu, za kazania, rozmowy z braćmi itp.?
Ile godzin powinni w terenie zrobić?

Nie wiadomo ile zapisują z urzędu. Ale wiadomo ile mogą zapisać z urzędu, niezależnie czy są pionierami czy też nie. Jak nadmieniono wcześniej, mogą zapisać sobie czas wykładu. Kiedyś 45 lub więcej, teraz 30 minut. I jak jakiś starszy walnie 4 różne wykładowe przemowy w niedzielę w 4 rożnych zborach, to uzyskuję 2 h. Oczywiście niektórzy to zapisuję, inni nie. Kwestia sumienia. Tak samo jak można sobie dopisywać godziny z powietrza, i aby to uwiarygodnić, wystarczy pokazać się na każdej zbiórce.

Odnośnie tematu głównego - zdarzają się przypadki, że jest starszy a zarazem pionier. Dużo zależy od możliwości i okoliczności, a nawet od możliwości kombinowania. Wujkom górnikom emerytowanym zdarza się to częściej. Tak samo samotnym. Albo przynajmniej bezdzietnym. NO zdarza się jakby z urzędu. Przy czym jak nie wyrobią określonego limitu nikt im głowy nie urywa.
Są też przypadki szczególne, które akurat często się zdarzają. Np małżeństwo (w dzisiejszych czasach) chce pojechać na Kurs Dla Ewangelizatorów. To on najlepiej jak będzie starszym i razem muszą mieć odpowiedni staż w pionierowaniu. Tak więc muszą zapieprzać - bo tak to trzeba ująć. Kiedyś chłopaki jak chciały pojechać na Kurs Usługiwania, to też jako starsi latali klamki całować jako pionierzy - bo wtedy większa szansa na kurs. A potem to już żona, dzieci i życie. Jak ktoś chce być NO, albo przynajmniej zastępcą NO, to też musi być pionierem a zarazem starszym, i to nie takim z pierwszej łapanki.
Mówiąc prościej: jak jesteś starszym i zarazem pionierem, to masz większe szanse na awanse.


Offline HARNAŚ

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #11 dnia: 13 Grudzień, 2018, 07:14 »
Do tego  starszy , który przyjeżdża na potrzeby do zboru , najczęściej jest też pionierem , bywa , że z żoną . Taka misja dla karierowiczów.
 W moim byłym zborze usługiwałem wspólnie ze starszym , który skończył kurs usługiwania i przyjechał w ramach potrzeb  . Po żeniaczce nadal był pionierem , ona miała mieszkanie po ojcu i pracowała na cały etat w sanepidzie. Teraz wciąż pionieruje i złapał pracę na pół etatu na stolarni. Jest nadzorca służby zarazem .


Offline Kate Walker

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #12 dnia: 13 Grudzień, 2018, 09:48 »
Wszystko zależy od specyfiki zboru , różnych czynników. W zborze do którego należę pionierami pomocniczymi są wszyscy starsi w okresie Pamiątki , niektórzy z nich w czasie wakacji czy przy wizycie NO .Wszyscy z nich pracują zawodowo na pełny etat . Jest dwóch tylko  starszych którzy są  emerytami górniczymi w wieku 70 lat i są schorowani a mimo to starają się wypracować 30 godz. lub 50 godz. w innym miesiącu .Ale za to niektórych starszych żony są pionierkami stałymi.


Offline Roszada

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #13 dnia: 13 Grudzień, 2018, 10:26 »
To jednak sporo harpaganów czy Pstrowskich jest. :)


Offline Sebastian

Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
« Odpowiedź #14 dnia: 13 Grudzień, 2018, 10:44 »
ja tak sobie jako księgowy liczę i wychodzi mi że doba ma tylko 24 godziny więc jeśli ktoś ma wyrobić te 70h i pracę zawodową 176h plus dojazdy 44h i obecność na każdym zebraniu wraz z dojazdami i bycie starszym (w tym w szczególności uczestnictwo w komitetach sądowniczych) to teoretycznie jest to możliwe ale praktycznie są trudności

jeśli ktoś jest taki zdolny (albo taka rutyna) że bierze szkic i wygłasza wykład (albo jeszcze lepiej: wszystkich szkiców już w życiu używał więc nie musi w ogóle przygotowywać się) to ok - gorzej jak miałby np. 5h poświęcić na przygotowania

jak leci od domu do domu z jednym oklepanym wstępem typu "czy chciałaby pani żyć wiecznie w raju na ziemi?" a jeszcze idąc na teren i wracając zaczepia tym samym wstępem przechodniów to okey - ale jakby miał przed służbą przeglądnąć czasopisma które będzie proponować, ułożyć sobie z 8 wstępów na różne sytuacje, do każdej dopasować wstęp i wersety i artykuł z Psie do zaproponowania - to musiałby do samej zbiórki ze 3h przygotowywać się

jak ma komitet sądowniczy i w pół godziny załatwi sprawę i wyda wyrok "wykluczyć" i dwóch pozostałych pokiwa głowami że zgadzają się to okey, ale jak trzeba spotykać się z różnymi świadkami grzechu, rozważać różne okoliczności, te same osoby odwiedzać po kilka razy to sam jeden komitet może zająć ogromną ilość godzin

praktycznie każdą z czynności związanych z funkcją starszego można wykonać "po łebkach" i ekspresowo ale można poświęcić na nią bardzo wiele godzin
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)