Świadkowie Jehowy - forum dyskusyjne

BYLI... OBECNI... => ŻYCIE ZBOROWE, GŁOSZENIE, SALE KRÓLESTWA => Wątek zaczęty przez: Roszada w 12 Grudzień, 2018, 18:05

Tytuł: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Grudzień, 2018, 18:05
Czytałem w Mav-a nadarzyńskim sprawozdaniu, że przez dłuższy czas był zarazem starszym, jak i pionierem.

Czy to częste przypadki?
Czy da się to łatwo godzić?
Pisaliście, że starsi są często zagonieni, jak zające przez psa, a tu jeszcze pionierka? :-\
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Kate Walker w 12 Grudzień, 2018, 18:30
Na pewno nie są to częste przypadki. U mnie w zborze jest starszy który został pionierem stałym ale był tylko kilka miesięcy bo nie dawał rady fizycznie. Do tego praca zawodowa , rodzina. Na dłuższą metę trudno to pogodzić.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Grudzień, 2018, 18:50
Najłatwiej to pewnie starszemu, który jest na emeryturze. :)
Albo ma już odchowane dzieci. ;)
Albo wdowiec i nie ma co robić, czy samotny. :-\
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: dawalkowiak w 12 Grudzień, 2018, 19:24
Na śląsku to częsty przypadek. Znam sporo starszych którzy są pionierami. Ale jeśli weźmie się pod uwagę, że większość to kopalniani emeryci czyli ludzie w młodym wieku to nie ma co się dziwić. Choć znam też kilku co pracowali na pełny etat (teraz już emerytura ale 3 lata tak ciągnęli), są starszymi i do tego pionierami.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Grudzień, 2018, 19:49
Kiedyś poznałem takiego na Helu. Mówił mi, ja tu jestem wszystkim. :)
Starszym, pionierem, wynajmującym pokoje turystom, itd. A byłem rybakiem.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: zenobia w 12 Grudzień, 2018, 20:05
Roszada pyta czy da sie pogodzić funkcje pioniera i starszego  ?
Otorz da sie ;przyjechalo małzenstwo pionierow , on po pierwszej obsłudze zostaje starszym /obwodowy i pionier pochodzą z tego samego miasta/
Przyjechali z 1 walizką więc od braci dostali za friko mieszkanie ,reszta to mieszkanie wyposażyła .
Poniewaz nie mieli auta kazdy sie poczuwał by słuzyć podwozkami do słuzby.
Baba miała taki dar , ze zawsze mowiła co musi sobie kupić , lub co juz od kogoś dostała.
To jakos tak działało , ze czułam się zobowiązana, zaspokajać jej potrzeby i w taki sposob wyczysciłam swoje tajne konto :) :)
Zmęczeni pewnie byli , wtedy np proponowali zrobienie rozna .
Mozna , mozna 
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Kleryk w 12 Grudzień, 2018, 20:30
Ciężko jest pogodzić. Szczególnie wtedy gdy są dzieci i praca zawodowa. Zawsze ktos/coś musi na tym ucierpieć.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 12 Grudzień, 2018, 22:37
Ile starsi zapisują sobie godzin, że tak powiem z urzędu, za kazania, rozmowy z braćmi itp.?
Ile godzin powinni w terenie zrobić?
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: dawalkowiak w 12 Grudzień, 2018, 23:36
800 godzin w roku. Lub ok 70 godzin miesięcznie. Nie wliczają się w to wizyty pasterskie, rozmowy z ochrzczonymi głosicielami(chyba że jeszcze kończą z nimi studiować publikacje) Usługujący mogą sobie doliczać do sprawozdania wykłady publiczne, czyli 30 min za 1 wygłoszony wykład.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: listonosz w 13 Grudzień, 2018, 05:45
 W 80-tych  bylem  pionierem stalym (wtedy 90 godzin ) i  sl .pomocniczym.   Praca ,dozorstwo ,3 godz. dziennie.
Po slubie , zanim dziecko przyszlo na swiat  , jakis czas to funkcjonowalo bo zona miala caly etat .  Pozniej zejscie z terenu i  normalna praca  by utrzymac rodzine  . Poczatkowo chcialem dalej robic pionierke  ale  na cale szczescie  zadzialal  instykt samozachowawczy . Reakcja starszych  byla taka , ze zaczeto  mi sugerowac   oslabienie  duchowe  :( .
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Moyses w 13 Grudzień, 2018, 06:56
Ile starsi zapisują sobie godzin, że tak powiem z urzędu, za kazania, rozmowy z braćmi itp.?
Ile godzin powinni w terenie zrobić?

Nie wiadomo ile zapisują z urzędu. Ale wiadomo ile mogą zapisać z urzędu, niezależnie czy są pionierami czy też nie. Jak nadmieniono wcześniej, mogą zapisać sobie czas wykładu. Kiedyś 45 lub więcej, teraz 30 minut. I jak jakiś starszy walnie 4 różne wykładowe przemowy w niedzielę w 4 rożnych zborach, to uzyskuję 2 h. Oczywiście niektórzy to zapisuję, inni nie. Kwestia sumienia. Tak samo jak można sobie dopisywać godziny z powietrza, i aby to uwiarygodnić, wystarczy pokazać się na każdej zbiórce.

Odnośnie tematu głównego - zdarzają się przypadki, że jest starszy a zarazem pionier. Dużo zależy od możliwości i okoliczności, a nawet od możliwości kombinowania. Wujkom górnikom emerytowanym zdarza się to częściej. Tak samo samotnym. Albo przynajmniej bezdzietnym. NO zdarza się jakby z urzędu. Przy czym jak nie wyrobią określonego limitu nikt im głowy nie urywa.
Są też przypadki szczególne, które akurat często się zdarzają. Np małżeństwo (w dzisiejszych czasach) chce pojechać na Kurs Dla Ewangelizatorów. To on najlepiej jak będzie starszym i razem muszą mieć odpowiedni staż w pionierowaniu. Tak więc muszą zapieprzać - bo tak to trzeba ująć. Kiedyś chłopaki jak chciały pojechać na Kurs Usługiwania, to też jako starsi latali klamki całować jako pionierzy - bo wtedy większa szansa na kurs. A potem to już żona, dzieci i życie. Jak ktoś chce być NO, albo przynajmniej zastępcą NO, to też musi być pionierem a zarazem starszym, i to nie takim z pierwszej łapanki.
Mówiąc prościej: jak jesteś starszym i zarazem pionierem, to masz większe szanse na awanse.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: HARNAŚ w 13 Grudzień, 2018, 07:14
Do tego  starszy , który przyjeżdża na potrzeby do zboru , najczęściej jest też pionierem , bywa , że z żoną . Taka misja dla karierowiczów.
 W moim byłym zborze usługiwałem wspólnie ze starszym , który skończył kurs usługiwania i przyjechał w ramach potrzeb  . Po żeniaczce nadal był pionierem , ona miała mieszkanie po ojcu i pracowała na cały etat w sanepidzie. Teraz wciąż pionieruje i złapał pracę na pół etatu na stolarni. Jest nadzorca służby zarazem .
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Kate Walker w 13 Grudzień, 2018, 09:48
Wszystko zależy od specyfiki zboru , różnych czynników. W zborze do którego należę pionierami pomocniczymi są wszyscy starsi w okresie Pamiątki , niektórzy z nich w czasie wakacji czy przy wizycie NO .Wszyscy z nich pracują zawodowo na pełny etat . Jest dwóch tylko  starszych którzy są  emerytami górniczymi w wieku 70 lat i są schorowani a mimo to starają się wypracować 30 godz. lub 50 godz. w innym miesiącu .Ale za to niektórych starszych żony są pionierkami stałymi.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Roszada w 13 Grudzień, 2018, 10:26
To jednak sporo harpaganów czy Pstrowskich jest. :)
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Grudzień, 2018, 10:44
ja tak sobie jako księgowy liczę i wychodzi mi że doba ma tylko 24 godziny więc jeśli ktoś ma wyrobić te 70h i pracę zawodową 176h plus dojazdy 44h i obecność na każdym zebraniu wraz z dojazdami i bycie starszym (w tym w szczególności uczestnictwo w komitetach sądowniczych) to teoretycznie jest to możliwe ale praktycznie są trudności

jeśli ktoś jest taki zdolny (albo taka rutyna) że bierze szkic i wygłasza wykład (albo jeszcze lepiej: wszystkich szkiców już w życiu używał więc nie musi w ogóle przygotowywać się) to ok - gorzej jak miałby np. 5h poświęcić na przygotowania

jak leci od domu do domu z jednym oklepanym wstępem typu "czy chciałaby pani żyć wiecznie w raju na ziemi?" a jeszcze idąc na teren i wracając zaczepia tym samym wstępem przechodniów to okey - ale jakby miał przed służbą przeglądnąć czasopisma które będzie proponować, ułożyć sobie z 8 wstępów na różne sytuacje, do każdej dopasować wstęp i wersety i artykuł z Psie do zaproponowania - to musiałby do samej zbiórki ze 3h przygotowywać się

jak ma komitet sądowniczy i w pół godziny załatwi sprawę i wyda wyrok "wykluczyć" i dwóch pozostałych pokiwa głowami że zgadzają się to okey, ale jak trzeba spotykać się z różnymi świadkami grzechu, rozważać różne okoliczności, te same osoby odwiedzać po kilka razy to sam jeden komitet może zająć ogromną ilość godzin

praktycznie każdą z czynności związanych z funkcją starszego można wykonać "po łebkach" i ekspresowo ale można poświęcić na nią bardzo wiele godzin
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: RenlyB w 13 Grudzień, 2018, 10:54
W moim zborze kiedyś było tak, że starszych w ogóle w służbie nie widywałem ;) Przychodzili na zbiórki, prowadzili je, ale zaraz po nich wracali do domu. Dlatego jako dzieciak chciałem zostać starszym, bo nie musieli chodzić po domach :)
Potem się to trochę zmieniło, pewnie był większy nacisk, żeby jednak też głosili. I nawet do służby się sami chcieli umawiać.
Chociaż był jeden, który miał w zwyczaju umówić się do służby i potem zawsze odmawiał. Mi to akurat pasowało ;)

W moim byłym zborze usługiwałem wspólnie ze starszym , który skończył kurs usługiwania i przyjechał w ramach potrzeb  . Po żeniaczce nadal był pionierem , ona miała mieszkanie po ojcu i pracowała na cały etat w sanepidzie. Teraz wciąż pionieruje i złapał pracę na pół etatu na stolarni. Jest nadzorca służby zarazem .

A to lebiega  >:( Żona haruje na cały etat, a on łazi po domach (albo stoi przy wózku)? Ja wiem, że równouprawnienie, że może tak się dogadali i im wygodnie, ale krew mnie zalewa jak widzę takich ludzi.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: Sebastian w 13 Grudzień, 2018, 11:31
W moim zborze kiedyś było tak, że starszych w ogóle w służbie nie widywałem ;)
gdy byłem pionierem (a więc osobą dyspozycyjną która umawia sie ze współwyznawcami do służby kaznodziejskiej o różnych porach dnia i w różne dni tygodnia) to umówienie się do służby ze starszym zboru graniczyło z cudem. Albo nie głosili wcale albo głosili bardzo malutko.
Tytuł: Odp: Starszy, a zarazem pionier - czy częste przypadki?
Wiadomość wysłana przez: dziewiatka w 13 Grudzień, 2018, 20:25
Miesiąc ma gdzieś koło 720 godzin,teraz 70 w przeszłości 90 i 100 trzeba było wypracować.Starszy z urzędu może zaliczyć tylko czas z wykładu teraz to jest 30 minut.Czy można pogodzić pionierowanie z usługiwaniem jako starszy,nie wiem jak teraz.w latach 90 gdy studia i odwiedziny były w obfitości było łatwiej ale zawsze na tym cierpiała rodzina.Pamiętam jak przychodziłem z pracy to potrafiłem zasnąć jedząc śniadanie,dwie godziny snu pobudka bo umówiłem się do służby albo trzeba skończyć przygotowywać się do zebrania ,spotkania lub wizyty.Starszy pionier to też dobra metoda by nie było nieczynnych.