Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Z życia ODSTĘPCY... :)  (Przeczytany 9692 razy)

Offline PoProstuJa

Odp: Z życia ODSTĘPCY... :)
« Odpowiedź #30 dnia: 04 Listopad, 2018, 12:59 »
A jakże z cudzego ofiarować najlepiej:D Przypomniałeś mi tą śmieszną sytuacje z herbatą :D Kilka miesięcy temu wywiedziałam się że jestem podła i wredna no bo nie robię postępów duchowych, a bracia tyle czasu mi przecież poświęcili jak ja mogę się tak zachowywać po tym ile czasu spędziłam w ich towarzystwie ileż to herbaty się u nich napiłam :D Sytuacja jednak wyglądała tak, że gdy było moje studium to oni czasem nawet w trzy osoby przychodzili do mojego domu i nie chcieli pić herbaty za 2 złote.Co to to nie, zazwyczaj dopominali się o tą dużo droższą tzw. lepszą, którą ich raz poczęstowałam.Ja bezrobotna oni pracujący rozumiecie :D Nigdy przenigdy nie przynieśli czekolady czy ciastek natomiast ja tej siostrze z którą studiowałam przynosiłam czekolady :D Miałam u niej nawet swoją puszkę ze swoją własną herbatą gdyż ja nie znosze liściastych herbat.Jakie było moje zdziwienie gdy przyszłam na studium a puszka była pusta bo siostra wypiła moją herbatę ze swoimi przyjaciółmi.Kto kogo opijał ja się pytam? Sytuacja z innej beczki z kolejną pionierką która ze mną studiowała.Na domowym studium u mnie siostra błaga brata ( swojego męża, który tydzień wcześniej wrócił za granicy) czy ona by sobie nie mogła kawy kupić bo ona tak lubi ta kawę konkretnej marki na co on też pijący kawę odpowiada jej że nie kochanie bo to za duży wydatek.Ta siostra łzy w oczach.Ja na totalnym w.....e poleciałam kupić jej rzeczoną kawę.Czy to jest normalne, żeby żałować własnej żonie kawy?Ja się często zastanawiam co oni teraz jedzą z tymi dziećmi, które teraz mają.Czy znacie przypadek większego skąpstwa?

Tylko czekać puma jak Ci wystawią rachunek za nadgodziny spędzone na Twoim studium - robociznę, dojazd i w ogóle  ;D

A to mnożenie godzin w służbie to już opanowali do perfekcji! 3 osoby na studium! Kto to widział?! I każdy z głosicieli oczywiście sobie osobno raportował ten czas!


puma

  • Gość
Odp: Z życia ODSTĘPCY... :)
« Odpowiedź #31 dnia: 04 Listopad, 2018, 13:47 »
wierz mi pauma ze ten mąż pierwszy i ostatni raz poskąpił jej tą kawę 😆

Niestety raczej nie.Mam informacje od pewnej osoby, która swego czasu odwiedzała tych małżonków, że przestała to robić bo cytuje: " czułam się głupio jak u nich spałam czy coś u nich jadłam bo dziwnie na mnie patrzyli, a po sugestii brata,że wody w ubikacji nie ma sensu spuszczać za każdym razem wizyt całkiem zaniechałam.Dodam tylko, że wspomniana osoba nie przyjeżdżała z pustą ręką a wręcz, że się tak wyrażę upychała lodówkę temu małżeństwu.Oni byli tacy ,że: po co kupować lodówkę skoro bracia mają do oddania?Po co nam automatyczna pralka?brat ma Franię w garażu skoro mu nie potrzebna to może go poprosić, żeby oddał. Odkurzacz dwa razy w tygodniu można pożyczyć.Nie byli przez to lubiani w zborze.Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie ale ona była z Ukrainy i wcale się mu nie sprzeciwiała tylko po prostu albo się rozpłakała albo mu ulegała...ale wystarczyło nie przyjść na zebranie to wtedy wychodziła z niej agresja, czasem, aż bolało...pokazywała prawdziwe oblicze....dzisiaj się sama sobie dziwie że ja to znosiłam i nie wywaliłam jej nigdy za drzwi...co prawda manifestowałam mój sprzeciw kiedy studium było u nich i w samym środku wstawałam pakowałam się i szlam do domu.Jak się nad tym zastanowić to już wtedy mi coś nie pasowało.


Offline PoProstuJa

Odp: Z życia ODSTĘPCY... :)
« Odpowiedź #32 dnia: 04 Listopad, 2018, 14:34 »
Jak by to powiedzieć...

Większość Świadków, których poznałam była raczej normalna. Ale była także grupa ze wszelką maścią dziwactwami i różnego rodzaju zaburzeniami w sferze psychicznej. Tylko nie wiem co było pierwsze: najpierw zaburzenia, a później zostali Świadkami, czy też przyłączenie do Świadków było powodem ich zaburzeń...?

To co zwracało moją uwagę, to ekstremalny tryb życia niektórych pionierów. Taki tryb życia ze Strażnicy... ostrzegającej, że Armagedon tuż tuż.
A zatem poznałam osoby, które chcąc pogodzić pracę z pionierowaniem spały tylko kilka godzin na dobę (np. od 24.00 do 4.00). Albo takich co wyjechali na teren oddalony i żyli na granicy ubóstwa... dosłownie niekiedy nie mając co jeść.
Albo takich co profilaktycznie postanowili nigdy w swoim życiu nie podjąć pracy zarobkowej, tylko oddać się pionierowaniu (i tak żyją już kilkadziesiąt lat).
Takich co nie wymienią mebli kuchennych z lat 80-tych, bo przecież nie ma sensu przed Armagedonem - a nowe meble będą w raju.
Również poznałam parę małżeństw, które planowały dzieci dopiero w raju.

Ogólnie przypatrujesz się trybowi życia takich ludzi i myślisz sobie: ekstremalni wariaci.
A oni sobie myślą: muszę żyć tak jakby Armagedon był już jutro! Żadnych ziemskich zachcianek.

Efekt?

Sporo z tych osób, które opisałam zmaga się z jakiegoś rodzaju zaburzeniami psychicznymi; łykają tabletki na depresję itp. Nieobce jest niektórym topienie smutków w alkoholu (oczywiście w ukryciu), a nawet myśli samobójcze (z czego mi się pewna osoba kiedyś zwierzała).

Ile da się tak żyć i nie zwariować? Po przykładzie tych osób widze, że krótko. Że prędzej czy później korba odbija. I wpadają w inną skrajność - najpierw głodujący pionierzy, a później rzucają głoszenie i zatrudniają się w robocie na dyżurach po 12 godzin.

Ja zawsze powtarzałam, że wpadanie w skrajności jest najgorsze!
Ale takich skrajności wymaga WTS.
Tacy szaleńcy wg Strażnicy od razu z butami dostaną się do raju przecież!


puma

  • Gość
Odp: Z życia ODSTĘPCY... :)
« Odpowiedź #33 dnia: 04 Listopad, 2018, 15:03 »
No właśnie Po prostu ja  warto dodać jeszcze, że dopóki jesteś w Orgu nikt Cię oficjalnie nie oskarża o szaleństwo co najwyżej bracia i siostry szepczą o Tobie we własnym gronie może czasem się pośmieją .Jeśli zdecydowałeś się odejść to z automatu  są Ci przyłatane  problemy psychiczne lub inne.A tymczasem gdyby wpuścić odpowiednich specjalistów w środowisko Watchtower to dopiero wychodzą kwiatki :)Szaleńcze pokłosie indoktrynacji z pokolenia na pokolenie.Ilu z nas którzy wyszliśmy korzysta z pomocy specjalistów zdrowia psychicznego?Ten ciągły nacisk i poczucie winy zbiera swoje żniwo, niestety:( a skąd wiadomo jaki jest prawdziwy stan psychiczny siedmiu idiotów, którzy raz są namaszczeni duchem a innym razem nie są.Przecież ich nikt nie badał pod kątem zdrowia psychicznego.A może powinno się ich zbadać przymusowo.Ciekawa jestem czy oni są tylko, aż tak perfidni czy rzeczywiście psychicznie chorzy i wierzący w własne namaszczenie i nieomylność


Offline PoProstuJa

Odp: Z życia ODSTĘPCY... :)
« Odpowiedź #34 dnia: 04 Listopad, 2018, 15:14 »
a skąd wiadomo jaki jest prawdziwy stan psychiczny siedmiu idiotów, którzy raz są namaszczeni duchem a innym razem nie są.Przecież ich nikt nie badał pod kątem zdrowia psychicznego.A może powinno się ich zbadać przymusowo.Ciekawa jestem czy oni są tylko, aż tak perfidni czy rzeczywiście psychicznie chorzy i wierzący w własne namaszczenie i nieomylność

To zagadka na którą nie znalazłam jeszcze odpowiedzi.
Czy oni to wszystko robią specjalnie, z rozmysłem? Czy też są tylko ofiarami ofiar i mają dobre pobudki?

... Jednak jak się przez 60 lat zataja pedofilię (np. w Australii), to jest to długotrwałe, przemyślane działanie.
Chyba więc wierzą w swoją boskość (wszak z butami do nieba idą) i imponuje im to, że inni też w nią wierzą.
A czy oni mają sumienie żeby tak ludzi oszukiwać?
Może niektórzy mają... ale na wszelki wypadek go nie używają, bo wtedy dostaliby z Warwick bilet w jedną stronę... i koniec luksusowego życia za pieniądze Świadków z całego świata.
Raymond Franz pokazał, że ma sumienie i się z tego wszystkiego wypisał (a oni dodatkowo jeszcze mu kopa w tyłek dali). Ale po nim już chyba takich szlachetnych osób tam na górze nie było!
Swoją drogą ci z Ciała Kierowniczego to żyją jak w puchu. Kiedyś widziałam jakąś listę członków CK i długość ich życia... 80, 90 a nawet 100 lat to u nich norma!
------------------------------------------------------------------------------------------

Dlaczego warto być odstępcą?
Nie opłacam już zachcianek mężczyzn z USA. Nie wrzucam na nikogo datków do skrzynek!
Gdy pomyślę, że kiedyś wrzucaliśmy co miesiąc daninę na tych co pedofili ukrywają... to mnie aż skręca...


Offline dziewiatka

Odp: Z życia ODSTĘPCY... :)
« Odpowiedź #35 dnia: 05 Listopad, 2018, 09:37 »
Jest ich już ośmiu.Aby zaliczyć się do ich grona koniecznością jak do tej pory jest przyznawanie się do pomazania.Można być trochę skołowanym co do działań pod natchnieniem ducha.Tutaj trzeba by było wejść głębiej w naukę świadków. Czy są idiotami w to też można wątpić ze względu na ich cwaniackie metody.Byle idiocie nie udało by się wmówić ośmiu milionom,że są wyjątkowi i za tą swoją wyjątkowość są gotowi okazywać tym gnomom bezwzględne posłuszeństwo a dodatkowo dali się otoczyć na własne życzenie totalną blokadą informacji.Pomyśl kto przyjmie takie tłumaczenie,jeżeli ktoś źle mówi o organizacji a informacja jest prawdziwa to i tak nie jest to prawda.


Offline rychtar

Odp: Z życia ODSTĘPCY... :)
« Odpowiedź #36 dnia: 15 Grudzień, 2018, 22:19 »
Właśnie jak się uda kupić bilet to będę na koncercie Rammstein'a w Chorzowie na Stadionie Śląskim :)

Udało mi się kupić bilet na koncert Rammstein'a w Chorzowie. Co prawda 400 zł mnie to kosztowało ale podobno ich koncerty oprócz świetnej muzyki, ciekawych tekstów to jest jedno wielkie show, które warto choć raz w życiu obejrzeć.
I w końcu nikt ze starszych czy innych ludzi z JW.org nie będzie mi udzielał rad, że nie mogę iść na ich koncert.
Du...Du hast...Du hast mich...Du hast mich...Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt
Du hast mich gefragt und ich hab' nichts gesagt