Nikt nikogo nie wyrzuci, ani mu posiłku czy wycieczki nie odmówi, jeśli nie zapłaci. Napisano tam by każdy był przygotowany na taki wydatek. Do służby nieraz sie jedzie pociągiem, metrem itd. Potem kawka, ciastko na mieście, nieraz piwko. Lokalni na 100% zapłacą za nas. Ale warto był przygotowanym. Wątpię by ktokolwiek potrząsał 'tacą'. Nigdy tak nie było. Chyba, że to nowość z tego roku.