Cześć,
tak się zastanawiam, widząc zmiany w Towarzystwie Strażnica. I zastanawiam się, ile brakuje Towarzystwu aby być Towarzystwem chrześcijańskim. WIem, pewnie dużo, ale czy przypadkiem, przez ostatnie lata, nie dryfuje ono w stronę chrześcijaństwa?
Z pewnością doktryna o Trójcy Świętej stanowi podstawową kość niezgody. Ale gdyby popatrzeć szerzej, to widzę osobiście, że coraz mniej dziwacznych nauk, coraz mniej dat, itp. O roku 1914 już się prawie nie pisze, a to kluczowa i istotna doktryna. Coraz mniej artykułów doktrynalnych, a coraz więcej moralizatorskich, i o tym jak być dobrym człowiekiem, itp.
Niestety wciąż pełno propagandy w stylu... stojaki, głoszenie... i głoszenie... ale i to się wyczerpie.
Co pozostało z dawnego Towarzystwa, ku czemu nowe idzie?