Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 4 Gości przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?  (Przeczytany 11928 razy)

Offline abece

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #45 dnia: 17 Styczeń, 2019, 16:26 »
Tak, nie spotkałem świadka pedofila (chyba, że nieświadomie) tak samo jak nie spotkałem Etiopczyka (na tej samej zasadzie). Natomiast znam historię wytycznych dla starszych w zakresie postępowania w sprawach dotyczących molestowania dzieci ponieważ posiadam kopie listów do starszych w tej sprawie oraz książkę "Paście".
Swoją drogą abece dziwnie się z Tobą dyskutuje, rzekłbym nadpobudliwy jesteś gdy dyskutant odstaje od Twojej wizji i jak widzę nie można pytać Cię o nic więcej niż napiszesz a ja już tak mam że swoją świadomość poszerzam wiedzą dlatego jestem ciekawy świata.  ;)

O Boże... Książka Pascie, kopie listow a ofiar pedofilów ŚJ na tysiące, pedofile nieukarani.

I ten przykład Etiopczyka nie na miejscu w mojej ocenie przy tak poważnym przestępstwie, jak ukrywanie pedofilów w orgu.

Nie musisz chyba osobiście spotkać świadka Jehowy pedofila, by  też nie widzieć na całym świecie świadków Jehowy pedofilow w mediach, które ten problem naglasniaja etc.

Wydaje Ci się z tą nadpobudliwościa, twarde fakty, to fakty i stanowczcze stanowisko w temacie.

Twoją wizja mnie, jako dyskutanta, jest  tylko Twoją wizją.

Przed postawieniem pytań, lepiej się zastanowić co do intencji ich postawienia.

Temat zjeżdża na inny tor.

Ja kończę dyskusje.
Ty pozostań przy swojej ocenie, ja pozostaje przy swojej.




« Ostatnia zmiana: 17 Styczeń, 2019, 16:32 wysłana przez abece »


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #46 dnia: 17 Styczeń, 2019, 16:35 »
Czy ja podważam ukrywanie pedofilii u ŚJ? Nie
Czy spotkałem SJ pedofila? Nie lub nie wiem, że tak.
Czy spotkałem Etiopczyka? Nie lub nie wiem, że tak.
Czy spotkałem Ukraińca? Tak lub oszukiwali, że są Ukraińcami.
A świadomość że na świecie są pedofile, ŚJ, Etiopczycy czy Ukraińcy to inna sprawa.
Sorry faktów nie potrafię zmienić. Może z racji wykształcenia i pracy zawodowej jest tak, że na co dzień muszę kierować się precyzyjnymi faktami a nie emocjami sprawia, że nie naginam rzeczywistości do swoich wyobrażeń o niej choć niejednokrotnie ją kreuję.
Jestem ŚJ formalnie i nie jestem pedofilem.  :)


Offline Matylda

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #47 dnia: 17 Styczeń, 2019, 16:39 »

  Formalnie jestem Świadkiem, nie chodzącym na zebrania, nie głoszącym, nie zdającym owocu.



. Wiem tylko, że to nie dam się wykluczyć. Po komitecie będzie odwoławczy i gdy poproszą mnie o wyjście bo muszą się naradzić po powrocie dostaną przzygotowany wcześniej list o odłączeniu.  :)

Ha ha ha
Przypomniało mi się jak to było ze mną.Przestałam chodzić na zebrania do służby i głosić i autentycznie wydawało mi się że to już wystarczy że to jest koniec.
Nie miałam pojęcia że jakiś komitet mnie obowiązuje,Niby za co?Przecież ja nie zrobiłam nic złego ::)
Hm tak to było,taka świadomość. Tylko szósty zmysł mi podpowiadał że nie chcę zmarnować reszty życia w tym dziwnym towarzystwie,ludzi jak by chorych. Potem po odejściu na mojej drodze pojawili się agenci amweja i mi sprzedali płyn do prania dywanu i mnie chcieli koniecznie wcielić w swoje szyki.A ja myślę,kurde jak u świadków :o
Potem pojawił się jeden cwaniak który naciągną mnie na drogi kurs dla agentów ubezpieczeniowych,ubezpieczeń na życie. Na przełomie lat 80 i 90 tych to nie były żadne ubezpieczenia tylko piramida finansowa nabijająca kieszenie tych na szczycie. I znowu,ding dong,myślę sobie:kurde jak u świadków :o
Teraz nie sztuka jest odejść,wszędzie informacje,poradniki,fora,yutuby. Teraz można sobie gierki prowadzić.  Wtedy nie wiadomo był nic poza tym co podpowiadał zdrowy rozsądek 8-)


Offline abece

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #48 dnia: 17 Styczeń, 2019, 16:41 »
DeepPinkTool

Przecież w moich postach jest napisane, że wśród ŚJ są pedofile, i że nie wszyscy SJ to pedofile.

Proszę Cię zwróć uwagę na postrzeganie tego, co się do Ciebie i ogólnie pisze, by nie brać do siebie, tego co nie jest Tobie osobiście zarzucane.

Nie zostałeś przeze mnie nazwany pedofilem.

Tez jest napisane w moich postach, Ty pozostan przy swojej ocenie, ja pozostaje przy swojej ocenie.

Z mojej str. dyskusja zakończona, przypominam Ci.


« Ostatnia zmiana: 17 Styczeń, 2019, 16:57 wysłana przez abece »


DeepPinkTool

  • Gość
Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #49 dnia: 17 Styczeń, 2019, 17:31 »
Ha ha ha
Przypomniało mi się jak to było ze mną.Przestałam chodzić na zebrania do służby i głosić i autentycznie wydawało mi się że to już wystarczy że to jest koniec.
Nie miałam pojęcia że jakiś komitet mnie obowiązuje,Niby za co?Przecież ja nie zrobiłam nic złego ::)
Hm tak to było,taka świadomość. Tylko szósty zmysł mi podpowiadał że nie chcę zmarnować reszty życia w tym dziwnym towarzystwie,ludzi jak by chorych. Potem po odejściu na mojej drodze pojawili się agenci amweja i mi sprzedali płyn do prania dywanu i mnie chcieli koniecznie wcielić w swoje szyki.A ja myślę,kurde jak u świadków :o
Potem pojawił się jeden cwaniak który naciągną mnie na drogi kurs dla agentów ubezpieczeniowych,ubezpieczeń na życie. Na przełomie lat 80 i 90 tych to nie były żadne ubezpieczenia tylko piramida finansowa nabijająca kieszenie tych na szczycie. I znowu,ding dong,myślę sobie:kurde jak u świadków :o
Teraz nie sztuka jest odejść,wszędzie informacje,poradniki,fora,yutuby. Teraz można sobie gierki prowadzić.  Wtedy nie wiadomo był nic poza tym co podpowiadał zdrowy rozsądek 8-)
Matyldo jak to mówią "nie ma tego złego co by na dwór nie wyszło"  ;) Ja stwierdzasz pożytek z bycia w sekcie jest taki, że od innych sekt już stronisz... marna to pociecha przy stratach moralnych i emocjonalnych, które poniosłaś. Życzę Ci odzyskania równowagi.  :)
Nie myśl jednak /9nie mówię że myślisz) że mój stosunek do ORGA to jakaś "gierka". Dla mnie osobiście jest to po prostu nie ważne jaki status mam w JW. Już dziś ponoszę straty, gdy muszę patrzeć na ból moich dzieci, które w zasadzie nie mają dziadków od strony żony bo przez nich jesteśmy naznaczeni za odsunięcie się od zboru. A to że w przypadku ewentualnego komitetu postąpię tak jak napisałem to mój plan na teraz. Uważam że to dobrze ściągnąć ponownie 6-ciu funkcjonariuszy, zabrać ich czas i pokazać, że nie mają władzy.  ;)

DeepPinkTool
Przecież w moich postach jest napisane, że wśród ŚJ są pedofile, i że nie wszyscy SJ to pedofile.
Proszę Cię zwróć uwagę na postrzeganie tego, co się do Ciebie i ogólnie pisze, by nie brać do siebie, tego co nie jest Tobie osobiście zarzucane.
Nie zostałeś przeze mnie nazwany pedofilem.
Tez jest napisane w moich postach, Ty pozostan przy swojej ocenie, ja pozostaje przy swojej ocenie.
Z mojej str. dyskusja zakończona, przypominam Ci.
Abece otóż zwracam uwagę co się do mnie pisze. Odnoszę wrażenie, że Ty masz z tym problem.
Wiem, że nie nazwałeś mnie pedofilem i nigdzie nie zasugerowałem, że mnie tak nazwałeś.
Zarzuciłeś mi bycie ignorantem dlatego, że nie spotkałem ŚJ pedofila. Cóż niech będzie, że dla Cibie jestem ignorantem ale fakty są takie, że SJ pedofila nie spotkałem (taka jest moja wiedza na temat ŚJ których spotykałem) co nie ma wpływu na to że na świecie są ŚJ pedofile i organizacja systemowo nie ujawnia przypadków molestowania dzieci.
« Ostatnia zmiana: 17 Styczeń, 2019, 17:42 wysłana przez DeepPinkTool »


Offline abece

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #50 dnia: 17 Styczeń, 2019, 17:48 »
Matyldo jak to mówią "nie ma tego złego co by na dwór nie wyszło"  ;) Ja stwierdzasz pożytek z bycia w sekcie jest taki, że od innych sekt już stronisz... marna to pociecha przy stratach moralnych i emocjonalnych, które poniosłaś. Życzę Ci odzyskania równowagi.  :)
Abece otóż zwracam uwagę co się do mnie pisze. Odnoszę wrażenie, że Ty masz z tym problem.
Wiem, że nie nazwałeś mnie pedofilem i nigdzie nie zasugerowałem, że mnie tak nazwałeś.
Zarzuciłeś mi bycie ignorantem dlatego, że nie spotkałem ŚJ pedofila. Cóż niech będzie, że dla Cibie jestem ignorantem ale fakty są takie, że SJ pedofila nie spotkałem (taka jest moja wiedza na temat ŚJ których spotykałem) co nie ma wpływu na to że na świecie są ŚJ pedofile i organizacja systemowo nie ujawnia przypadków molestowania dzieci.
DeepPinkTool.

Mógłbyś już odpuścić, bo to się może wlec tygodniami, gdyby teraz wypunktowac Twoje wypowiedzi, Ty moje, ja Twoje, Ty moje.

To co Ty mnie zarzuciles, nie będę cytować.

Nie zostałeś przeze mnie (i przez nikogo z zabierajacych głos w temacie), zaliczony do ŚJ, którzy nie przestrzegają ZASAD orga, a że tacy tam są, takie fakty w tym wątku potwierdzeniem.

I o to, Tobie chodziło na  początku dyskusji.

Na pytanie w wątku:
ŚJ na tyle przestrzegają serio swoich ZASAD, na ile świadczą o tym fakty.

Jedni ŚJ przestrzegają, inni nie przestrzegają, jednym uda się ukryć nieprzestrzeganie, inni sami się przyznają do nieprzestrzegania, to mają napomnienia, komitety, a jeszcze innych się wyklucza bo nieprzestrzeganie było widoczne niezgodne z ZASADAMI.




PS.
Życzę Tobie DeepPinkTool,  by straty na jakie jest narażony każdy ŚJ opuszczający orga, (co jak piszesz, zamierzasz zrobić) były jak najmniej bolesne, by nie zniszczyły nikogo, kto jest w Twoim kręgu osób Ci bliskich i najbliższych.

O tragedii naszej  całej rodziny i wieloletnich negatywnych skutkach  bycia w org i po opuszczeniu org nie mam sił i ochoty już pisać.

Byłeś zaproszony na priv, można było wyjaśnić, poznać pewne fakty, wyrobić do nich uczciwe zdanie.

Trzymaj się 😉.


« Ostatnia zmiana: 17 Styczeń, 2019, 18:50 wysłana przez abece »


Offline Martin

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #51 dnia: 17 Styczeń, 2019, 18:49 »
Teraz nie sztuka jest odejść,wszędzie informacje,poradniki,fora,yutuby. Teraz można sobie gierki prowadzić.  Wtedy nie wiadomo był nic poza tym co podpowiadał zdrowy rozsądek 8-)
To akurat święta prawda. Wielki szacun dla ludzi, którzy odeszli przed erą Internetu. Ja bym raczej nie dał rady.
"Religia to głupie odpowiedzi na głupie pytania."


Offline UWAGA AWARIA

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #52 dnia: 17 Styczeń, 2019, 19:04 »
Ogólnie jak inni ludzie nie przestrzegają zasad swoich ,i kłamią.ukrywają jak mogą bo wylecą,jak złapiesz za rękę to powie ci że to nie jego ręka,nieliczni się przyznają,złapałem jednego na paleniu to mi powiedział że on tylko trzymał a na dym z ust to powiedział że było zimno,kieyś jednego na plaży widziałem jak się miział z kobitka o 10lat młodszą, potem postanowiłem z bratem podejść do niego zapytać sie jak ma się zona to powiedział ze to jego siostra do puki sama zona na komitecie nie powiedziała że ją zdradzał:))
przez ponad pół wieku myślałem ze to nie liczni ale niestety nieliczni tylko sa uczciwi,miałem firmę finansową gdzie SJ nie wiedzieli że jestem bratem  tam były wogółe jaja,oszustwa, krętactwa na porządku dziennym aż doprowadziło mnie to do tego że zaczołem w to wątpić a rozmyślania doprowadziły mnie aż tutaj.
Moim zdaniem jeżeli ktoś mówi że jest uczciwy a tak nie jest to jest gorszy od złodzieja,tak tez ich postrzegam.
« Ostatnia zmiana: 17 Styczeń, 2019, 19:05 wysłana przez UWAGA AWARIA »


Offline abece

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #53 dnia: 17 Styczeń, 2019, 19:34 »
DeepPinkTool.

Mógłbyś już odpuścić, bo to się może wlec tygodniami, gdyby teraz wypunktowac Twoje wypowiedzi, Ty moje, ja Twoje, Ty moje.

To co Ty mnie zarzuciles, nie będę cytować.

Nie zostałeś nazwany ignorantem.

Było  w moim poście - "co za ignorancja", ponieważ sposób Twojej wypowiedzi (nie Ty) świadczył o wypowiedzi w takim stylu.




Nie zostałeś przeze mnie (i przez nikogo z zabierajacych głos w temacie), zaliczony do ŚJ, którzy nie przestrzegają ZASAD orga, a że tacy tam są, takie fakty w tym wątku potwierdzeniem.

I o to, Tobie chodziło na  początku dyskusji.

Na pytanie w wątku:
ŚJ na tyle przestrzegają serio swoich ZASAD, na ile świadczą o tym fakty.

Jedni ŚJ przestrzegają, inni nie przestrzegają, jednym uda się ukryć nieprzestrzeganie, inni sami się przyznają do nieprzestrzegania, to mają napomnienia, komitety, a jeszcze innych się wyklucza bo nieprzestrzeganie było widoczne niezgodne z ZASADAMI.




PS.
Życzę Tobie DeepPinkTool,  by straty na jakie jest narażony każdy ŚJ opuszczający orga, (co jak piszesz, zamierzasz zrobić) były jak najmniej bolesne, by nie zniszczyły nikogo, kto jest w Twoim kręgu osób Ci bliskich i najbliższych.

O tragedii naszej  całej rodziny i wieloletnich negatywnych skutkach  bycia w org i po opuszczeniu org nie mam sił i ochoty już pisać.

Byłeś zaproszony na priv, można było wyjaśnić, poznać pewne fakty, wyrobić do nich uczciwe zdanie.

Trzymaj się 😉.


Offline listonosz

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 281
  • Polubień: 3499
  • Der bestirnte Himmel über mir...
Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #54 dnia: 17 Styczeń, 2019, 20:05 »
Ogólnie jak inni ludzie nie przestrzegają zasad swoich ,i kłamią.ukrywają jak mogą bo wylecą,jak złapiesz za rękę to powie ci że to nie jego ręka,nieliczni się przyznają,złapałem jednego na paleniu to mi powiedział że on tylko trzymał a na dym z ust to powiedział że było zimno,kieyś jednego na plaży widziałem jak się miział z kobitka o 10lat młodszą, potem postanowiłem z bratem podejść do niego zapytać sie jak ma się zona to powiedział ze to jego siostra do puki sama zona na komitecie nie powiedziała że ją zdradzał:))
przez ponad pół wieku myślałem ze to nie liczni ale niestety nieliczni tylko sa uczciwi,miałem firmę finansową gdzie SJ nie wiedzieli że jestem bratem  tam były wogółe jaja,oszustwa, krętactwa na porządku dziennym aż doprowadziło mnie to do tego że zaczołem w to wątpić a rozmyślania doprowadziły mnie aż tutaj.
Moim zdaniem jeżeli ktoś mówi że jest uczciwy a tak nie jest to jest gorszy od złodzieja,tak tez ich postrzegam.

UWAGA AWARIA   ,  mysle , ze  miales po prostu pecha  i trfiles  na  swiadkowskie  otoczenie   , gdzie  szczegolnie duzo  bylo  roznego dziadostwa .
Moje  wspomnienia  z  pobytu  u SJ   nie sa  pod tym wzgledem  tak  negatywne .
Moze dlatego , ze  w kryzysowych  latach  80-tych  w  PRL-u   powszechne bylo  roznego typu  kombinowanie   , oszukiwanie   a nawet  kradzieze ,   bo po prostu  wszystkiego brakowalo  , a zyc  trzeba bylo ...
SJ  wyrozniali sie na tym tle  uczciwoscia  i prawdomownoscia .  Jasne , ze byly wyjatki ...  Przykladowo , jeden brat   mial  warsztat samochodowy   , i  aby funkcjonowac  kupowal  czesci  na lewo  , choc wiedzial , ze to  kradzione .
Ale  takie  zachowanie bylo  rzadkoscia  .
Mialem do czynienia  ze zborami  w  zach. Polsce (Poznan , Szamotuly , Szczecin)   i wszedzie zetknalem sie  z  uczciwymi ludzmi  . Dosyc powszechne  bylo  tez  wzajemne okazywanie sobie pomocy .  Zbor  Szczecin -Pogodno  wspieral regularnie  finansowo  dwie  siostry (wdowy , z malymi rentami) .  Normalne  bylo  pomaganie  starszym  ludziom , np.  przy wrzuceniu  wegla do piwnicy   albo przy jakis naprawach .   Moze to dlatego , ze   byla  bieda ... a moze dlatego , ze  czulismy sie wtedy  duchowa rodzina  a nie  gigantyczna  ORGANIZACJA ...


Offline Matylda

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #55 dnia: 17 Styczeń, 2019, 23:09 »

Mialem do czynienia  ze zborami  w  zach. Polsce (Poznan , Szamotuly , Szczecin)   i wszedzie zetknalem sie  z  uczciwymi ludzmi  . Dosyc powszechne  bylo  tez  wzajemne okazywanie sobie pomocy .  Zbor  Szczecin -Pogodno  wspieral regularnie  finansowo  dwie  siostry (wdowy , z malymi rentami) .  Normalne  bylo  pomaganie  starszym  ludziom , np.  przy wrzuceniu  wegla do piwnicy   albo przy jakis naprawach .   Moze to dlatego , ze   byla  bieda ... a moze dlatego , ze  czulismy sie wtedy  duchowa rodzina  a nie  gigantyczna  ORGANIZACJA ...

Tak to trzeba przyznać pomaganie sobie wzajemnie było absolutnie normą.
Moi rodzice kupili stary poniemiecki dom,dom był straszny.Nie było w nim połowy dachu tylko taka dziura,oczodoły zamiast okien.Zawieźli nas tam któregoś dnia i mówią:tu będzie nasz dom :o Szok okropny.Dom w tej ruderze?
Rodzice choć bardzo się starali to wciąż nie było widać końca remontu.Wynajmowani fachowcy często byli strasznymi pijakami i rozgrzebali tylko robotę i znikali. Moja mama była wtedy chyba może chwilę po chrzcie albo może jeszcze nie.Nie jestem pewna.To był sam początek lat 80tych .
Ojciec był dość przeciwny świadkom i nawet mnie czasem"ścigał' po miasteczku i sprawdzał czy poszłam na religię.
No ale do rzeczy,remont sie ślimaczył i nagle mama wraca z zebrania czy z jakiejś innej zbiórki i rzuca hasło w sobotę przyjadą bracia i nam pomogą w remoncie.
Noooooooo To było coś. W jeden dzień położyli podłogę w kuchni,zrobili wylewkę w wielkim korytarzu i przed wejściem do domu.Pomogli wstawić okna których brakowało,Kupę roboty zrobili do tego stopnia że się za kilka dni wprowadziliśmy,a tak to by jeszcze z pół roku trzeba było czekać.
Ja to niestety pamiętam jako działanie marketingowe żeby moją mamę bardziej wciągnąć i dać świadectwo ojcu :( Owszem praca została wykonana,było dość miło,był wspólny gar bigosu i pieśni ale to nie było tak z czystej empatii. Tylko żeby pokazać jak świadkowie jehowy sobie pomagają,Sąsiedzi z domu obok latami nie mogli się nazazdraszczać.
Było też wiele innych takich akcji pomocowych,prawdę mówiąc nawet bardziej wiarygodnych ale nie dotyczą mnie to nie piszę.

Było dużo goszczenia się wzajemnie.Mieliśmy na zebranie bardzo daleko i w drodze ta nie zajeżdżaliśmy do braci od kótrych już było trochę bliżej,tam dostawliśmy pyszny obiad,niezapomniane torty i niepowtarzalne gołąbki :)
Z czasem jednak jak już moja mama była bardziej wciągnięta a i na mnie już sieć zarzucili,gościny się zmniejszały. Bywało żeśmy po zebraniu które kończyło się o 18stej,do 21.30 siedziały na przystanku PKSu w 20 stopniowym mrozie.

Za to u nas w domu trudno było drzwi domknąć tylu letników,ale o tym już pisałam,nie będę się powtarzać. W każdym razie zawsze było to ze stratą i szkodą dla mnie bo zamiast wakacji byłam służącą,różnych spryciarzy a nawet szarlatanów z calej Polski.
Szarlatanów,Tak. Znany jeszcze kilku osobom na tym forum brat Manek z Górnego śląska z Kobaltem na sprzedaż dla braci spędził nie jedne wakacje w naszym domu. cwaniak z niego był nie zły.
Tak że owszem były czasy PRLu,bidy i ogólnej życzliwości ale znowusz u świadków ta życzliwość,przynajmniej w mojej pamięci była zerojedynkowa. Nastawiona na pozyskiwanie.Tak jedni drugich mamili jak byli nowi,a jak już wsiąkli to i zainteresowanie i pmoc znikała.

Wychodzi na to że ja mam wyjątkowego pecha bo ja się  z bezinteresownością i sławną uczciwością na każdym kroku nie spotkałam.
Może ja przebiegła jestem za bardzo i widziałam to czego inni nie widzieli albo nie chcieli widzieć. Prawdą jest że mi to jehostwo się nie widziało jak cholera i byłam bardzo wyczulona na potknięcia.Nic mi nie umknęło.


Offline ewa11

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #56 dnia: 18 Styczeń, 2019, 00:25 »
UWAGA AWARIA   ,  mysle , ze  miales po prostu pecha  i trfiles  na  swiadkowskie  otoczenie   , gdzie  szczegolnie duzo  bylo  roznego dziadostwa .
Mialem do czynienia  ze zborami  w  zach. Polsce (Poznan , Szamotuly , Szczecin)   i wszedzie zetknalem sie  z  uczciwymi ludzmi  . Dosyc powszechne  bylo  tez  wzajemne okazywanie sobie pomocy .  Zbor  Szczecin -Pogodno  wspieral regularnie  finansowo  dwie  siostry (wdowy , z malymi rentami) .  Normalne  bylo  pomaganie  starszym  ludziom , np.  przy wrzuceniu  wegla do piwnicy   albo przy jakis naprawach .   Moze to dlatego , ze   byla  bieda ... a moze dlatego , ze  czulismy sie wtedy  duchowa rodzina  a nie  gigantyczna  ORGANIZACJA ...
Jeszcze na początku lat dziewięćdziesiątych czuć było tę duchową rodzinę. A może to było moje złudzenie, bo to były moje początki w organizacji, byłam zachwycona nowymi znajomymi, oni mi okazywali zainteresowanie, więc czułam się jak w rodzinie. Jednak z czasem zaczęłam się czuć, jakbym była w molochu. Jednak fakt, na początku lat 90-tych też jeszcze było normą pomaganie sobie, np. pomoc starszym osobom w umyciu okien czy w porządkach w ogóle. Też fakt, że ja dużo świadków żyjących wbrew normom organizacyjnym nie spotkałam (jednak paru takich się zdarzyło), ale jak napisałam wczoraj, ja tam dosyć krótko byłam, więc możliwe, że dużo nie zdążyłam zobaczyć.


Offline salvat

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #57 dnia: 18 Styczeń, 2019, 08:49 »
Było było. Po upadku komuny bracia sobie pomagali i to szczerze, nie dla pijaru. Potem jak co niektórzy się dorabiali w myśl "uczciwością i pracą ludzie się bogacą" zaczynali coraz bardziej patrzeć na innych z góry, mając lepszy samochód, pracę czy towarzystwo. Często okazywało się, że ten i ów na przywileju wałki kręci i temu ma tak dobrze, otaczając się jemu podobnymi. Dzieci starszych robiły co chciały specjalnie się z tym nawet nie kryjąc. Po latach w zborze widziało się tylko stare zmęczone twarze, które tylko myślały by po nudnym zebraniu zabrać swoje 4 litery do domu. Dehumanizacja i zlodowacenie emocjonalne. Jak zaczęły się pojawiać nowinki techniczne to też patrzenie przez pryzmat posiadania. Kropką nad "i" była tv jw. Relacje w zborze wówczas przeniosły się na inny level. I stojaki. Taaaak......Stojaki mnie rozwalają. Stoją w mrozie i skwarze. Zainteresowania nimi żadnego, ale za to jaka nobilitacja w zborze!!!! I te sztuczne uśmiechy jak przez przypadek wpadniesz ma głosicieli - ojej, jak miło cię widzieć, co tam słychać tiu tiu buziaczki.... A co k... nie widać? Numeru i adresu nie zmieniłem od kilkunastu lat! Wiecie gdzie mnie znaleźć! - tak mam ochotę odpowiedzieć.
Jak nazwać człowieka, który mając trochę władzy mówi jedno, a robi coś co tym słowom zaprzecza?

https://www.youtube.com/watch?v=cZMCsCO9hYw


WIDZĘ MROKI

  • Gość
Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #58 dnia: 18 Styczeń, 2019, 10:22 »
Dobre pytanie: " Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad?"

   W dużym stopniu, większość stosuje się do tych swoich zasad.
Jeżeli ktoś twierdzi że stosują się do zasad z Biblii "wyjętych", jest w dużym błędzie, a to z prostej przyczyny, wnikliwa analiza ICH, zasad pozwala stwierdzić, że Biblię to oni stosują TYLKO jako PODPÓRKĘ, DO SWYCH tez, które skrupulatnie "analizują" na żebraniu, jeżeli można tak to ująć "analizują", piszę tak ponieważ każdy, kto chodził na żebrania i się rzeczywiście przygotowywał do Studium Biblii przy pomocy Strażnicy, ten wie że z analizą nie miało to nic wspólnego, natomiast z przyswajaniem tego co do powiedzenia mają ich bogowie z Warwick, tak.

   Był czas rzeczywiście inności zboru lata 80-te, początek 90-tych, faktycznie braterstwo było odczuwalne, choć zdarzały się przypadki,ale to margines, że ktoś bardziej "zabrany", dał temu czy owemu odczuć, co ty znaczysz, takie nie zbyt chrześcijańskie, ale to przykrywano jesteśmy niedoskonali, wielu rzeczy wtedy jeszcze nie rozumiałem.

 Natomiast dzisiaj, co widać w całości przekazu z Warwick, to inna bajka, strażnice są tak zaprogramowane, by chronić to co "mają panowie z Warwick", by im ich żywiciele nie uciekli. Niemal w każdym artykule do studium Strażnicy jest o tym mowa, pośrednio bądź bezpośrednio. W tą Niedzielę będą intensywnie aplikować sobie imię ICH BOGA JEHOWA, jedno co zapamiętają na pewno to Jehowa, typowe programowanie.

  Odpowiadając krótko, nie, nie da się krótko odpowiedzieć na tak postawione pytanie.
Przypomniała mi się sytuacja całkiem świeża, świeżo mianowany sługa pomocniczy, goni za kasą, co to znaczy? Właśnie, odpowiedź prosta, zasady to wytyczne od szefów, skoro mają głosić, pionierować, dążyć do pełniejszego poznania PRAWDY, ich prawdy, to mają to robić, nie zaś pomnażać swoje bogactwa, dom wystawiony na pół stadionu, trzy samochody i jeszcze mało, przychodzi mi na myśl filmik z dziewczynką, która zamiast kupić sobie loda, wrzuca pieniążek do skrzynki, widać nie zrozumiał chłopina przekazu, a może zrozumiał aż nadto.

  Skoro ARMAGEDON tuż, a cwaniacy z Warwick wybudowali sobie rękoma służących ośrodek wypoczynkowy, to czemu nie mogę i ja pomnażać majętności, też tak może być, co dla jednego jest nie do przyjęcia, dla drugiego jest normą, ale skoro mowa o zasadach? ;) 

  Kochanki, pijatyki, hazard, kanty to oczywista sprawa, wszystko zależy od tego jakiego rozgłosu nabierze sprawa i kto bierze w tym udział, klika goni klikę.

Natomiast internet, to dobrodziejstwo, które wielu z nas, pomogło spojrzeć na drugą stronę medalu i okazało się że, jak że odmienna jest nauka przekazywana szaremu ludowi, żeby nie napisać GOJOM, od tego co tak naprawdę robią "kabareciarze" z klownem LETTEM, na czele, podwójne odważniki to norma, jedne dla nich, drugie dla mas, szarych, zmanipulowanych na maksa, z odebraną tożsamością, bo przecież wszyscy to roboty, głosicieli, działaczy marketingowych na usługach masonerii. 

 Ciężki i rozległy temat długo i dużo by pisać.
Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 18 Styczeń, 2019, 10:29 wysłana przez WIDZĘ MROKI »


Offline Trinity

Odp: Na ile Świadkowie przestrzegają serio tych swoich zasad ?
« Odpowiedź #59 dnia: 18 Styczeń, 2019, 12:07 »
Salvacie jak zwykle napisałeś toćka w toćkę co sama myślę ☺
pod każdym zdanie podpisuje się wszystkimi ręcami jakie mam
myślicie że to my jesteśmy jacyś dziwni?
że nam tylko brakuje tej duchowej wspólnoty?
miłości braterskiej, bezinteresowności?
my jesteśmy tu na tym forum dowodem na to że ci z Ameryki zarżneli sobie kurę która to znosiła im złote jajka.
ja mówię że gdyby tak nie dokręcali śrubę  to pewnie bym jeszcze tkwiła tam mentalnie
bo wspomnień mam kupe miłych i nigdy sie ich nie wyrzeknę. szkoda że wylewają dziecko z kąpielą.
pamiętam brata z mojego zboru wychowany w rodzinie sJ chrzest przyją jak już był stary koń
przedobry człowiek: odwoził braci z zebrania, pożyczał auto, kase jak miał to dawał, zapraszał do siebie na dżampry. dzieciaty i żonaty dla jasności.
umawiał się z nami młodymi do głoszenia.odwiedzin miał kupe wszyscy go uwielbiali. taki chłopak z sąsiedztwa.
i on mi kiedyś mówi Trini nie obraź się ale to wszystko są kity co pisze w strażnicy.
a ja pełna zapału miłości do Boga i bliźnich oczy zrobiły mi się jak 5zł
i myślę co on gada? a on ciągnie dalej : widzisz dziecko (różnica wieku była możliwa miał syna rok albo 2l młodszego) czytaj Biblie bo w niej napisane jest żeby nie pokładać ufności w ziemskim człowieku. sprawdzaj czy tak się rzeczy mają. ja na to : ależ oni tam na górze już wszystko sprawdzili i są tak wspaniali że dzielą się tą wiedzą z nami zwykłymi ludźmi. czyż nie jest to wspaniałe? a on sprawdzaj, bo tam w USA są inne realia niż u nas.
puszczałam to mimo uszu bo bardzo go lubiłam (zresztą do dzisiaj się lubimy)
powiedział mi że ma całą rodzinę w orgu i nie chce sie wymiksowac.
czyli on miał to co ja mam teraz. jak to do wszystkiego trzeba dojrzeć!
konkluzja jest taka : ja naprawdę w to wszystko wierzyłam, życie to zweryfikowało
i jestem tu gdzie jestem a ten znajomy wiedział to już 20 lat temu.
z perspektywy czasu cieszę się że był obecny w moim życiu, uczyłam się dzięki niemu różnych postaw, jeden jest nawiedzony, drugi zczilowany, ale oboje nie robią innym krzywdy tak?
dzisiaj powiem tak że on był moim kamieniem węgielnym w podejściu do życia i do orga.
pozdrawiam go serdecznie może to czyta