Kwestia jest oczywista i prosta. Będą skracać, treści, materiał, ilość i obszerność literatury, ich działania to potwierdzają, tak długo aż przekierują wszystko na tablety, oczywiście w krajach rozwiniętych. W I wieku, korzystali tylko z mowy. Nikt żadnych "Strażnic" nie zostawiał, oczywizna że ich nie było, ale to właśnie chcę powiedzieć, że nikt żadnych pism u rozmówcy nie zostawiał.
Normalna strategia, biznesowa związana z cięciem kosztów. Dlatego taki nacisk, gdy jeszcze chodziłem na zebrania dwa lata temu, na zebraniach szkoły i służby konkretnie były omawiane z tym związane kwestie, aż doszło do tego, że po pół roku intensywnej pracy 70% zboru była wyposażona w tablety, młodzi korzystali ze smart fonów. Tak to widzę.
Pozdrawiam