Wszystko jest o.k. gdyby nie fakt wciąż zmieniających się błysków. Dlatego wznawiają edycje, to tu, to tam, zmienione. Tak było z książką omawiającą proroctwo Izajasza. Gdy studiowaliśmy ją drugi raz, co prawda baza była stara, ale dostaliśmy karteczki, które należało w odpowiednie strony wkleić, nawet od odpowiedniego akapitu. Subtelne zmiany, ale jednak zmiany. Nie jestem w stanie przytoczyć przykładu, ponieważ cała literatura wyjechała do piwnicy. W mieszkaniu zostawiłem tylko tomy: Wnikliwe Poznawanie Pism.
Przydaje mi się często. Jak zapewne wiesz, jest tam ogrom skompensowanej wiedzy.
Pozdrawiam