Oto pewien fragment o "wyrzucaniu ze zboru", który mało kiedy jest przytaczany przez ŚJ.
Tym bardziej, że w nim "wyrzucenie" ze zboru nie jest czymś pochwalanym.
1997
„Dlatego też jeśli przyjdę, przypomnę jego uczynki, które dalej popełnia, obgadując nas niegodziwymi słowami. A nie poprzestając na tym, sam wcale nie przyjmuje braci z respektem,
tych zaś, którzy chcą ich przyjąć, próbuje powstrzymać i wyrzucić ze zboru.” (3Jn 10)
2018
„Dlatego jeśli przyjdę, zwrócę uwagę na to, co robi — że złośliwie nas obgaduje. I nie poprzestaje na tym, ale nie chce przyjmować braci z szacunkiem.
A tych, którzy chcą ich przyjąć, próbuje powstrzymać i wyrzucić ze zboru.” (3Jn 10)
Oto jeden z komentarzy do tego tekstu:
*** w90 1.9 s. 18 ***
"(...) W dodatku nie poprzestaje na tym: sam nie przyjmuje braci z szacunkiem, a tych, co chcą ich przyjmować, próbuje powstrzymywać oraz
wyrzucić ze zboru” (3 Jana 9, 10). Ambicje Diotrefesa były sprzeczne z duchem chrystianizmu. Wśród prawdziwych naśladowców Jezusa nie ma miejsca na arogancję ani na zarozumiałe dążenie do zapanowania nad współwyznawcami (Przysłów 21:4).
W Strażnicy fraza "wyrzucić ze zboru" nie pada od roku 1992 i nie komentuje ona tego tekstu od tego roku.