W wielu procesach sądowych TS zostało
obnażone, w wielu przegrali.
Przeciez płacą odszkodowania.
Dało radę?
Dało.
Jak pozywający zaczynali mogli mieć wątpliwości, czy w ogóle warto, że to są koszty, nie tylko pieniężne.
Nie tylko o odszkodowanie chodzi, jak dla mnie chodzi o coraz większą znajomość wśród prokuratorów, prawników tego środowiska ŚJ i szkodliwych "zasad" tam panujacych, jak wykluczanie = utrata rodzin i inne.
Podobno "kropla drąży skałę", więc może drążyć i wśród wspomnianych przedstawicieli prawa.
Kto wie, znajdzie się taki, który weźmie ośmiornice za macki.
Moze tez ktoś uzbiera na koszty sądowe, może mieć taką potrzebę.
Każdy jest inny, inaczej chce skończyć bycie kiedyś świadkiem, może nawet przegrać i stracić kasę, ale mieć poczucie spełnienia.
Taka opcja też możliwa.
Moze ktoś chcieć i też może zrezygnować, i to też jest w porządku.
A gdyby nawet nie doszło do takiego pozwu, z propozycji tego wątku, to chociaż widać wagę i powagę sprawy.
Wiemy, że tak jest, niestety.
Biorę pod uwagę, że możecie mieć inne zdanie, co oczywiście szanuję.
Miłego Wam wieczoru.