Czasopisma 1913 rok, różne tematy
Bóg jest wszechobecny (dziś kwestionują to)
Kiedyś Towarzystwa Strażnica, aby wskazać na wszechobecność Boga, posługiwało się między innymi słowami „Na każdym miejscu są oczy Pańskie: dobrych i złych wypatrują” (Prz 15:3). Oto ta nauka:
„Biblia, określając Moc Ojca, mówi: »Na każdym miejscu oczy (...) Pańskie upatrują złe i dobre« (Prz.15:3). To znaczy, że są rzeczy dobre i złe. Rzeczy, które Bogu się podobają i takie, co się nie podobają. Ten tekst nasuwa myśl o Boskiej wszechobecności”. (The declaration of the Bible respecting the Father’s Power is that "the eyes of the Lord [the intelligence of Jehovah] are in every place, beholding the evil and the good." (Proverbs 15:3) This statement implies that there are things evil as well as good; things which God approves and things which he disapproves. This citation comes the nearest to a suggestion of God’s omnipresence contained in the Scriptures. – ang. Strażnica 01.04 1913 s. 5209 [reprint]).
Chrzest bez wspominania organizacji
„Pytanie (1913). – Jakie pytania są stawiane kandydatom do chrztu przez Brata Russella? Odpowiedź. – Możecie zauważyć, że pytania są takie, na które każdy chrześcijanin, bez względu, jakie jest jego wyznanie, powinien być zdolny odpowiedzieć twierdząco bez wahania, jeżeli jest odpowiednim na członka Kościoła Chrystusowego.
1. Czyś odwrócił się od grzechu i postanowił naprawić krzywdę, na ile to jest możliwe i czy polegasz na zasługach ofiary Chrystusa, przez którą grzechy twoje zostały darowane i jako podstawa twego usprawiedliwienia?
2. Czyś uczynił ze siebie zupełną ofiarę Bogu i ze wszystkiego co posiadasz: zdolności, pieniądze, czas, wpływ, ażeby to wszystko było użyte wiernie w służbie Bożej i to aż do śmierci?
3. Na podstawie tego wyznania uznajemy cię za członka Domowników Wiary i jako takiemu podajemy przyjazną dłoń, nie w imieniu jakiej sekty lub organizacji, ale w imieniu Zbawiciela, naszego uwielbionego Pana i Jego wiernych naśladowców” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 95; por. ang. Strażnica 15.05 1913 s. 5246 [reprint], która zawiera te same słowa [patrz też Strażnica Nr 8, 1967 s. 9]).
Kasa
„Czyś uczynił ze siebie zupełną ofiarę Bogu i ze wszystkiego co posiadasz: zdolności, pieniądze, czas, wpływ, ażeby to wszystko było użyte wiernie w służbie Bożej i to aż do śmierci?” (Co kaznodzieja Russell odpowiadał na zadawane jemu liczne pytania 1947 [ang. 1917] s. 95; por. ang. Strażnica 15.05 1913 s. 5246 [reprint]).
Rak
„LEK NA RAKA SKÓRY
Coraz liczniejsze stają się problemy z nowotworami. Wiemy, że nie ma skutecznego środka na nowotwory wewnętrzne poza operacją. A nawet taka kuracja jest wątpliwa. Niedawno dowiedzieliśmy się o bardzo skutecznym i prostym środku leczniczym dla chorych na raka pojawiającego się na zewnętrznej stronie ciała. Dowiedziawszy się o lekarzu, który przeprowadził testy tych środków leczniczych, kosztujących 1,000$ za udzielenie owych informacji, a wdraża je on w Cancer Hospital [Szpitalu Leczenia Nowotworów] gdzie okazują się skuteczne. Recepturę uzyskaliśmy za darmo i pragniemy podzielić się tą formułą, ale jedynie z tymi, którzy mają kłopoty z rakiem skóry i którzy napiszą bezpośrednio do nas, podając szczegółowe dane. Nie pobieramy żadnych dodatkowych opłat, jednak w trosce o ochronę osób cierpiących wymagamy obietnicy, iż nie będą oni odsprzedawać tej formuły innym, nie będą pobierać opłat za korzystanie z niej ani podawać tego do wiadomości komukolwiek. Jeżeli ktoś zna kogoś chorego, może go poinformować o zasadach, na jakich może otrzymać od nas tę recepturę” (ang. Strażnica 1 lipca 1913 s. 200).
Cudowna pszenica
Odbyła się też, związana z „cudowną pszenicą”, rozprawa sądowa z gazetą Brooklyn Daily Eagle, o czym wspomina ang. Strażnica z 15.02 1913 s. 5189-5190 (reprint). Czasopismo to oskarżyło bowiem Russella o oszustwo związane z „cudowną pszenicą” (Encyclopedia Americana hasło: ‘Russell’).
W poniższym fragmencie przedstawiono relację i nadzieje czytelnika, że wszystko stopniowo zmierza do wykazania, że wkraczamy w czas tysiąca lat ziemskich błogosławieństw pod władzą Mesjasza. Dalej jest mowa o sprzedaży pszenicy, pewnych zarzutach i atakach na Towarzystwo, że „cudowna pszenica” może być oszustwem. Towarzystwo jednak wybroniło się:
THE CASE BRIEFLY REVIEWED
I am interested in everything progressive and tending to prove that we are entering the great Thousand Years of earth's blessings under Messiah. In the columns of THE WATCH TOWER I have noted the coming of Divine blessings in fulfilment of the prediction that “The wilderness shall blossom as the rose," "The earth shall yield her increase,” etc. Five years ago we quoted in THE WATCH TOWER columns reports respecting “Miracle Wheat.” We gave the name and address (Mr. Stoner) of the farmer who discovered this new wheat and his reports of its remarkable qualities. We published also the report of Mr. Miller, the Government expert, who thoroughly investigated it and pronounced upon its superior qualities.
Some of our readers purchased seed from Mr. Stoner at $1.25 per pound and approved it. In 1910 one of the friends of our Society, who had raised some of this wheat, sold it for seed at $1.00 per pound, and donated the proceeds to our Society. In 1911 the same friend, having raised more seed, asked that THE WATCH TOWER give the benefit of this to its readers at $1.00 a pound post-paid, and appropriate the net results to the furtherance of its work. Another friend, who had some of the same seed, also donated similarly, the total amount being twenty bushels.
For the accommodation of our readers, we allowed this seed-wheat to be put up in pound packages and mailed from THE WATCH TOWER Office, just as the U.S. Government handles such seeds at Washington. We did the business at the request of others and in their interest, and credited them on our books with the results, setting aside to them proportionately voting shares in our Society. We made no claim for the wheat on our own knowledge. We merely gave the report of the Government expert, of the originator, and of our friends who had tried the wheat. We merely acted as intermediary.
Nevertheless, everything that was said respecting the wheat was fully proven at this trial by expert witnesses, interested and disinterested, and their testimony was not shaken. It was also shown that farmer Stoner and his business partner, Mr. Knight, made no sales of this wheat under $1.25 per pound until September, 1911; and that they had a written contract between them that none of the wheat was to be sold at any price until the following year – 1912. Suddenly in September, 1911, they changed their plans, considering that they had wheat enough accumulated, put the price down to $5.00 per bushel, about the time that THE WATCH TOWER wheat was all sold at a dollar a pound. This The Eagle's attorney claimed was proof of fraud on the part of THE WATCH TOWER – sufficient excuse for the slanderous assaults of The Eagle upon me.
It was in vain that my attorney sought to show the Jury The Eagle's malice – that it really was attacking me along religious grounds; that it had set itself as the champion of certain clerical enemies of mine, and was seeking to destroy my influence and, if possible, to drive me from Brooklyn. In the court-room sat about twenty-five of my friends, who had come long distances at their own expense to have an opportunity to speak a word in my behalf. Through some intricacies of the Law respecting evidence, these were unable to be heard in my behalf.
Instead, the Law gave The Eagle's attorney the privilege of saying all manner of evil against me falsely – for the sake of the Doctrines of Christ, which I hold and teach. He was allowed to picture me, as The Eagle had done in its cartoon – as a thief and robber, masquerading in the garb of a minister of Christ. He was allowed to ridicule the “Miracle Wheat,” although I had nothing whatever to do with it, nor with the naming of it; and notwithstanding the fact that its superiority was proven.
He was allowed to inveigh against the fact as criminal, that I hold the office of President of the Watch Tower Bible and Tract Society, and to claim that I hold the office in some corrupt or unlawful manner, and that I misuse the Society's income in some unexplained way to my own advantage. Meantime, scores present in the courtroom and thousands all over the land, would have been glad to testify that their donations have come to the Society because they have the utmost confidence in my integrity and management of its affairs as its Executive Officer, and that had anybody else been President their donations would have been smaller or none at all.
Presumably because there were seven Catholics on the Jury, The Eagle's attorney was prompted to refer to the Sisters of Charity and their noble work as nurses in the hospitals, without referring to the fact that those nurses are well paid, and that the hospitals in large measure are supported by State taxation.
The Watch Tower Bible and Tract Society was held up to scorn because it did not have any hospital work nor draw any revenue from taxation, and because the female members of the Society do not visit the workshops of the land weekly or monthly on pay-day, and exact donations to its work. Our society was held up to scorn also because we do not send a wagon around the city collecting groceries and provisions for the up-keep of our work; because we do not take up collections even on Sunday; because we have never solicited a penny or a dollar from anybody; and because we never have fairs, grab-bags, “chances” or “raffles.” Our Society was held up to scorn and ridicule because it offers its literature free to the poor, while other similar Societies charge both rich and poor for their tracts and other publications. The Eagle was pictured by its attorney as a dove, a bird of Paradise. For defending it the Protestants on the Jury were led to hope for escape from eternal torment through “the pearly gates” of heaven, welcomed with the words, “Well done!” for giving The Eagle the verdict. Neither I nor my attorneys could offer such inducements conscientiously.
Our home, “Bethel,” where some of our Society's workers reside, was held up to scorn – likened to a harem, etc. This surely did cut me deeply to the heart. I am quite willing to suffer, if need be, for my faithfulness to the Lord and His Word; but it gave me great pain that the arrows intended for me did not all center upon myself – that the more than a hundred saintly, earnest men, women and children, co-laborers with me in the Lord's work, should thus be made to unjustly suffer. I can only urge them to apply to themselves the words of the Apostle, “Cast not away, therefore, your confidence, which hath great recompense of reward”; “For ye have need of patience that, after ye have done the will of God, ye shall receive the promise”; “Ye endured a great fight of afflictions; partly, whilst ye were made a gazingstock, and partly whilst ye became companions of them that were so used.” – Heb. 10:35, 36, 32, 33 (ang. Strażnica 15.02 1913 s. 5189-5190 [reprint]).
Święci ST do nieba po Tysiącleciu
„I obtoczyli obóz świętych [Ap 20:9]. (...) Oddzielenie świętych Starego Testamentu od reszty świata zdaje się wskazywać, że Bóg ma jakieś specyalne względem nich zamiary. Wyrażenie ‘obóz’ samo w sobie oznacza, że stan ich będzie tylko tymczasowy i że Bóg przeznaczył dla nich jakieś lepsze rzeczy” („Dokonana Tajemnica” 1925 s. 367; ten sam tekst zawiera ang. Strażnica z roku 1913 s. 53);
„Jako częściowy dowód, że święci Starego Testamentu staną się uczestnikami duchowej natury i członkami wielkiej kompanii, podajemy fakt, że zdaje się są oni figuralnie wyobrażeni przez pokolenie Lewi. Fakt, że to pokolenie nie miało dziedzicznych gruntów, zdaje się oznaczać, iż święci Starego Testamentu nie będą mieli dziedzictwa ziemskiego. Wobec tego, że upodobało się Ojcu Niebieskiemu przeznaczyć specyalne miejsce na duchowym poziomie dla Wielkiej Kompanii, oraz ponieważ Bóg zawsze działa na podstawie tych samych zasad sprawiedliwości, możemy sądzić, że Ojciec niebieski ma coś więcej dla tych świętych, aniżeli dla reszty ludzkości” (jw. s. 369; ten sam tekst zawiera ang. Strażnica z roku 1913 s. 52);
„Jeżeli ziemia ta ma być dana Abrahamowi i jego potomkom, a potem, pozostawiona jego nasieniu i ogółowi ludzkości, to można przypuszczać, że święci Starego Testamentu przejdą potem do duchowej natury” (jw. s. 370; ten sam tekst zawiera ang. Strażnica z roku 1913 s. 52);
Milenijna bawełna
Poniżej podajemy tłumaczenie angielskiego fragmentu.
MILLENNIAL COTTON PLANT
The finest specimen of cotton plant we have ever seen has come into our possession. It is a little tree, an inch in diameter a foot from the ground, and seven feet high. It contains about three hundred bolls. This seems to be a specially thrifty and prolific new variety. We have no knowledge respecting its pedigree or the kind of soil on which it grew. It is our thought that such phenomenal plants should be specially cared for and their seed kept carefully separate from other seed, with a view to improving the general yield. Apparently this cotton should be grown one stalk to the hill, with the hills two feet apart.
If any WATCH TOWER readers are cotton-growers, we shall be pleased to send them samples of this special seed for special planting separate from all other seeds. We will supply the seed free, on condition that the seed from one-half the crop shall be kept for us and be at our disposal when picked and ginned. The other half would be for the experimenter in extending his acreage next year (ang. Strażnica 01.03 1913 s. 66).
Tłumaczenie:
„MILENIJNA BAWEŁNA
W nasze posiadanie weszła próbka najwspanialszego okazu bawełny, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Jest to małe drzewko, średnicy około cala, i siedmiu stóp wysokości. Próbka zawiera około trzystu torebek nasiennych. Wydaje się, że to szczególnie oszczędna i płodna nowa odmiana. Nie wiemy skąd pochodzi ani na jakim rodzaju gleby wyrasta. Sądzimy, że takie fenomenalne rośliny powinny być pod specjalną opieką, a jej nasiona starannie przechowywane i oddzielone od innych, w celu poprawy ogólnej wydajności. Najwyraźniej bawełna powinna wyrastać tak, aby jedna łodyga była w kopczyku, zaś kopczyki dwie stopy od siebie.
Jeśli jacyś czytelnicy Strażnicy są plantatorami bawełny, to będziemy mieli przyjemność wysłać im próbki tego szczególnego materiału siewnego celem uprawy specjalnych, odrębnych od wszystkich innych nasion. Będziemy dostarczać ziarno za darmo pod warunkiem, że nasiona z połowy uprawy będą przechowywane przez nas i będą do naszej dyspozycji, gdy zostaną zebrane i odziarnione. Druga połowa będzie dla hodowcy, aby rozszerzał swój areał w przyszłym roku”.
Grocho-fasola
W poniższym fragmencie przedstawiono „grocho-fasolę”, która według zapewnienia „jest bardzo dobra”. Opisano też jak ją uprawiać i jej walory smakowe przewyższające groch i fasolę. J. A. Bohnet poinformował, że przesyła do Towarzystwa Strażnica zapas nasion dla czytelników Strażnicy, które można rozdzielić chcącym posiadać ten rodzaj warzywa.
GARDEN PEA-BEANS
DEAR BROTHER RUSSELL: -
Last spring a brother in the West sent me a supply of pea-beans, assuring me "they are very good." I planted them in rows similar to pea-planting and find they bloom and bear continuously from early summer until cut by frost in the fall. We are still picking them for table use at this date, October 14.
We have more seed than we need. Am sending you a supply for such of THE TOWER readers as have garden space and may desire some to plant next spring. Should they wish to pay the postage on as many as you could apportion, that would, of course, be their privilege; I donate them.
I might state, the stalk resembles a bean stalk, but within the long pods are peas, and suitable for cooking in the pods green, or, after ripening, shelled. They are tender and taste unlike beans or peas. We all like them. Until nearly ripe the pods are stringless or nearly so.
In Christian love, your brother and servant in the Lord, J. A. BOHNET (ang. Strażnica 15.11 1913 s. 351).