Dopiero w świetle Meksyku i Madagaskaru zacząłem innymi oczyma patrzeć na rejestrację instytucji:
spółka pod nazwą Strażnica — Wydawnictwo Wyznania Świadków Jehowy w Polsce*** yb94 ss. 246-247 Polska ***
Potem w 1985 roku dla ułatwienia importu literatury została zarejestrowana w sądzie
spółka pod nazwą Strażnica — Wydawnictwo Wyznania Świadków Jehowy w Polsce.
Był to ważny krok w kierunku zalegalizowania naszej działalności wydawniczej.
W roku 1987 złożono w Urzędzie do Spraw Wyznań kolejny projekt statutu, starannie opracowany pod nadzorem Ciała Kierowniczego. Następne dwa lata upłynęły na rozmowach i wymianie korespondencji. Wśród członków delegacji utrzymującej kontakt z urzędami znajdowali się dwaj bracia spośród tych, którzy podpisali pierwszy wniosek o rejestrację z roku 1949. Wyobraźmy sobie ich radość, gdy 40 lat później,
dnia 12 maja 1989 roku, kierownik Urzędu do Spraw Wyznań zatwierdził statut korporacji Strażnica — Towarzystwo Biblijne i Traktatowe, Zarejestrowany Związek Wyznania Świadków Jehowy w Polsce! Wiadomość o tym podały wszystkie środki masowego przekazu, a Świadkowie Jehowy na całym świecie ogromnie się z niej uradowali.
Bo jakim prawem w roku 1985 sprowadzać mieli literaturę dla Świadków Jehowy, skoro byli niezarejestrowanym wyznaniem, aż do roku 1989?
Coś mi się wydaje, że to był jakiś wybieg, na co wskazują słowa: "Był to ważny krok w kierunku zalegalizowania naszej działalności wydawniczej"
Nie da się wyznania zarejestrować, to rejestrujemy firmę.
Madagaskar tu:
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/historia-swiadkow-jehowy/madagaskar-kolejne-'stowarzyszenie-kulturalne'-swiadkow-jehowy/msg143293/#msg143293Meksyk tu:
https://swiadkowiejehowywpolsce.org/historia-swiadkow-jehowy/meksyk-sj-w-latach-1943-1989-organizacja-kulturalna/msg143194/#msg143194