Witaj, gościu! Zaloguj się lub Zarejestruj się.

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Autor Wątek: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu  (Przeczytany 17404 razy)

Offline ewa11

Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« dnia: 15 Czerwiec, 2018, 23:50 »
Wiadomo, że jak ktoś przestaje być sj, to rodzina często wyrzuca go z domu. Trudne to zwłaszcza w przypadku dzieci, które nie mogą się jeszcze same utrzymać i często nie mają dokąd iść. Jest jednak pewien myk: właściciel domu może sobie nie życzyć kogoś pod swoim dachem, ale jeśli ten ktoś nie chce opuścić dobrowolnie lokalu, a ma stały meldunek, to właściciel musi postarać się o wyrok sądu cywilnego orzekający eksmisję.

Dobra wiadomość jest taka, że orzekając eksmisję, sąd ma obowiązek orzec, czy komuś przysługuje lokal socjalny, czy nie.

Sąd ma obowiązek zawsze orzec o prawie do lokalu socjalnego wobec:
1) kobiety w ciąży,
2) małoletniego, niepełnosprawnego w rozumieniu ustawy o pomocy społecznej lub ubezwłasnowolnionego oraz sprawującego nad taką osobą opiekę i wspólnie z nią zamieszkałą,
3) obłożnie chorych,
4) emerytów i rencistów spełniających kryteria do otrzymania świadczenia z pomocy społecznej,
5) osoby posiadającej status bezrobotnego,
6) osoby spełniającej przesłanki określone przez radę gminy w drodze uchwały,

no chyba że osoby te mają gdzie zamieszkać po eksmisji (art. 14 ust. 4 ustawy o oochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie Kodeksu cywilnego).

Najprościej mówiąc: kobiety w ciąży, osoby poniżej 18 roku życia etc. nie muszą się bać, że zostaną bez dachu nad głową.

Jeśli chodzi o osoby wymienione w punkcie szóstym (spełniające przesłanki określone przez radę gminy w drodze uchwały), to po prostu trzeba poszukać w internecie odpowiedniej uchwały albo iść do urzędu gminy/urzędu miasta, poprosić o taką uchwałę i sprawdzić, kogo jeszcze gmina wytypowała do otrzymania lokalu socjalnego.

W praktyce to więc może wyglądać na przykład tak: rodzice wystawiają dziecku (poniżej 18 lat) walizkę za drzwi. Dziecko dzwoni na policję, mówi, że jest w tym domu zameldowane i wraca z powrotem do domu. Nawet nie wiem, czy można złożyć pozew o eksmisję małoletniego, ale jeśli rodzina jest aż tak zdetermonowana, to niech próbuje - powodzenia! Już widzę miny sędziów, jak się dowiedzą, że starzy chcą wyrzucić dziecko z domu, bo to nie chce już być sj. Można też lecieć z newsem do lokalnych gazet, oni uwielbiają takie tematy. Już widzę te nagłówki: "Rodzic wyrzuca z domu nieletnie dziecko, bo nie chce być świadkiem Jehowy!"

Może też tak być, że dziecko jest pełnoletnie, ale nie ma wystarczających środków, żeby sobie coś wynająć (bo np. studiuje dziennie i jest na utrzymaniu rodziców). W takim wypadku przed podjęciem jakichkolwiek działań koniecznie trzeba się upewnić, czy łapie się na lokal socjalny (czyli trzeba przeczytać odpowiednią uchwałę, o której wspomniałam wyżej) i jeśli się łapie, scenariusz jest następujący: rodzice wystawiają walizki za drzwi, dziecko dzwoni na policję, policja przyjeżdża, dziecko mówi, że tu mieszka, jest na stałe zameldowane, nie stać go na hotel, nie ma gdzie pójść. Policja instruuje rodziców, że muszą się postarać o nakaz eksmisji. Rodzice składają pozew, sprawa się ciągnie co najmniej kilka miesięcy (o ile nie lat), a dziecko sobie w tym czasie spokojnie mieszka i robi swoje.

Druga sprawa: utrzymanie. Jeśli ktoś nie ma 18 lat albo studiuje dziennie i nie skończył 26 lat, przysługują mu alimenty. Zawsze, ale to zawsze należy pozwać rodziców o alimenty, jeśli z własnej woli nie chcą płacić (łaski w końcu nie robią).

W sądach udzielają za darmo porad prawnych, w każdej gminie czy powiecie też znajdzie się pewnie jakaś organizacja, w której można otrzymać darmową poradę, tak że jeśli zrobiłoby się naprawdę gorąco, należy skorzystać z fachowej pomocy (ewentualnie można poprosić o napisanie pozwu).

Aha, jeśliby doszło już do sprawy w sądzie cywilnym o eksmisję lub w sądzie rodzinnym o alimenty, można złożyć wniosek o przyznanie pomocy prawnej z urzędu (wystarczy krótkie pismo typu: "Wnoszę o przyznanie pomocy prawnej z urzędu. Moje dochody to ........... Nie mam innego majątku. Nie stać mnie na opłacenie kosztów zastępstwa procesowego).

Przy okazji: to mój pierwszy post na tym forum, więc witam wszystkich! (na poprzednich forach pisałam jako "ewa", ale tu ten nick jest zajęty, więc dodałam cyfrę 11).


Offline Proctor

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #1 dnia: 15 Czerwiec, 2018, 23:56 »
No to Ewa11 witaj.


Offline Estera

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #2 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 00:06 »
(...) Przy okazji: to mój pierwszy post na tym forum, więc witam wszystkich! (na poprzednich forach pisałam jako "ewa", ale tu ten nick jest zajęty, więc dodałam cyfrę 11).
   ewo 11, witaj.
   Czuj się tu dobrze i dziel się swoim doświadczeniem.
   Pozdrawiam.
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Nadaszyniak

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 5 964
  • Polubień: 8456
  • Psychomanipulacja owieczek # wielkiej wieży(Ww)
Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #3 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 00:40 »
Witaj - EWA11
Taka myśl:''Nie warto rozpaczać nad porażką, albowiem samo podjęcie walki jest pewnego rodzaju zwycięstwem"
Wszystko się ułoży w niespodziewanie z korzyścią dla CIEBIE, czas jest najlepszy doradca.
CZUJ się z Nami dobrze - znajdziesz u Nas wielu, wielu przyjaciół - pozdrawiam  :) :) :)
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2018, 00:42 wysłana przez Nadaszyniak »


Offline ewa11

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #4 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 00:45 »
   ewo 11, witaj.
   Czuj się tu dobrze i dziel się swoim doświadczeniem.
   Pozdrawiam.

Moje doświadczenie mówi mi, że to są bardzo trudne sprawy. Kiedyś pomagałam koleżance, którą ojciec dwukrotnie pozywał o obniżenie alimentów. Miał dwa mieszkania, dwie działki gruntu, które przepisał na żonę, a przed sądem zgrywał wielce biednego (żadne z nich nigdy nie było sj, ale wyrodni rodzice przecież są nie tylko w organizacji). Ta dziewczyna miała wtedy nieco ponad 20 lat i widziałam, jakie to dla niej trudne: potykać się z ojcem na sali sądowej. Ostatecznie obydwa pozwy zostały oddalone, ale co ta dziewczyna przeszła, to jej.

Nawet sobie nie wyobrażam nastolatka, który musi procesować się z rodzicami, ale poczytałam trochę historii tu na forum, jak rodzice wyrzucali nastolatków, i przyszło mi do głowy, że mieszkanie z rodzicami do czasu eksmisji i otrzymania lokalu socjalnego, to jest jakieś wyjście z sytuacji.

Żeby być tak do końca dokładnym: nawet nie wiem, czy można pozwać własne niepełnoletnie dziecko. Normalnie jeśli niepełnoletni jest stroną w procesie, to rodzice go reprezentują przed sądem. A co wtedy, gdy dziecko ma być stroną przeciwną? Szczerze powiedziawszy, nie wiem, pewnie sąd ustawnawia jakiegoś kuratora dla maloletniego.

No i tak, jak mówiłam: chciałabym zobaczyć miny sędziów, kiedy rodzice będą tłumaczyć, że dziecko nie może z nimi mieszkać, bo nie chce już być sj. Ten widok z całą pewnością byłby bezcenny :)

Cytuj
Witaj - EWA11
Taka myśl:''Nie warto rozpaczać nad porażką, albowiem samo podjęcie walki jest pewnego rodzaju zwycięstwem"

Dzięki za tę myśl, przyda mi się, ale na innej, że tak powiem, niwie (prowadzę stowarzyszenie na rzecz zabytków i w związku z tym prowadzę sporo spraw w sądach administracyjnych).

Ja na szczęście nie muszę procesować się z rodzicami, moi zresztą nigdy nie byli sj, ale i tak charakter mają supertrudny. Kiedy byłam sj, to mnie wyrzucali z domu, ale za bycie sj. Kiedy przestałam być, to też mnie wyrzucali - z byle powodu (te typy tak mają). Szkoda, że wtedy nie byłam taka mądra jak teraz, ech ;) To pewnie dlatego, że częściej niż na sali wykładowej byłam sali królestwa i w służbie.

Mogę jeszcze tylko dodać, że mi w relacjach z trudnymi rodzicami bardzo pomogły książki "Toksyczni ludzie", "Toksyczni rodzice" i "Szantaż emocjonalny". Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2018, 00:54 wysłana przez ewa11 »


Offline Estera

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #5 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 01:32 »
   Ile lat byłaś śj?
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline ewa11

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #6 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 01:53 »
   Ile lat byłaś śj?

Niewiele. Od chrztu jakieś 4 lata. Głosicielką zostałam pół roku przed chrztem, więc razem 4,5 roku.


Offline Estera

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #7 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 02:24 »
Niewiele. Od chrztu jakieś 4 lata. Głosicielką zostałam pół roku przed chrztem, więc razem 4,5 roku.
   To ciesz się, bo ja tam zostawiłam całą młodość.
   Ale cieszą się, że na starość chociaż wrócił mi rozum, to znaczy odkryłam prawdę o "prawdzie-nieprawdzie".
   I mogę zażywać prawdziwej WOLNOŚCI od tej sekty.
   :)
Kim będziesz beze mnie? Zapytał strach. Będę wolna!
PAŚCIE TRZODĘ BOŻĄ - tajny kodeks karny Świadków Jehowy tylko dla starszych.


Offline Efektmotyla

  • Pionier specjalny
  • Wiadomości: 1 546
  • Polubień: 4643
  • Wspaniale że znajomi i rodzina się budzą :)
Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #8 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 07:07 »
Witaj Ewa11 :)

Trudni rodzice. Skąd ja to znam ;)

Pocieszające jest to że im bardziej ma się przerąbane w domu rodzinnym to w człowieku wykształcają się cechy np. strategicznego myślenia. Jest to logiczne, bo jak dziecko ma np. wszystko na skinienie palca lub ewentualnie skrzywienie buzi to do celów nie dąży, a te co ma niedostatki zaczyna kalkulować i mózg się rozwija.

Twój wpis powitalny dobitnie pokazuje że tak jest :)


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #9 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 08:37 »
  Witaj Ewa  :)

   Różnie bywa, różni ci świadkowie są. Jedno czego nie lubią to złego rozgłosu. Policja, sądy są od tego bardzo dalecy, zwłaszcza gdy trzeba powiedzieć przed Temidą o swoich chorych zasadach.

Sama kiedyś słyszałam jak starszy tłumaczył walecznemu ojcu, że w żadnym sądzie nie wygra, a i w jakim świetle postawi przewielebną org..

Dobra rada...jak się nie ma gdzie iść, nie ma co się honorem unosić. Wystarczy powiedzieć....że bez wyroku sądu się nie wyjdzie. A wtedy na pewno "miłość" weźmie górę.  :D
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline ewa11

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #10 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 14:31 »
Witaj Ewa11 :)

Trudni rodzice. Skąd ja to znam ;)

Pocieszające jest to że im bardziej ma się przerąbane w domu rodzinnym to w człowieku wykształcają się cechy np. strategicznego myślenia. Jest to logiczne, bo jak dziecko ma np. wszystko na skinienie palca lub ewentualnie skrzywienie buzi to do celów nie dąży, a te co ma niedostatki zaczyna kalkulować i mózg się rozwija.

Twój wpis powitalny dobitnie pokazuje że tak jest :)

To prawda. Miałam kiedyś koleżankę (nigdy nie była sj), która w dzieciństwie miała wszystko na zawołanie, jednak, kiedy była już dorosła, firma jej ojca splajtowała. Ona jednak tak była przyzwyczajona do tego, że zawsze ma pieniądze, że zaczęła brać pożyczki po róznych szemranych instytucjach finansowych typu Provident (w banku nie mogła wziąć kredytu, bo nie miała zdolności kredytowej). W dodatku wpadła w alkoholizm i zazwczaj nie mogła zapłacić raty, bo albo ją przepiła, albo po pijaku zgubiła, albo została okradziona, więc brała kolejne szemrane pożyczki.

Po pijaku zaszła w ciążę, którą poroniła, potem kolejną i tym razem już urodziła, ale po porodzie piła dalej, tak że sąd ograniczył jej prawa rodzicielskie i usanowił kuratora. Wtedy wzięla się w garść i odstawiła alkohol, ale jak tylko sąd jej przywrócił pełnię praw, to znowu wpadła w ciąg alkoholowy. Wtedy zerwałam z nią kontakt, bo byłam wykończona jej alkoholizmem i wiecznymi pretensjami, że wszystkim wokół jest dobrze, a tylko jej źle.

W książce "Szantaż emocjonalny" o takich osobach napisano, że miały dzieciństwo usłane różami i dlatego w dorosłym życiu uważają, że wszystko im się należy, ot tak ;)

Prawdą jest, co piszesz: jak na początku było trudno, to bardziej docenia się to, co się ma w dorosłym życiu: stałe dochody i własny dach nad głową, gdzie panuje święty spokój i cisza etc.  A jak się było sj, to cieszą dosłownie drobiazgi: że można iść na urodziny do znajomych, że po całym dniu pracy można usiąść w fotelu i obejrzeć film albo poczytać książkę (zamiast biec do służby albo na zebranie, albo musieć przygotowywać się do zebrania książki/Strażnicy/TSSK itd.), że po prostu ma się ten czas dla siebie, że można się oddać ulubionej pasji i że w ogóle można mieć taką pasję.

A co do tematu, co jeszcze można zrobić, jak rodzina grozi wyrzuceniem: na miejscu osób, które nie mają jeszcze 18 lat, ja powiedziałambym o problemie zaufanemu nauczycielowi albo pedagogowi szkolnemu, a najlepiej: zgłosiłabym się do pomocy społecznej.

Istnieje coś takiego jak ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=WDU20051801493). Art. 2 punkt 2 mówi: Ilekroć w ustawie jest mowa o przemocy w rodzinie, należy przez to rozumieć jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste osób wymienionych w pkt 1, w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą.

Więc ja bym powiedziała urzędnikom, że rodzice zmuszają mnie do głoszenia, a ja się tego boję, nie lubię rozmawiać z obcymi ludźmi, nie lubię im mówić, że umrą, jak nie zostaną sj, wywołuje to u mnie paniczne lęki, koszmary senne, nie radzę sobie psychicznie z tą sytuacją, zabraniają mi się uczyć, nie mogę należeć do kółka matematycznego czy kółka teatralnego, grożą, że wyrzucą mnie z domu itd.

W tym kraju urzędnicy działają opieszale, ale nie powinni zlekceważyć zgłoszenia i pewnie się wybiorą z wizytą do tego domu. Jak napisała Tazła, świadkowie nie lubią złego rozgłosu, więc wizyta urzędników powinna ostudzić zapędy apodyktycznych rodziców.

Dodatkowo plus jest taki, że  można otrzymać darmową pomoc prawną i darmową pomoc medyczną, czyli np. darmowe spotkanie z psychologiem lub psychiatrą, oraz pomoc w uzyskaniu mieszkania (w sumie do pomocy społecznej mogą też zgłosić się dorośli, którzy mieszkają z sj i za bardzo nie mieliby gdzie się podziać po odejściu z organizacji, bo nie mają kasy, by sobie wynająć lub kupić mieszkanie).

Mówi o tym art. 3 ustęp 1 punkty od 1 do 6:
Osobie dotkniętej przemocą w rodzinie udziela się bezpłatnej pomocy, w szczególności w formie:

1) poradnictwa medycznego, psychologicznego, prawnego, socjalnego, zawodowego i rodzinnego;
2) interwencji kryzysowej i wsparcia;
3) ochrony przed dalszym krzywdzeniem, przez uniemożliwienie osobom stosującym przemoc korzystania ze wspólnie zajmowanego z innymi członkami rodziny mieszkania oraz zakazanie kontaktowania się i zbliżania się do osoby pokrzywdzonej;
4) zapewnienia osobie dotkniętej przemocą w rodzinie bezpiecznego schronienia w specjalistycznym ośrodku wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie;
5) badania lekarskiego w celu ustalenia przyczyn i rodzaju uszkodzeń ciała związanych z użyciem przemocy w rodzinie oraz wydania zaświadczenia lekarskiego w tym przedmiocie;
6) zapewnienia osobie dotkniętej przemocą w rodzinie, która nie ma tytułu prawnego do zajmowanego wspólnie ze sprawcą przemocy lokalu, pomocy w uzyskaniu mieszkania.
« Ostatnia zmiana: 16 Czerwiec, 2018, 14:33 wysłana przez ewa11 »


Offline ewa11

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #11 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 18:57 »
Rodzice mogą mówić, że przysługuje im władza rodzicielska względem dziecka i mają rację, tyle że ta władza nie jest nieograniczona. Zabrzmiało to trochę jak zdanie ze Strażnicy, bo tam też ciągle podkreślano, że władza rodzicielska nie jest absolutna, gdyż dzieci należą do Jehowy, jednak nie o Jehowę tym razem chodzi, a o Kodeks rodzinny i opiekuńczy.

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19640090059/U/D19640059Lj.pdf

Art. 95 § 1: Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka, z poszanowaniem jego godności i praw.

Art. 95 § 3: Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny.

Art. 96 § 1: Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim. Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień.

Najprościej rzecz ujmując, jeśli dziecko chce się uczyć, brać udział w zajęciach pozalekcyjnych, rozwijać swoje umiejętności etc., a rodzice mu tego zabraniają, to też można o tym powiedzieć pedagogowi szkolnemu lub w pomocy społecznej. Z cytowanych przepisów wynika wyraźnie, że przy wychowywaniu dzieci należy szanować ich prawa, kierować się ich dobrem dziecka i brać pod uwagę ich uzdolnienia.

Warto przytoczyć też art. 95 § 2: Dziecko pozostające pod władzą rodzicielską winno rodzicom posłuszeństwo, a w sprawach, w których może samodzielnie podejmować decyzje i składać oświadczenia woli, powinno wysłuchać opinii i zaleceń rodziców formułowanych dla jego dobra.

Z tego przepisu wyraźnie wynika, że są takie dziedziny, w których dziecko samodzielnie podejmuje decyzje, a rodziców może co najwyżej wysłuchać (ale jeśli się z ich zdaniem nie zgadza, to może je olać, zwłaszcza jeśli to zdanie nie jest formułowane dla jego dobra). Do takich spraw na pewno będzie należał wybór szkoły ponadpodstawowej (wybór wyższej uczelni też do takich spraw należy, ale jak się idzie na studia, to jest się już pełnoletnim, więc rodzice mogą co najwyżej naskoczyć) czy uczestniczenie w zajęciach pozalekcyjnych. Jeśli rodzic mówi, że wystarczy tylko jakaś szkoła przygotowująca do zawodu, a dziecko chce iść do liceum, to ma do tego pełne prawo. Jak chce brać udział w zajęciach pozalekcyjnych, a starzy nie zgadzają się, bo te zajęcia np. kolidują z zebraniami, to dzieciak też ma prawo wybrać zajęcia pozalekcyjne, a nie zebrania. Generalnie jak rodzice robią problemy i utrudniają rozwój - najlepiej zgłaszać to pomocy społecznej.


Offline Sebastian

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #12 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 19:00 »
rozumiem że tak wygląda teoria - a jak wygląda praktyka?
Cytat: dziewiatka
Sprawa świadków też się rozwiąże po ogłoszeniu pokoju i bezpieczeństwa przyjdzie nagła zagłada i świadka nie będzie spojrzysz na jego miejsce a tu normalny człowiek
:)


Offline Tazła

  • Mistrzyni Ciętej Riposty
  • Wiadomości: 3 356
  • Polubień: 12349
  • Nigdy nie marzyłam o sukcesie. Pracowałam na niego
Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #13 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 19:56 »
  Ewa, ku jasności, odpowiedz mi jaki masz plan, co tym tematem chcesz osiągnąć lub udowodnić?

Bo nie bardzo rozumiem założenie. Czy sama szukasz pomocy, czy jesteś prawnikiem i chcesz pomagać takim osobom?
Szukam osób wątpiących w słuszność organizacji z okolic Wyszkowa ( mazowieckie).


Offline Kerostat

Odp: Co zrobić, gdy rodzina chce wyrzucić z domu
« Odpowiedź #14 dnia: 16 Czerwiec, 2018, 20:04 »
  Ewa, ku jasności, odpowiedz mi jaki masz plan, co tym tematem chcesz osiągnąć lub udowodnić?

Bo nie bardzo rozumiem założenie. Czy sama szukasz pomocy, czy jesteś prawnikiem i chcesz pomagać takim osobom?

Samymi informacjami jak ma się stan prawny Ewa wielu pomaga.
Ewo pisz dalej, to bardzo wartościowe informacje.
Ateizm to postawa, że zaprezentowane dowody za istnieniem boga są za słabe aby uznać istnienie takiego bytu za realne.