"Nie bez kozery w książce Paście dla samobójców przewidziano wykluczenie."
A to jest już znak, że sprawa jest.
Nie chcą jej jednak upubliczniać.
*** yb10 s. 157 ***
Świadkom Jehowy nieraz jeszcze stawiano fałszywe zarzuty dotyczące rzekomych samobójstw ich współwyznawców.
*** yb10 s. 196 ***
W rozmowach z ludźmi obiektywnie myślącymi bracia powoływali się na fakt, że w ciągu kilku minionych lat liczba Świadków Jehowy znacznie wzrosła, a jednak nie zdarzyło się, by ktoś z nich popełnił samobójstwo.
ŚJ są podawani jako ratujący samobójców:
*** g00 22.2 s. 32 ***
Chciałem już popełnić samobójstwo, ale uratowali mnie Świadkowie Jehowy
*** yb12 s. 149 ***
W końcu, gdy pogrążony w depresji myślał o samobójstwie, dostał list od kuzynki z Bergen, która zaczęła studiować Biblię ze Świadkami Jehowy.
*** w00 15.4 s. 5 ***
Tuż przed zetknięciem się ze Świadkami Jehowy zamierzała popełnić samobójstwo. Zgodziła się jednak studiować Biblię, dzięki czemu zrozumiała, że Jehowa jest realną Osobą, zainteresowaną jej pomyślnością
*** w93 1.7 s. 31 ***
Kiedy zapukali do mnie Świadkowie Jehowy, byłam tak przygnębiona, że myślałam o samobójstwie. Spodobało mi się to, co mówili o rozwiązaniu problemów naszego chorego świata, ale nie byłam zachwycona, że jakąś rolę odgrywa w tym Bóg.